grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Nowe schronisko bardzo potrzebne

Radni z Komisji Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej odwiedzili schronisko dla zwierząt przy ul. Bukowskiej. Była to okazja do zapoznania się z panującymi tam warunkami oraz omówienia planów budowy nowej siedziby na Darzyborze.

Fot. Beata Szeszuła - grafika artykułu
Fot. Beata Szeszuła

Małgorzata Lamperska, rzeczniczka schroniska opowiedziała radnym o procedurach związanych z przyjęciem nowego zwierzęcia. Pracownicy sprawdzają, czy jest ono zaczipowane - co w przypadku psów jest obowiązkowe i bezpłatne - lecz zdecydowana większość nie posiada czipa. Jeśli w ciągu dwóch tygodni właściciel nie zgłosi się po swojego pupila przechodzi on na własność miasta i po zaszczepieniu, wykastrowaniu i zaczipowaniu kierowany jest do adopcji. W zeszłym roku na Bukowską trafiło 828 psów, lecz 467 zostało odebranych przez właścicieli. W przypadku kotów statystyki wyglądają już gorzej - w schronisku znalazło się 577 kotów, a tylko 63 z nich powróciło do swoich domów.

Na ten moment w schronisku mieszka 149 psów i 138 kotów. Najwięcej z nich trafia tu wcale nie w okresie wakacyjnym, a przed sylwestrem. Psy mieszkają w murowanych boksach, pojedynczo lub w parach, natomiast koty trzymane są w klatkach w kociarni. Nie ma dla nich więcej miejsca, a klatki przyczyniają się do dużego stresu czworonożnych, tycia, niższej odporności i szybszego przenoszenia się chorób. Wychodzą z nich tylko na czas sprzątania. Dodatkowo, jedna z kociarni znajduje się w kontenerze, który latem nagrzewa się nawet do 35 stopni.

Dyrektor Usług Komunalnych, Maciej Dźwig podkreślał, że nie ma wyróżniającej się grupy, która adoptuje zwierzaki. Nowy dom oferują zarówno studenci, jak i seniorzy. Sama adopcja wciąż jest jednak dość problematyczna - przyszli właściciele nie zdają sobie sprawy z odpowiedzialności i problemów, które sprawia pupil po przejściach, co czasem bywa powodem nawet rezygnacji z adopcji. Schronisko stara się edukować i uświadamiać, a także obala mity - np. te, że dla dziecka idealny będzie mały pies, a owczarki niemieckie trzeba trzymać w kojcach. Najtrudniej jest znaleźć dom dla starszych zwierząt.

Wiele problemów ma zostać rozwiązanych dzięki budowie nowej siedziby. Znajdzie się w niej mieszkanie demonstracyjne, w którym adoptujący będzie mógł sprawdzić, jak zwierzę zachowuje się w warunkach domowych. Zaplanowano także salkę konferencyjną, w której będą odbywać się warsztaty edukacyjne dla dzieci i młodzieży. Inaczej ma wyglądać samo rozplanowanie schroniska - kociarnie będą w większej odległości od psów, a osobnymi wejściami będą wchodzić chętni na adopcję i przywożący znalezione zwierzaki. Oddzielone zostaną także drogi zwierząt chorych i zdrowych.

- Chcielibyśmy doprowadzić do sytuacji, gdzie ludzie nie będą chodzić po schronisku. Tak jest w Berlinie i zaczyna tak być powoli w innych schroniskach. Chodzi o to, żeby nie denerwować tych zwierząt, bo dla nich każdy człowiek, który przychodzi to jest dodatkowy stres. - tłumaczył Maciej Dźwig.

W nowej lokalizacji znajdziemy także duże wybiegi dla psów, modułową kwarantannę, którą - w zależności od potrzeb - będzie można zwiększyć, lub zmniejszyć oraz wybiegi dla kotów. W czerwcu ma zostać podpisana umowa z wykonawcą opiewająca na kwotę 37 mln zł. Jest to cena już po odchudzeniu projektu - w pierwszym przetargu najtańsza propozycja była o 10 mln zł droższa. Część terenów wokół pozostanie niezagospodarowana, ponieważ schronisko liczy na współpracę z partnerami biznesowymi. Obok siedziby mógłby powstać hotel dla zwierząt, czy lecznica weterynaryjna. Urzędnicy nie zapomnieli również o lokalnych mieszkańcach, dla których chcą przygotować wybieg dla psów z prawdziwego zdarzenia oraz organizować na nim różnego rodzaju wydarzenia. Nowy budynek ma zostać oddany do użytku w ciągu 2 lat.

Poprawki do budżetu

Podczas posiedzenia radni pozytywnie zaopiniowali zmiany w budżecie miasta. Wśród nich znalazły się m.in. dodatkowe 1,5 mln zł na budowę całorocznego pawilonu z wybiegiem dla żyraf i nosorożców w Nowym ZOO, czy 200 tys. zł na naprawę dachu magazynu pasz i granulatów. Palmiarnia Poznańska, zamiast modernizować węzeł CO przeznaczy swoje środki na prace koncepcyjne dotyczące kompleksowej przebudowy obecnej siedziby. Zarząd Zieleni Miejskiej pieniądze zaoszczędzone przy okazji kilku przetargów zainwestuje w pielęgnację zieleni oraz prace archeologiczne w przebudowywanym parku Drwęskich, a Usługi Komunalne otrzymają brakujące 110 tys. zł na realizację programu przeciwdziałania bezdomności zwierząt.

Beata Szeszuła

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019