grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Poznański cichociemny

15 lat temu zmarł Przemysław Bystrzycki, dziennikarz i redaktor, autor wielu książek. W czasie wojny przeszedł przeszkolenie w Anglii, a potem został zrzucony na spadochronie w okupowanej Polsce, stając się jednym z legendarnych cichociemnych.

Przemysław Bystrzycki (źródła: lazarz.pl, stowbran.amu.edu.pl) - grafika artykułu
Przemysław Bystrzycki (źródła: lazarz.pl, stowbran.amu.edu.pl)

Często zdarza się tak, że dopiero gdy umiera jakaś starsza osoba, np. sąsiad albo znajomy ze sklepu, dowiadujemy się, kim naprawdę była. Okazuje się, że obok nas mieszkał wybitny artysta, nagradzany pisarz, wynalazca, naukowiec albo człowiek o niezwykłej biografii. Właśnie tak było z Przemysławem Bystrzyckim, pseudonim "Grzbiet" i "Kreda", cichociemnym, który przez prawie 50 lat mieszkał w Poznaniu, najpierw przy ul. Grobla, potem przy ul. Wyspiańskiego. W 15. rocznicę śmierci przypominamy tę fascynującą postać.

Młodość przerwała wojna

Bystrzycki urodził się 23 maja 1923 roku w Przemyślu. Jego ojciec i dziadek byli przemysłowcami, aktywnymi działaczami społecznymi i kulturalnymi, a także przez pewien czas burmistrzami Przemyśla. Rodzina Bystrzyckich była majętna, miała w mieście dwie kamienice. W jednej z nich przy rynku mieściła się Książnica Naukowa (wydawnictwo i księgarnia), specjalizująca się w podręcznikach szkolnych. Młody Przemysław dorastał w otoczeniu książek, w rodzinie zakochanej w literaturze i kulturze polskiej.

W 1936 roku ukończył naukę w szkole podstawowej, a w 1939 miał pójść do czwartej klasy gimnazjum, jednak edukację i dostatnie życie przerwał wybuch wojny. Do Przemyśla wkroczyła Armia Czerwona. 10 kwietnia 1940 roku NKWD aresztowało Tadeusza Bystrzyckiego, ojca Przemysława, a dwa dni później całą rodzinę Bystrzyckich wywieziono do Kazachstanu. To było typowe postępowanie sowieckiego okupanta, który w ten sposób pozbywał się problemu w postaci inteligencji polskiej.

Bystrzycki senior został zamordowany przez Sowietów w Kijowie. Rodzina Bystrzyckich pracowała w skrajnie trudnych warunkach w kazachskim kołchozie i sowchozie. Matka i babcia Przemysława zmarły tam z wycieńczenia.

Z ZSRR do Wielkiej Brytanii

W maju 1941 roku Bystrzycki i jego kolega Edmund Wasserman uciekli z katorgi i maszerując wiele dni przez step, dotarli do Charkowa. Dopiero tam zostali zatrzymani i aresztowani, a potem skazani na 10 lat łagru. Na szczęście uwięzienie nie trwało długo, bo we wrześniu Polska podpisała z ZSRR układ Sikorski-Majski i wielu Polaków wyszło na wolność. Bystrzycki zgłosił się do formującej się Armii Polskiej na Wschodzie. Na początku 1942 roku z Armią Andersa został ewakuowany do Persji, skąd przez Palestynę dotarł do Egiptu. Tam wcielono go do 2. kompanii Szkoły Podchorążych i wysłano na dalsze szkolenie w Wielkiej Brytanii. Bystrzycki dotarł do Anglii statkiem, drogą wokół Afryki. Zdał maturę w Szkocji. Potem zgłosił się jako ochotnik do powrotu do kraju i przeszedł szkolenie w zakresie konspiracyjnej łączności, szybkiej radiotelegrafii i szyfrów.

