grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

70 lat temu otwarto kino Bałtyk

"Kierownictwo kina zawiadamia wszystkich zainteresowanych, że wypłaca premię za dostarczenie lub wskazanie miejsca złożenia krzeseł kinowych, które okupanci wynieśli ze sali i porozmieszczali po rozmaitych, trudnych do odszukania, schronach".

Fot. Z. Zielonacki, ze zb. L. Zielonackiego/www.cyryl.poznan.pl - grafika artykułu
Fot. Z. Zielonacki, ze zb. L. Zielonackiego/www.cyryl.poznan.pl

Takie niecodzienne ogłoszenie ukazało się na przełomie sierpnia i września 1945 r. na łamach poznańskiej prasy, zwiastując miastu rychłe otwarcie reprezentacyjnego kina Bałtyk.

Niosąca z sobą pewien propagandowy wydźwięk i niefunkcjonująca dotąd w przestrzeni miejskiej nazwa była z pewnością nieco myląca. W przypadku zlokalizowanego przy ul. Marszałka Focha 4 (obecnie ul. Roosevelta) Bałtyku nie chodziło bowiem o otwarcie zupełnie nowego przybytku X muzy, a o uruchomienie oraz udostępnienie publiczności kina znanego przed wojną jako Stylowe. Oddane do użytku w lipcu 1929 r. kino Stylowe było wówczas jednym z największych i najnowocześniejszych w Poznaniu, co nie znaczy, że w dobie Wielkiego Kryzysu nie ustrzegło się finansowych kłopotów. W efekcie już w 1933 r. zmieniło nazwę na Oświatowe, by do września 1939 r. funkcjonować pod patronatem Towarzystwa Czytelni Ludowych.

Niemiecka okupacja przyniosła zamknięcie kina, które na swoją reaktywację musiało czekać aż do października 1945 r. Było to możliwe, podobnie zresztą jak w przypadku innych poznańskich kin, dzięki staraniom Okręgowego Wydziału Kinofiakcji, podległemu Ministerstwu Informacji i Propagandy. Centralna instytucja, roszcząca sobie prawo do bezpośredniego nadzoru nad działalnością większości krajowych kin, doskonale skądinąd ilustruje kolosalne znaczenie propagandowe, jakie sięgający po władzę komuniści przypisywali temu młodemu wciąż medium.

Bałtyk otwarto w piątek 5 października 1945 r. jako szóste kino w powojennym Poznaniu. Tego dnia o g. 18. na największym w Poznaniu ekranie (aż do otwarcia Kinepolis!) i dzięki zdobycznym projektorom komplet publiczności mógł zobaczyć nagrodzony dwoma Oscarami amerykański film z 1938 r. pt. Miasto chłopców, co było nie lada atrakcją, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że większość pozostałych poznańskich kin wyświetlała w tym samym czasie mocno zideologizowane produkcje sowieckie. Lokalna prasa "nowym" Bałtykiem była wprost zachwycona, stawiając je w tym samym szeregu, co legendarny i prestiżowy teatr świetlny Apollo przy ul. Piekary. Pisano zatem o estetycznie urządzonych wnętrzach, dyskretnym oświetleniu oraz doskonałej aparaturze dźwiękowo-projekcyjnej, które zagwarantować miały "nowemu kinoteatrowi nieprzerwane powodzenie".

Zawijające się kilkunastokrotnie kolejki sięgające Kaponiery, wymierzone w "spekulujące" środowisko "koników" ograniczenia w liczbie sprzedawanych biletów, najważniejsze miejskie premiery, słynny neon rozświetlający od lat 60. budynek kina, wreszcie zapomniana nieoficjalna krajowa prapremiera Człowieka z żelaza (1981 r.) to tylko drobne wyimki z niezwykle bogatych dziejów kina. Po kilkudziesięciu latach prosperity szczęśliwa karta się jednak odwróciła. Stopniowo podupadający w latach 90. Bałtyk zamknięto ostatecznie w lipcu 2002 r. pożegnalnym seansem filmu Cinema Paradiso, rok później zaś wyburzono jego charakterystyczny gmach.

Piotr Grzelczak

  • Na zdjęciu: Poznań 1945 r., w tle górujący na otoczeniem budynek kina Bałtyk. Na pierwszym planie znak tamtego czasu - wrak czołgu służący jako słup ogłoszeniowy. Reklamę swojego zakładu fotograficznego zamieścił tam m.in. autor zdjęcia Zbigniew Zielonacki