W poprawce do budżetu na 2018 rok Rada Miasta przeznaczyła dodatkowe środki na podwyżki w miejskich instytucjach kultury tam gdzie płace były najniższe. Chodziło też o spłaszczenie dysproporcji w zarobkach.

Wiceprezydent Poznania Jędrzej Solarski poinformował radnych podczas posiedzenia komisji, że Urząd Miasta na podstawie PIT-ów wskazał grupę pracowników zarabiających najmniej i są to głównie pracownicy techniczni. Jednocześnie związki zawodowe sprzeciwiają się takie sposobowi rozdysponowania pieniędzy i chcą, aby podzielone także pomiędzy pracowników merytorycznych. Zastępca prezydenta zwrócił się do radnych o wskazanie rozwiązania, gdyż była to poprawka zgłoszona przez komisję.

- Jeśli dobrze pamiętam naszą intencją były podwyżki dla pracowników merytorycznych przy całym szacunku dla innych pracowników - mówił radny Przemysław Alexandrowicz. Z kolei radny Tomasz Lipiński sugerował, aby dać większą swobodę dyrektorom instytucji w dysponowaniu środkami.

Radna Katarzyna Kretkowska wyraziła zdziwienie że te środków jeszcze nie trafiły do pracowników, bo sądziła że stanie się od początku roku. Prosiła też, aby nie powoływać się na związki zawodowe. - U nas związków nie ma, jest jakiś erzac. Jakie to związki które układają się o 100 czy 200 złotych - mówiła Kretkowska.

Radny Artur Różański zwracał uwagę, że pracownicy techniczni są ważni bo bez nich te instytucje nie mogą funkcjonować. Również opowiedział się za tym, aby dać wybór dyrektorom. Podobnego zdania był przewodniczący komisji Antoni Szczuciński. - Decyzje powinny być zróżnicowane w zależności od sytuacji jaka występuje w danej instytucji - podkreślał.

Komisja opowiedziała się za przekazaniem środków na podwyżki do rozdysponowania przez dyrektorów.

Mateusz Malinowski

© Wydawnictwo Miejskie Posnania