grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Rewitalizacja na nowo

Dwie komisje radnych - Polityki Przestrzennej oraz Rewitalizacji, przyglądały się ostatnio nowemu projektowi rewitalizacji, który aktualnie podlega konsultacjom społecznym. Chodzi o dokument, w którym wyraźnie zaznaczone będą tak zwane obszary zdegradowane i te przeznaczone do rewitalizacji - wymagające odnowienia, zarówno w sensie dosłownym jak i społecznym.

. - grafika artykułu
Widok na Rynek Jeżycki, fot. Poznan Film Commission

Jak podkreślają jego autorzy, termin "zdegradowania" jakim posługuje się nowa ustawa o rewitalizacji jest nieco nieszczęśliwy. - Nic na to nie poradzimy. Chodzi tylko i wyłącznie o wyznaczenie terenów do rewitalizacji oraz tych, które wprawdzie zmagają się z problemami gospodarczymi i społecznymi, ale póki co jeszcze nieźle sobie radzą  - tłumaczy zastępca prezydenta Mariusz Wiśniewski. - Nowa ustawa jest bardzo ważnym, choć przy okazji niezwykle sformalizowanym dokumentem. Nakłada na nas obowiązek wyznaczenia obszarów zdegradowanych i przeznaczonych do rewitalizacji. To decyzja nie arbitralna, a powstała na podstawie diagnoz - dodaje.

Poznańska diagnoza obejmuje wszystkie 42. obszary działań lokalnych Rady Osiedli, na których zespół specjalistów oceniał występowanie tak zwanych "wskaźników zjawisk kryzysowych". Chodzi między innymi o zbadanie poziomu przestępczości, bezrobocia czy wykluczenia społecznego (w tym np. ubóstwa) czy uczestnictwa mieszkańców danego okręgu w życiu publicznym. Na tej podstawie ustalono, że obszarami zdegradowanymi są m.in. Sołacz, Rataje, Chartowo czy Ogrody, a nadającymi się do rewitalizacji: Stare Miasto, Jeżyce, Łazarz czy Wilda.

Projekt jest wyłożony do publicznego wglądu od 19 października. Zbieranie uwag do opracowania potrwa jeszcze do 10 listopada. Pod obrady radnych trafi prawdopodobnie na Sesji Rady Miasta 22 listopada, po zakończeniu społecznych konsultacji.

Na podstawie przyjętego programu miasto będzie mogło starać się o środki unijne, angażować prywatnych inwestorów do działania na rzecz mieszkańców (np. budując żłobki i przedszkola) czy zawieszać warunki zabudowy do czasu uchwalenia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. - Ale tylko na ściśle określonych obszarach, by uniknąć paraliżu inwestycyjnego - uspokaja radny Łukasz Mikuła, przewodniczący Komisji Polityki Przestrzennej. (as)