grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Zmarł Jarosław Anczewski (1954-2016)

"Jestem tylko szarą myszą magistracką" - mawiał nieraz Jarek. Nazbyt skromnie: był człowiekiem-instytucją, na którego wiedzy i entuzjazmie opierał się raczkujący świat pozarządowej kultury w Poznaniu. Odszedł w poniedziałek, niemal do ostatnich chwil służąc twórcom i animatorom kultury.

Fot. Jerzy Koziej - grafika artykułu
Fot. Jerzy Koziej

Pracę zaczynał pod koniec lat 70. w Pałacu Kultury (dzisiejsze Centrum Kultury Zamek), gdzie rychło - z przerwą na szefowanie Miejsko-Gminnemu Ośrodkowi Kultury w Buku - przejął kierowanie kluczowym działem Muzyki, Teatru i Folkloru. Współorganizował wiele znaczących wydarzeń o międzynarodowym charakterze, ale wspominając ten czas największą satysfakcję czerpał ze wspierania twórczości amatorskiej, ze szczególnym uwzględnieniem grup dziecięcych. Nie krył dumy, gdy trafiał na kogoś spośród tysięcy dzieciaków, które przewinęły się wtedy przez Pałac - już w roli twórcy lub animatora kultury.

W latach 90. poświęcił się współtworzeniu Centrum Kształcenia Ustawicznego - jako jego kierownik wytyczał ścieżkę rozwoju tej niedocenianej często formie edukacji. Nigdy bowiem nie zadowalał się utartym schematem działania - będąc entuzjastą nowych technologii, z pasją odnajdował dla nich nowe zastosowania i dlatego także dzięki niemu niebawem wnioski na dofinansowanie projektów kulturalnych w Poznaniu będą składane i rozliczane elektronicznie. Od 1999 roku Jarek pracował bowiem w Urzędzie Miasta Poznania, stając się jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy Wydziału Kultury. Tu także rzucał się na niezbadane tereny: współtworzył nową strukturę szkolnictwa artystycznego, wdrażał nowe reguły dotacji dla organizacji pozarządowych (w tym słynne małe granty), animował Komisję Dialogu Obywatelskiego.

Przede wszystkim jednak zawsze BYŁ. Otaczał opieką nowych adeptów sztuki urzędniczej, pomagał zagubionym w gąszczu przepisów artystom, przekonywał działaniem, że w pracy urzędnika "od kultury" nie ma miejsca na nudę, bo przecież nie ma dwóch takich samych spektakli, festiwali czy wystaw. A gdy w końcu udawało się go przekonać, że nawet on potrzebuje czasem odpoczynku, zawsze był gotowy pomagać na (dowolną) odległość, choćby i z kutra, na którym na pełnym morzu łowił ulubione dorsze.

Wieczny odpoczynek... Nie Jarku, my, prawdziwie szare magistrackie myszy wiemy, że Ty na pewno znajdziesz szybko coś ważnego do roboty na tym lepszym świecie.

Koleżanki i Koledzy z Wydziału Kultury Urzędu Miasta Poznania

Pogrzeb Jarosława Anczewskiego odbędzie się w czwartek 25 sierpnia o godzinie 13.30 na cmentarzu Miłostowo (wejście od ul. Warszawskiej)