grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Stan wojenny... na Jeziorze Kierskim

Dekret o stanie wojennym pozwalał Milicji Obywatelskiej i innym służbom zatrzymywać i rekwirować pojazdy, które poruszały się bez wymaganych zezwoleń. Dotyczyło to nie tylko samochodów, ale także... pociągów, samolotów, a nawet statków! Prawdopodobnie korzystając z tych uprawień milicja "aresztowała" statek spacerowy Poznań 1, pływający po Jeziorze Kierskim.

Jezioro Kierskie, fot. Zbigniew Haber / cyryl.poznan.pl - grafika artykułu
Jezioro Kierskie, fot. Zbigniew Haber / cyryl.poznan.pl

W tym roku obchodzimy 38. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Wydaje się, że wydarzenia z tego ponurego okresu w Poznaniu i jego okolicach zostały już dokładnie zbadane i opisane nie tylko przez historyków, ale także przez uczestników wydarzeń. Przez prawie 40 lat wielu autorów i wiele wydawnictw opublikowało opracowania na temat stanu wojennego, w znacznym stopniu wyczerpując temat.

Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że wspomnienia z 1981 r., z którymi najczęściej się spotykamy, dotyczą przede wszystkim działań milicji i wojska przeciwko opozycji, zatrzymaniach i internowaniu działaczy Solidarności oraz życiu zwykłych obywateli w tym okresie.

Wśród tych wspomnień niewiele jest relacji dotyczących działania instytucji, urzędów, fabryk, przedsiębiorstw, a należy pamiętać, że wiele z nich zostało zmilitaryzowanych, albo w inny sposób wciągniętych w działania machiny stanu wojennego. "WRON-a" (Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego) uwzględniła w swoich rozporządzeniach nie tylko to, co oczywiste: kolej, energetykę, ciepłownictwo, wodociągi, ale także piekarnie, mleczarnie i zakłady mięsne. Choć trudno w to uwierzyć, dekret o stanie wojennym z 12 grudnia 1981 r. dotknął nawet Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji.

Jak wynika ze wspomnień byłych pracowników POSiR-u ta miejska instytucja zajmująca się organizacją imprez sportowo-rekreacyjnych, prowadzeniem basenów i lodowiska, dysponowała w latach 80. co najmniej jedną jednostką pływającą. Był to niewielki płaskodenny statek Poznań 1 (Nr 620354 w Polskim Rejestrze Statków), który zabierał poznaniaków w rejsy turystyczne po jeziorach m.in. na Malcie i w Kiekrzu. W 1980 r. w Jeziorze Maltańskim spuszczono wodę, by oczyścić dno i przeprowadzić remont niecki, wtedy stateczek przeniesiono na Jezioro Kierskie.

Kilka lat temu, zbierając materiały do artykułu o statkach noszących nazwę "Poznań", zapytałem o statek Poznań 1 w POSiR-ze. Jego ówczesny dyrektor, Janusz Rajewski, wyjaśnił, że statek został przejęty przez Milicję Obywatelską w czasie stanu wojennego. Nie wiadomo dlaczego do tego doszło, ale wiadomo, że po odwołaniu stanu wojennego milicja statku już nie oddała, a po 1989 r. nikt się o jego zwrot nie starał, więc został w Kiekrzu, pełniąc służbę już nie w milicji, ale w policji (utworzono ją 10 maja 1990 roku).

Wojsko i milicja dokonywały w czasie stanu wojennego zatrzymań i konfiskaty różnego rodzaju pojazdów. Prawo pozwala na to służbom nawet dzisiaj. W czasie stanu wyjątkowego czy wojennego mogą one odebrać właścicielowi samochód, motocykl, czy nawet autobus, potrzebny np. do przewozu wojska. Po zakończeniu stanu wojennego, albo już po upadku komunizmu policja, spadkobierca milicji, oddawała skonfiskowane mienie, także przedmioty zajęte w czasie zatrzymań i przeszukań. Jednak nie wszystko trafiło z powrotem do prawowitych właścicieli.

Po co poznańskiej milicji był statek z Jeziora Kierskiego? Tego już zapewne się nie dowiemy, ale odpowiedni przepis uzasadniający zajęcie na pewno się znalazł. Mogło np. dojść do złamania zakazu opisanego w art. 38 par. 1. Dekretu o stanie wojennym, który przewidywał, że: "Minister Komunikacji może wprowadzić całkowity i częściowy zakaz lub ograniczenia ruchu taboru poruszającego się po drogach szynowych oraz urządzeń transportowych liniowych i linowo-terenowych kolei użytku publicznego, a także ruchu polskich i obcych obiektów pływających na wodach śródlądowych". Inny przepis pozwalał służbom na przejmowanie jednostek pływających należących do "państw wrogich".

Przez wiele lat statek pływał, a potem spoczywał na brzegu na terenie Ośrodka Szkolenia Komendy Wojewódzkiej Policji w Kiekrzu. W 2007 r. jednostka pływająca należała do firmy "Olimpia" - Zespół Hoteli, Kasyn i Bufetów Komendy Wojewódzkiej Policji. Jednak pytając w Zespole Prasowym KWP o pochodzenie statku, uzyskałem odpowiedź, że nikt nie zna jego historii, a ludzie, którzy mogą coś pamiętać i już dawno nie pracują w policji. Także w Instytucie Pamięci Narodowej nie zajmowano się historią "zmilitaryzowanej" jednostki pływającej, bo akt dotyczących spraw gospodarczych milicja nie przekazywała do IPN.

Dziennikarz Radia Merkury (obecnie Radio Poznań) poszukując trzy lata temu informacji o statku "Poznań" (także przy okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego) uzyskał od policji informację, że jednostka została sprzedana nowemu armatorowi w Bydgoszczy i po remoncie ma wrócić na wodę. Niestety małe są szanse, że na jej burcie nadal będzie nazwa "Poznań". Zapewniamy jednak, że dalej będziemy śledzić jej losy. Jeśli ktoś z Czytelników wie więcej na temat dziejów statku spacerowego "Poznań 1" w latach 80., 90., a nawet w okresie wcześniejszym - prosimy o kontakt z redakcją.

Szymon Mazur