Oświadczenie Miasta ws. klubów go-go

Sąd Okręgowy w Poznaniu oddalił pozew Miasta przeciwko 5 klubom go-go prowadzącym działalność na Starym Rynku. Podstawą do takiej decyzji był - zdaniem sądu - niewystarczający materiał dowodowy. Władze Poznania zapowiadają apelację.

Proces przeciwko nocnym klubom - grafika artykułu
Proces przeciwko nocnym klubom

Jesienią ubiegłego roku władze Poznania pozwały właścicieli 5 funkcjonujących na Starym Rynku klubów go go, domagając się od nich zaprzestania działalności szkodzącej wizerunkowi miasta oraz miliona złotych zadośćuczynienia na cele charytatywne.

- Natarczywe zaczepianie przechodniów przez pracowników klubów czy inne zdarzenia w tego typu miejscach, o czym pisała m.in. prasa, niszczy jedno z najbardziej reprezentacyjnych miejsc naszego miasta - mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania. - Działalność klubów go-go na Starym Rynku niekorzystnie wpływa na wizerunek nie tylko obszaru staromiejskiego, ale całego Poznania - dodaje.  

Zdaniem sądu materiał dowodowy przedstawiony przez Miasto był niewystarczający, by uznać powództwo za zasadne. Pozew został oddalony, a na rzecz pozwanych podmiotów zasądzono zwrot kosztów procesu w wysokości ok. 55 tys. zł.  Władze miasta zapowiadają jednak, że nie zrezygnują z walki. - W najbliższym czasie Miasto rozważy odwołanie od wyroku sądu po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku - mówi Mariusz Wiśniewski. - Niezależnie od tego Miasto pracuje nad innymi rozwiązaniami prawnymi, które pomogą ograniczyć niekorzystne efekty działalności klubów go-go w przestrzeni Starego Miasta. Aktualnie finalizujemy prace nad uchwałą o Parku Kulturowym dla obszaru staromiejskiego. Najgorzej byłoby gdybyśmy nie podejmowali żadnych wysiłków. Naszymi działaniami pokazujemy, że nie akceptujemy formy działalności klubów go-go oraz ich lokalizacji.

Uchwała będzie zakazywała nagabywania przechodniów na Starym Rynku i w innych miejskich przestrzeniach, które Park Kulturowy będzie obejmował. Niedozwolone będzie też stosowanie oświetlanych i podświetlanych urządzeń reklamowych w lokalach zajmujących się sprzedażą artykułów erotycznych i świadczących usługi erotyczne.

- Nasz przypadek oraz innych samorządów pokazuje, że parlamentarzyści powinni dać władzom samorządowym instrument prawny, który pozwalałby strefować, czy wskazywać lokalizacje dla tego typu działalności, jaką prowadzą kluby go-go. Tak, jak to jest w miastach Zachodniej Europy - podsumowuje Mariusz Wiśniewski.