grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

A ja jestem, proszę pana, na zakręcie

Tysiące kibiców, czołówka polskich kierowców i Jan Ciszewski w roli spikera zawodów. 40 lat temu otwarto na ławicy tor samochodowy "Poznań", pierwszy tego rodzaju obiekt w bloku wschodnim.

I Targowy Wyścig fiatów 126p na Torze Poznań, 10.06.1978 r., fot. S. Wiktor / Cyryl.poznan.pl - grafika artykułu
I Targowy Wyścig fiatów 126p na Torze Poznań, 10.06.1978 r., fot. S. Wiktor / Cyryl.poznan.pl

Poznań jest jedną z kolebek polskiego sportu motorowego. Wymieńmy choćby powstałe w 1915 roku TS Unia czy młodszy o zaledwie osiem lat Automobilklub Wielkopolski. Co znamienne, miejscowe środowisko miłośników motoryzacji już w latach 30. XX wieku wysunęło pomysł budowy profesjonalnego toru wyścigowego. Wojenny kataklizm mocno owe plany zweryfikował, a pierwsze dziesięciolecia realnego socjalizmu nie były z pewnością najlepszym czasem na podnoszenie podobnych inicjatyw.

Sytuacja diametralnie zmieniła się w latach 70. XX wieku wraz z zainicjowanym przez partyjne władze i traktowanym niezwykle ambicjonalnie programem rozwoju polskiego przemysłu motoryzacyjnego. W Poznaniu symbolem owej polityki była Fabryka Samochodów Rolniczych "Polmo" w Antoninku, gdzie w 1972 roku uruchomiono produkcję tarpana. Dyrektorem prężnie rozwijającego się przedsiębiorstwa był wówczas Andrzej Bobiński, który łączył tę funkcję z prezesowaniem w Automobilklubie Wielkopolskim. Na forum tej organizacji w listopadzie 1974 roku narodziła się idea budowy toru wyścigowego w obrębie starych pasów startowych ławickiego lotniska. W krótkim czasie udało mu się "pożenić" interesy obu kierowanych przez siebie instytucji: głównym wykonawcą inwestycji została bowiem FSR, która w przyszłości miała testować tutaj auta swojej produkcji.

Budowę toru rozpoczęto już w maju 1975 roku, co było możliwe dzięki zdobyciu względów Andrzeja Jaroszewicza, prywatnie syna premiera PRL i zapalonego kierowcy rajdowego. Tego rodzaju protekcja nie uszła uwadze faktycznego władcy regionu - I sekretarza KW PZPR Jerzego Zasady, który zadbał o nadanie całej sprawie najwyższego priorytetu. I choć jeszcze w październiku 1975 roku jeden z dziennikarzy warszawskiego tygodnika "Sportowiec" wyraźnie kpił sobie z poznańskich projektów, pisząc, że wierzy w ich ziszczenie "tak samo jak w informacje o wężu w Loch Ness", dwa lata później tor był gotowy.

Jego huczne otwarcie zaplanowano na 2 grudnia 1977 roku. Tego dnia zaplanowano wyścig o puchar ufundowany przez goszczącego w Poznaniu ministra przemysłu maszynowego Aleksandra Kopcia. Wystartowała w nim krajowa czołówka kierowców, wśród których brylowali m.in. Andrzej Jaroszewicz, prowadzący "prototypowego polskiego fiata 125p", i poznaniak Adam Smorawiński za kierownicą porsche 911. Przez kilka kolejnych dni lokalna prasa rozpływała się w zachwycie nad obiektem. Podkreślano, że jest "podobny, chociaż trudniejszy, niż tor Road America w Elkhart Lake", rekomendowano go do organizacji eliminacji mistrzostw świata ("łącznie z formułą pierwszą"), dopytywano "kiedy w Poznaniu wystartują Lauda i Hunt?", wreszcie zapowiadano rychłe rozpoczęcie budowy krytych trybun na 50 tys. widzów. Kryzys, który od pewnego czasu trawił PRL, obrócił owe plany wniwecz.

Piotr Grzelczak

Zobacz także: