grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Kawa w porcie

Na Garbarach już nie pachnie paloną kawą, a wkrótce prawdopodobnie znikną zabudowania Poznańskiej Palarni Kawy Astra, ostatnie relikty dawnego portu rzecznego. Zastąpią je apartamentowce, a historię produkcji kawy na terenie przeładowni będzie można oglądać już tylko w Cyrylu.

Pakowanie kawy w Poznańskiej Palarni Kawy Astra na Garbarach - grafika artykułu
Pakowanie kawy w Poznańskiej Palarni Kawy Astra na Garbarach

Port na Warcie w Poznaniu powstał na początku XX wieku. W latach 20. przeładownia pełniła funkcję ważnego śródlądowego portu eksportującego towary do Niemiec i Danii, a przez Hamburg także do innych krajów Europy. Była świetnie prosperującym przedsiębiorstwem i przynosiła miastu spore dochody. Wielki kryzys gospodarczy w latach 30. i otwarcie portu w Gdyni były początkiem końca prosperity poznańskiego portu, a wybuch II wojny światowej ostatecznie przypieczętował jego upadek. Agonię portu poprzedziło pewne ożywienie spowodowane dostawami wojennymi na początku okupacji, ale już w 1943 roku ruch w porcie prawie zupełnie zamarł. Jeszcze w latach 50. przeładowywano tu rudę żelaza przywożoną koleją ze Związku Radzieckiego i transportowaną dalej do Szczecina, a w drodze powrotnej barki dostarczały fosforyty do lubońskiej Fabryki Nawozów Sztucznych. Był to ostatni okres funkcjonowania portu rzecznego w Poznaniu. W latach 60. zasypano zakole chwaliszewskie, pozostawiając jedynie fragment portu w postaci nieprzelotowego basenu, w którym działała namiastka przeładowni, zabudowania portowe przeznaczono na magazyny i hurtownie.

W 1950 roku na terenie należącym do wciąż jeszcze oficjalnie funkcjonującego, aczkolwiek martwego portu rozpoczęto budowę wąskiego i długiego magazynu dla Państwowej Centrali Handlowej. Piętrowy, ceglany budynek zwieńczono półkolistymi szczytami i wyposażono w ciągnącą się prawie na całej jego długości rampę do załadunku i wyładunku towarów. Prawdopodobnie w latach 60. magazyn przejął warszawski Związek Spółdzielni Spożywców "Społem" i umieścił tam swój poznański oddział - paczkarnię. Do 1977 roku pakowano tu kawę dla społemowskiego Przedsiębiorstwa Obrotu Spożywczymi Towarami Importowanymi Oddział w Gdyni. W tym roku utworzono Zakład Palenia i Paczkowania Kawy w Poznaniu, dalej należący do Społem. W 1992 roku zakład się usamodzielnił i funkcjonował pod nazwą POSTI do czasu, kiedy w sierpniu 1994 roku stał się własnością Spółki Pracowniczej i przyjął nazwę Astra, pod którą działa do dzisiaj, chociaż po drodze kilka razy zmieniał właścicieli.

W 2018 roku Poznańska Palarnia Kawy Astra opuściła Poznań i przeniosła się do Starczanowa koło Nekli. Przy Garbarach pozostały przestarzałe maszyny, które w nowym miejscu zostały zastąpione nowoczesnymi urządzeniami spełniającymi wymogi produkcji w nowej technologii. Za chwilę znikną z tego terenu kilkudziesięcioletnie zaledwie budynki magazynowe, może natomiast pojawić się betonowy pył, kiedy portowymi terenami zawładnie deweloper stawiający tu kolejne bloki mieszkalne. Budynki, dawne linie produkcyjne palarni kawy, urządzenia i pracowników je obsługujących można obejrzeć już tylko w cyrylowej kolekcji, niewielkiej, ale cennej ze względu na ukazanie kolejnego znikającego fragmentu starego Poznania. Cyryl zawdzięcza ją dyrektorowi handlowemu Astry Filipowi Kudyńskiemu, który w czasie przeprowadzki firmy zabezpieczył archiwum, skontaktował się z Cyrylem i zaproponował przeprowadzenie kwerendy. Wśród setek zdjęć i kaset VHS z rejestracją promocyjnej działalności zakładu znalazło się kilkadziesiąt fotografii, które dla historii Poznania będą wkrótce bardzo wartościowe. Gdyby każdy dyrektor poznańskiego przedsiębiorstwa lub fabryki wykazał się taką wrażliwością i wyobraźnią historyczną jak dyrektor Astry, Cyryl byłby bogatszy o tysiące wspaniałych świadectw miejskich dziejów.

Danuta Bartkowiak