grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Z tego miejsca uszedł gaz [z cyklu "Szuflada architekta"]

Stara Gazownia to cacko przemysłowej architektury z XIX wieku i wciąż niewykorzystana szansa na ożywienie brzegów Warty. Otoczona murem i zabudową jest białą plamą na planie miasta. Plany zagospodarowania tego ważnego miejsca powstały już ponad dziesięć lat temu.

proj. pracownia Atrium - grafika artykułu
proj. pracownia Atrium

W 2006 roku został rozstrzygnięty konkurs urbanistyczny, który wygrała pracownia Atrium Mariana i Mateusza Urbańskich. Projekt do dziś spoczywa w szufladzie i raczej nigdy nie zostanie zrealizowany w pierwotnym kształcie. Jednak architektom żal jest kilku rozwiązań, które można wykorzystać w zagospodarowaniu gazowni niezależnie od zmian, które zaszły w ciągu minionej dekady.

Przez ten czas przestały być realne wpisane w koncepcję plany odkopania starego koryta Warty, w którym powstał park. Miasto nie zamierza też realizować planowanej wcześniej drogi dla samochodów wzdłuż brzegu, a drogowy most Berdychowski ma ustąpić miejsca pieszej kładce. - Ale nadal jest możliwe otwarcie tego terenu na Stare Miasto za pomocą zaprojektowanego przez nas ciągu na przedłużeniu ulicy Woźnej, który prowadzi na obszerny plac w gazowni - mówi Marian Urbański. Projektanci dodają, że zanegowali część miejskich planów dla ulicy Łaziennej, tak by przeprowadzić pasaż. - Zwornikiem kompozycyjnym dla obu obszarów miał stać się kościół Wszystkich Świętych. Podporządkowaliśmy mu układ naszego założenia - tłumaczą i żałują, że ten aspekt nie był brany pod uwagę w kolejnych podejściach koncepcyjnych dla gazowni.

Plac, przy którym stoją okazałe budynki hali filtrów i elektrowni z kominem, byłby podzielony na mniejsze enklawy. Na okrągłym śladzie po jednym z dawnych zbiorników gazu projektanci chcieli zasadzić drzewa. Inny okrąg, pamiątka po drugim zbiorniku, miał zostać zagospodarowany jako amfiteatr zagłębiony w posadzce placu. W zabytkowych gmachach przy placu przewidziano m.in. halę targową i muzeum techniki. W środku założenia niższe historyczne obiekty na osi wjazdu z ulicy Grobla otoczono zielenią i przewidziano na handel, gastronomię, salę spotkań i miejsce dla rzemiosła.

- Zaproponowaliśmy przede wszystkim adaptację i odtworzenie poprzemysłowej architektury. Jej uzupełnieniem miały być także kwartały mieszkaniowe dopełniające zabudowę ulicy Grobla. Koncepcja przewiduje też nowe budynki komercyjno-biurowe, szczególnie od południa, w połączeniu z biurowcem PGNiG - mówi Mateusz Urbański. Architekci zaplanowali też nowe obiekty od strony rzeki, rozcięte pasażem na osi nowego mostu. Projekt opisywał je jako "centrum handlowo-usługowe", ale architekci mówią, że dziś ich funkcja mogłaby ulec zmianie, stosownie do aktualnych potrzeb inwestorów.

A jak powinny wyglądać tereny nad rzeką, gdzie projektanci - zgodnie z warunkami konkursu - umieścili drogę odcinającą kompleks od rzeki? Dziś biegnie tędy pieszo-rowerowa Wartostrada, od lat stoi kompleks KontenerArt. - Ten obszar nie powinien być terenem przypadkowych akcji i spontanicznych działań decydentów, takich jak kładka Berdychowska czy schody terenowe. To temat na kompleksowe opracowanie projektowe, które po społecznej akceptacji służyłoby powiązaniu Warty z miastem w racjonalny i etapowy sposób - podsumowują architekci. 

Jakub Głaz

  • Tekst ukazał się w miesięczniku IKS - kwiecień 2017