Kultura w Poznaniu

Festiwale

opublikowano:

Gitary nad Wielkopolską

Czy można sobie bez niej wyobrazić flamenco? A muzykę klasyczną i współczesną? A turystyczne spotkanie przy ognisku albo wieczór bardów? A rzetelny koncert punk rockowy albo heavy metalowy? Nie!

Maraton gitarowy - co roku ważna część festiwalu, fot. PAG - grafika artykułu
Maraton gitarowy - co roku ważna część festiwalu, fot. PAG

Nie ma chyba bardziej popularnego (ale być może i pozornie bardziej banalnego) instrumentu niż gitara. Na razie - wszak nie wiadomo, co niesie cyfrowa przyszłość - to ona dominuje w muzycznym krajobrazie. Jest przecież symbolem rocka, a niebagatelne znaczenie ma w jazzie i muzyce świata. Jak wyobrazić sobie współczesność bez czarodziejów gitary, nawet nie tych sztukmistrzów od opętańczej techniki, ale tych, którzy potrafią opowiedzieć swoim graniem cały świat, czyli bez takich postaci jak Jimi Hendrix albo Frank Zappa, jak Robert Fripp albo Fred Frith, jak John Mc Laughlin albo Bill Frisell czy Marc Ribot, jak Andres Segovia czy Django Reinhardt, jak Narciso Yepes czy Pepe Romero...

Gitara niejedno ma brzmienie, ale z całą pewnością świat bez niej byłby na pewno dużo, dużo gorszy. Zanim więc muzycznej sceny nie zdominują absolutnie laptopy i samplery (w których oczywiście też nie ma nic złego) kultywujmy gitarę! Zwłaszcza, że jak co roku w czasie wakacyjnym czeka nas w Poznaniu - i okolicach - gitarowe święto. Żaden inny z polskich gitarowych festiwali nie może poszczycić się takim rozmachem, tyloma koncertami w tylu miejscach i takim poziomem!

Szeptać, krzyczeć, płakać...

Polska Akademia Gitary, będąc jednym z najważniejszych letnich wydarzeń kulturalnych w Poznaniu, staje się jednocześnie wydarzeniem w całej niemal Wielkopolsce. I to nie dlatego, że do wielu miejscowości dociera echo muzycznych wydarzeń w Poznaniu, ale dlatego, że docierają do nich sami wykonawcy! Festiwal próbuje od kilku lat skutecznie przekonywać, że nie ma miejscowości lepszych i gorszych dla grania pięknej muzyki; że nie ma lepszej i gorszej publiczności; że ta forma muzycznej ekspresji potrafi dotrzeć zarówno do dojrzałych melomanów o wyrafinowanym guście, jak i do tych, którzy stykają się z nią po raz pierwszy. Klasyczna gitarowa muzyka integruje. Trzeba tylko dać szansę - muzyce i publiczności.

Oczywiście, znacznie popularniejsze, głośniejsze, znacznie częściej spotykane przez publiczność jest brzmienie gitary elektrycznej. Dlaczego zatem fundamentem festiwalu jest celebrowanie brzmienia gitary klasycznej? Łukasz Kuropaczewski, mistrz takiego grania, a zarazem dyrektor artystyczny festiwalu, mówił w ubiegłym roku o przewadze muzykowania akustycznego w sposób następujący: - Brzmienie klasyczne, bez prądu, naturalne, ciepłe jest szlachetniejsze. Gitara potrafi szeptać, krzyczeć, płakać. Tych emocji nie daje prąd. I dodawał, świadomy popularności brzmień elektrycznych: - Mam wielką nadzieję, że za kilka lat już nikt nie będzie traktował gitary jako instrumentu drugiej kategorii. Jeśli choć po trosze stanie się tak dzięki mojej pracy, będę bardzo szczęśliwy.

Przed nami zatem kolejna wielka szansa na prawdziwe odkrycie magii gitarowych sześciu strun.

Pierwsza gwiazda festiwalu

Festiwal - jako się rzekło - jest przede wszystkim świętem gitary klasycznej, ale też czasem w jego programie pojawiają się - dla smaku, dla równowagi, dla twórczego kontrastu - godni uwagi artyści posługujący się elektryczną wersją tego instrumentu. Wszak szlachetność brzmienia, przesłania, przekazu nie jest jedynie kwestią języka ani narzędzi, z których się korzysta. I dlatego właśnie podczas festiwalu obcujemy z różnymi muzycznymi językami i różnymi narzędziami. I również z tej przyczyny tegoroczny festiwal rozpoczął się od mocnego akcentu - swoistego prologu. 26 lipca w hali nr 5 Międzynarodowych Targów Poznańskich zagrał Bryan Adams. Patrząc na program tegorocznego festiwalu, można jednak zakładać, że koncert Adamsa nie będzie ani jedynym, ani też być może nawet najbardziej emocjonującym wydarzeniem. Zapowiada się bowiem jeszcze przynajmniej kilka wielkich wieczorów w trakcie zasadniczej części Polskiej Akademii Gitary, która potrwa od 17 sierpnia do 2 września.

Niewątpliwym wydarzeniem festiwalu będzie koncert fenomenalnego Los Angeles Guitar Quartet. Kto pamięta występ kwartetu w Auli UAM sprzed trzech lat, tego nie trzeba chyba namawiać do wzięcia udziału w koncercie. Tworzący grupę John Dearman, William Kanengiser, Scott Tennant i Matthew Greif to prawdziwi magowie sześciu strun. Mnogość barw, którymi mienią się brzmienia ich instrumentów, lekkość i swoboda w operowaniu wyrafinowanymi technikami sprawiają, że publiczność ma wrażenie, iż trafiła śladem ich muzyki w czasy, na przykład, hiszpańskiego renesansu albo w krąg ludycznej muzyki latynoskiej - gdzie tylko członkowie zespołu zechcą. A ich gitary prowadzą wyrafinowane dialogi, tworzą gęstą siatkę rytmiczną, czasem stają się namiastką instrumentów perkusyjnych - czy brzmienia innych instrumentów strunowych.

Jak oni to robią? Warto przekonać się na własne oczy - i uszy.

Tomasz Janas

  • Polska Akademia Gitary
  • 17.08-2.09