grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Powrót

"Tutaj w Poznaniu - przyznali potem członkowie warszawskiej delegacji - Paderewskiego powitano naprawdę" - pisał w lipcu 1992 roku "Głos Wielkopolski". 27 lat temu prochy Mistrza wróciły do Ojczyzny.

Ignacy Jan Paderewski (drugi z prawej) przed wyjazdem do USA, 1940 r., fot. ze zb. NAC - grafika artykułu
Ignacy Jan Paderewski (drugi z prawej) przed wyjazdem do USA, 1940 r., fot. ze zb. NAC

Lato 1992 roku upłynęło w Polsce pod znakiem tropikalnych upałów, politycznej burzy i wielkich sportowych emocji. Te pierwsze przyniosły nienotowaną od dziesięcioleci suszę, która rychło wywołała szereg spektakularnych pożarów lasów (vide walka z żywiołem w nadleśnictwie Rudy Raciborskie). Niewiele niższa temperatura towarzyszyła przesileniu na szczytach władzy, co wiązało się z odwołaniem rządu Jana Olszewskiego, niepowodzeniem Waldemara Pawlaka w sformowaniu gabinetu, a także objęciem teki premiera przez pochodzącą wprawdzie z Pleszewa, lecz związaną mocno z Poznaniem Hannę Suchocką. Wydaje się, że umęczonych pogodą i transformacyjnymi zawirowaniami rodaków ratowała owego roku jedynie... piłka nożna. Najpierw bowiem reprezentacja Danii sensacyjnie pokonała w finale mistrzostw Europy faworyzowane Niemcy, co oprócz z trudem skrywanego schadenfreude okazało się wkrótce zaledwie przygrywką do śledzonych we wszystkich domach wyczynów polskich piłkarzy na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie, którzy przegrali tytuł dosłownie o włos. W przypadku stolicy Wielkopolski letnia kanikuła 1992 roku zrodziła jednak jeszcze jedno ważkie wydarzenie, które na kilka dni zdołało skutecznie skoncentrować uwagę poznaniaków: powrót do kraju Ignacego Jana Paderewskiego.

Jak wiemy, wielki wirtuoz zmarł 29 czerwca (w dzień patronów Poznania: Piotra i Pawła!) 1941 roku w nowojorskim hotelu Buckingham w wieku 81 lat. Jego pogrzeb stał się zaś wielką manifestacją polsko-amerykańskiej przyjaźni, której naturalną scenografią były ulice Nowego Jorku i Waszyngtonu. Msza święta w nowojorskiej katedrze św. Patryka, galowy przejazd lawety z trumną Mistrza Piątą Aleją, a także pochówek na Cmentarzu Narodowym w Arlington nieopodal Waszyngtonu złożyły się na państwowy charakter uroczystości zaordynowany osobiście przez prezydenta Franklina D. Roosevelta. Sam Paderewski, który pragnął spocząć "w prawdziwie wolnej Ojczyźnie", w swą ostatnią drogę do kraju wyruszył dopiero 51 lat później. 27 czerwca 1992 roku prochy Mistrza, w obecności wiceprezydenta USA Dana Quayle'a, odprowadzono z wszelkimi honorami należnymi amerykańskim bohaterom narodowym z miejsca dotychczasowego spoczynku, skąd zostały przetransportowane do bazy Andrews. Tam czekał już na Paderewskiego prezydencki Air Force One, który w poniedziałek 29 czerwca 1992 roku wylądował na warszawskim Okęciu. Z lotniska ważący 360 kg sarkofag przewieziono do Zamku Królewskiego, co - jak trafnie skonstatowała "Gazeta Poznańska" - nie wywołało wśród warszawiaków nadzwyczajnego entuzjazmu: "Mimo próśb MSZ prasa widać źle reklamowała powrót Paderewskiego, gdyż na trasie i na samym Placu Zamkowym było mało ludzi".

W Poznaniu, dokąd prochy Paderewskiego przywieziono uroczyście 2 lipca 1992 roku, kłopotów frekwencyjnych bynajmniej nie było. Tego dnia na płycie lotniska Ławica czekali na Niego m.in. wojewoda Włodzimierz Łęcki, prezydent miasta Wojciech Szczęsny Kaczmarek, abp poznański Jerzy Stroba, marszałek Senatu August Chełkowski, prezydencki minister prof. Janusz Ziółkowski, amerykański sekretarz ds. weteranów Edward J. Derwiński, a także tłumy mieszkańców grodu Przemysła. Z lotniska, po odegraniu Mazurka Dąbrowskiego i Marsza Żałobnego F. Chopina, kondukt wyruszył w wojskowej asyście w kierunku Auli Uniwersyteckiej, gdzie zaplanowano właściwą ceremonię powitalną. Dodajmy, że na korespondentach prasowych spoza Poznania największe wrażenie robiły właśnie tysiące poznaniaków oczekujących na swego bohatera na płycie placu Mickiewicza oraz uczestniczących w kolejnych punktach programu kilkudniowego patriotycznego święta. Począwszy od 2 lipca, mogli oni m.in. oddawać hołd I.J. Paderewskiemu w westybulu Auli UAM, gdzie wystawiono trumnę z jego prochami, przy której honorowe warty zaciągnęli m.in. powstańcy wielkopolscy, studenci, harcerze, politycy, radni, magistraccy i wojewódzcy urzędnicy, policjanci, muzealnicy, członkowie towarzystw i stowarzyszeń, aktorzy poznańskich teatrów etc.

Kulminacja opisywanych obchodów przypadła na piątek 3 lipca 1992 roku. Najpierw odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą Paderewskiemu w reprezentacyjnym budynku Auli Uniwersyteckiej, skąd po południu wojskowa laweta zabrała jego trumnę, aby ulicą Święty Marcin udać się w kierunku remontowanego od dłuższego czasu Bazaru. U stóp historycznego gmachu, w miejscu wybuchu powstańczej iskry, tysiące poznaniaków wysłuchało m.in. przemówienia prezydenta Wojciecha Szczęsnego Kaczmarka, a także jednego z najpiękniejszych wystąpień w niezwykle bogatej naukowej karierze prof. Lecha Trzeciakowskiego, który porównał uroczystość pożegnania Paderewskiego z tą z sierpnia 1814 roku, gdy w kościele św. Marcina poznaniacy żegnali księcia Józefa Poniatowskiego. Ceremonię przed Bazarem zakończyło wspólne odśpiewanie Roty i odprowadzenie Mistrza do poznańskiej katedry, gdzie abp Jerzy Stroba odprawił odświętne nabożeństwo. Nazajutrz prochy Paderewskiego wróciły do Warszawy. 5 lipca 1992 roku w obecności m.in. prezydentów Lecha Wałęsy i George'a Busha zostały pochowane w podziemiach bazyliki archikatedralnej św. Jana Chrzciciela.

Piotr Grzelczak

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019