Cichociemny

W nocy z 22 na 23 listopada 1944 r. z pokładu liberatora KG994 "R" z 301. Dywizjonu Bombowego został zrzucony na spadochronie w Gorcach, na terytorium jeszcze okupowanym przez Niemców. Razem z nim, w ramach operacji "Kazik 1", do Polski zostali przerzuceni: Bernard Bzdawka "Siekiera", major Adam Mackus "Prosty", podporucznik Stanisław Mazur "Limba", major Kazimierz Raszplewicz "Tatar 2" i porucznik Marian Skowron "Olcha 2". Była to jedna z grup słynnych cichociemnych.

"Biała płachta buja leniwie. /.../ Zniosło trochę. Byle nie lądować na drzewach. Nocą trudno obliczyć odległość. Dlatego wcześniej podkurczam nogi, jak najwyżej chwytam szelki, dłońmi prawie dosięgam linek. Stopy ciągle bujają w powietrzu. Puszczam linki, wychylam zza łokci głowę, chcę spokojnie spojrzeć w dół, stwierdzić, ile jeszcze metrów. Walę całym ciałem o matkę naszą rodzoną - i siadam na tyłku" - tak o skoku pisał po latach Bystrzycki.

Ppor. Przemysław  Bystrzycki ps. Grzbiet dołączył do leśnego oddziału partyzanckiego i został dowódcą tajnej radiostacji 1. Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej. Jednostka była dobrze uzbrojona, miała jednolite umundurowanie i nowe buty ze zrzutów. Została jednak rozwiązana w styczniu 1945 roku, na rozkaz KG AK, a żołnierzy zdemobilizowano. 

Kierunek Poznań

Po wojnie Bystrzycki nie ujawnił się, ale w wyniku zdrady został aresztowany w Krakowie przez Urząd Bezpieczeństwa. W ostatnim dniu 1945 roku został skazany na sześć lat więzienia. Karę, dzięki amnestii, skrócono mu do jednego roku, a w poczet odsiadki zaliczono okres aresztowania, dzięki czemu wyszedł z więzienia już w sierpniu 1946.

Natychmiast wyjechał z Krakowa, zapewne chcąc zerwać konspiracyjne kontakty i nie chcąc narażać się na dalsze represje ze strony UB. Przeniósł się do Poznania, gdzie w 1947 roku zdał maturę w liceum dla dorosłych, a później ukończył studia socjologiczne i ekonomiczne. Po październikowej odwilży 1956 roku zaczął pisać. Był dziennikarzem pisma "Poznań - dzieje, ludzie, kultura", a także założycielem i redaktorem miesięcznika literackiego "Nurt". Miał ogromny talent literacki i od 1957 roku regularnie wydawał książki. Większość była poświęcona jego przeżyciom wojennym, a największy rozgłos zyskał Znak cichociemnych z 1983 roku. O wydanie tej książki starał się prawie 25 lat. Bystrzycki napisał w sumie 20 książek. Dwie wyszły już po jego śmierci.

Mieszkając w Poznaniu, zaprzyjaźnił się z Romanem Brandstaetterem, któremu poświęcił książkę z 1995 roku Szabasy z Brandstaetterem. Obaj do lat 80. byli inwigilowani przez Służbę Bezpieczeństwa, która prowadziła przeciw Bystrzyckiemu sprawę operacyjnej obserwacji pod kryptonimem "Skoczek".

Dla społeczeństwa

W latach 90. aktywnie działał społecznie. Był wiceprezesem Towarzystwa Przyjaciół Biblioteki Raczyńskich. Zabiegał o środki na zabezpieczenie i zakupy księgozbioru. Był też w zarządzie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Wielu poznaniaków pamięta go jeszcze z wizyt w szkołach i spotkań literackich, których odbywał bardzo wiele.

W 2003 roku Przemysław Bystrzycki został Honorowym Obywatelem Miasta Poznania. Zmarł rok później. Został pochowany z honorami i w asyście wojskowej na Cmentarzu Zasłużonych Wielkopolan.

Paweł Szymański

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019