Poznań ma szacun dla zawodowców!

Pierwszy wolny termin u Adama Szulca, to czerwiec, nawet dla prezydenta miasta. Najbardziej rozchwytywany golibroda w Poznaniu renomę zdobył ciężką pracą. Trafił też w niszę, bo jak się okazuje, o dobrego barbera w Poznaniu wcale nie jest łatwo. - Męski fryzjer to zawód na wymarciu, nie uczy się go w szkołach - mówi Adam Szulc. A powinno, bo popyt jest duży, co widać po zatłoczonym z reguły zakładzie poznańskiego golibrody. 

Adam Szulc - golibroda, Jacek Jaśkowiak, Jan Grabkowski - grafika artykułu
Adam Szulc - golibroda, Jacek Jaśkowiak, Jan Grabkowski

20 osób oczekujących w kolejce, to codzienność w zakładzie Adama Szulca. Na strzyżenie czy golenie, trzeba się umawiać z minimum dwumiesięcznym wyprzedzeniem.

- W latach 90-tych odwróciliśmy się od szkolnictwa zawodowego, chcieliśmy na siłę wszystkich kształcić, ale to nie szło w parze z zapotrzebowaniem rynku pracy - mówił prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak - Powinniśmy wybierać takie zawody, które są potrzebne. Przykład pana Adama pokazuje, że fach w ręku to najlepsza recepta na życie. Choć oczywiście wymaga to bardzo ciężkiej pracy.

W zakładzie Adama Szulca dzień roboczy zaczyna się o 5 rano, już o tej porze pojawiają się pierwsi klienci, którzy chcą się ogolić przed pracą. Do pomocy poznański golibroda ma zawsze kilkoro uczniów.

- Najpierw zapoznają się z miejscem pracy i przechodzą po kolei przez wszystkie stanowiska od mycia głowy po strzyżenie. Już po roku praktykowania u mnie mogą samodzielnie strzyc - mówi Adam Szulc - Zaczynają oczywiście od miotły. Ale ja po 30 latach pracy też sprzątam, bo porządek to podstawa, podobnie jak dobra organizacja pracy. Klienci bardzo zwracają na to uwagę. Nasza praca jest oceniana codziennie. Kiedyś mówiło się: ma być czysto jak u fryzjera. I tak ma być.

Uczniów nie odstraszają ani wczesne godziny ani ciężka praca. Wiedzą, że u Adama Szulca nauczą się nie tylko fryzjerskiego fachu, ale też prowadzenia biznesu. - Postanowiłem, że albo będę robił praktyki tutaj, albo wybiorę inny zawód - mówi Szymon Nowak, jeden z uczniów Adama Szulca. Podobnie, jak pozostali, szkołę zawodową wybrał świadomie.  - Tutaj uczymy się wszystkiego: strzyżenia męskiego, damskiego, golenia brzytwą, pielęgnacji brody. Ważne, by robić, to co się lubi i daje satysfakcję. Nauka w szkole zawodowej nie jest powodem do wstydu.

Od początku lat 90-tych pokutuje w Polsce przekonanie, że do szkół zawodowych idą dzieci, które słabo się uczą i nie udało im się dostać do liceum. Tymczasem dobry fach gwarantuje często lepszy byt niż dyplom wyższej uczelni.

- Codziennie młodzi ludzie skarżą mi się, że źle wybrali. Gdy pytam, dlaczego poszli na studia, najczęściej mówią, że rodzice im kazali. Niestety nadal posłanie dziecka do szkoły zawodowej wiąże się ze wstydem w rodzinie - mówi Adam Szulc - Dlatego ja apeluję do rodziców, by się nie wstydzili, bo szkoły zawodowe nie są gorsze. Doskonale uczą rzemiosła, a co ważniejsze nie zamykają żadnych furtek. Po zawodówce można, tak jak ja, pójść do liceum i zrobić maturę czy rozpocząć studia.

Postrzeganie szkół zawodowych powoli zaczyna się zmieniać. Historie takie jak Adama Szulca w wyborze takiej drogi kształcenia pomagają. Zachęcają też do tego władze miasta i powiatu, które drugi rok z rzędu organizują kampanię: "Szacun dla zawodowców".

- 1 kwietnia w Arenie odbędzie się "Arena zawodowców". Promować będą się nie same szkoły, a konkretne zawody, przez co łatwiej na pewno będzie dotrzeć do młodych ludzi - mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.

Szkolnictwo zawodowe, jak podkreślił prezydent Wiśniewski stoi w Poznaniu i powiecie na bardzo wysokim poziomie. Ponadto pracodawcy coraz częściej szukają na rynku fachowców, którzy przyjdą i będą od razu gotowi do pracy.

- Współpracujemy w tym zakresie m.in. z Solarisem i Volkswagenem. Przyjęliśmy zasadę, że kształcimy na rynek, czyli analizujemy zapotrzebowanie rynku i sugerujemy wybór poszczególnych zawodów. Musimy myśleć i działać kompleksowo - podkreślił Jan Grabkowski, starosta powiatu poznańskiego. 

Joanna Żabierek/biuro prasowe