Brawa dla Natalii za udział w poznańskim Maratonie 2018

Pani Natalia Sobota, nasza koleżanka z pracy oraz konsultantka linii miasta POZnan*KONTAKT podczas 18 Maratonu Poznańskiego pokonała cały dystans 42,195 km w czasie 04:03:33 i zajęła II miejsce w kategorii 'Kobieta, wózek bezpośredni'.

Pani Natalio, serdecznie gratulujemy wyników i sportowego ducha walki!

Zdjęcie zwyciężczyni na podium z medalem w dłoniach - grafika artykułu
Zdjęcie na podium

Wywiad z panią Natalią Sobota

Kiedy już emocje związane z udziałem w tak wielkim wydarzeniu sportowym opadły, poprosiliśmy Panią Natalię by podzieliła się z nami swoimi wrażeniami.

Pani Natalio, proszę powiedzieć co Panią skłoniło do wzięcia udziału w poznańskim maratonie? To był spontaniczny pomysł, czy planowała Pani udział w biegu już od dawna?

Należy w ogóle zacząć od tego, iż nie przebiegłam Maratonu zupełnie sama. Towarzyszył mi kolega, z którym wspólnie pokonaliśmy całą trasę. To właśnie Sebastian namówił mnie, by wziąć udział w takim wydarzeniu. Pomysł trochę spontaniczny, bo na ok. 3 miesiące przed Maratonem, ale daliśmy radę!

Jak w Pani przypadku wyglądały przygotowania do startu? Pracowała Pani w ciągu ostatnich tygodni nad kondycją, wydolnością, stosowała dietę?

Spotkaliśmy się kilka razy przed Maratonem na bieganie. Diety nie było, ale nasze wspólne biegi pomogły nam w rozpoznaniu ewentualnych trudności, które mogły pojawić się podczas biegu. Zamontowaliśmy wyższe rączki do wózka, żeby Sebastianowi było łatwiej mnie prowadzić i większe kółka przednie, aby łatwiej było pokonywać tory tramwajowe albo "chropowatą" powierzchnię, bo i taka pojawiała się na trasie. Wszystko było przemyślane!

Jakie były Pani oczekiwania związane z udziałem w biegu?

Liczyliśmy na dobrą zabawę, ale też na dobry wynik. Zwłaszcza Sebastian. Ma duszę sportowca - założył, że przebiegniemy całość w cztery godziny. Daliśmy radę!

Miała Pani przygotowaną konkretną taktykę na bieg (rozłożenie sił, kontrola tempa)?

Założyliśmy, że przebiegniemy ten Maraton razem. Taktyka była taka, że z górki jadę sama. Chyba trochę śmiesznie brzmi. Ale powiem tak: pod górkę też mi się zdarzyło. Po prostej przez dłuższe odcinki także. Oprócz tego w worku z przodu miałam wodę - gdy Sebastian mnie prowadził pilnowałam, żebyśmy się nawadniali.

O czym myśli sportowiec na trasie maratonu? Czy w którymkolwiek momencie biegu miała Pani chwile słabości, zwątpienia, czy aby na pewno uda się Pani ukończyć bieg?

To był mój debiut, jeśli chodzi o maraton, z kolei Sebastian biegł już któryś raz i w przeciwieństwie do mnie ma doświadczenie w dłuższych dystansach. Wiedziałam, że będzie ciężko przy trzydziestym kilometrze, bo to właśnie wtedy pojawia się kryzys.  W głębi duszy liczyłam jednak, że naprawdę przebiegniemy całość. W trakcie pokonywania dystansu maratonu wspieraliśmy się nawzajem, raz on prowadził mnie, a raz jechałam sama. Były też zjazdy z górki i piękna prędkość z wiatrem we włosach, po prostu marzenie...!

Co by Pani powiedziała osobom, które być może chciałyby wystartować w maratonie, jednak z różnych powodów czują obawę?

Wiadomo, że jeśli ktoś tak naprawdę nie chce, to go nie przekonam, ale opowiedziałabym po prostu o tym, jak ja się czułam. To niesamowite wydarzenie. Ja po prostu nie przypuszczałabym, że to będzie aż tak emocjonujące. Ludzie kibicujący, wykrzykujący Twoje imię "jesteś wielka", "szacun", "czekamy na Was na mecie", czy przybijający "piątkę" - tego nie da się opisać, to jest wspaniałe. No i meta... na mecie miałam ciarki. Jak przekroczyłam linię mety, cała się trzęsłam, myślałam, że się zaraz rozpłaczę ze szczęścia. Nie potrafię tego wyrazić słowami. Były piękne emocje, naprawdę. Cieszyliśmy się wspólnie, że nam się udało i to w tak pięknym czasie! Nigdy tego nie zapomnę.

Ma Pani jakieś sportowe plany na najbliższe miesiące?

Przyznam, że wczoraj zakiełkowało we mnie marzenie o tym, żeby w przyszłości przebiec cały dystans samodzielnie. Daleko mi do tego okropnie, ale może warto zacząć pracować w tym kierunku.

Dziękuję za rozmowę.

Gratulujemy Pani Natalii świetnego wyniku i życzymy kolejnych sukcesów sportowych!