A na Cytadeli wczoraj grasował niedźwiedź....

Czy "mopek zachodni" służy do mycia pokoi od zachodniej strony? A "mroczek późny" to zmierzch po wieczorynce? Odpowiedź na te pytania znają już wszyscy, którzy wczoraj uczestniczyli w zabawie interaktywnej "Wehikuł Czasu", organizowanej  po raz szósty przez Zespół Szkół Zawodowych nr 2 w Poznaniu. Hasłem przewodnim były w tym roku "Zwierzęta chronione". I w Polsce są to także mopek i mroczek...

Wehikuł Czasu - grafika artykułu
Wehikuł Czasu

Pomysł gry to "dziecko" Agnieszki Kruś, nauczycielki w ZSZ nr 2. Od 31 lat działam w harcerstwie- mówi pani Agnieszka. Stąd moje zamiłowanie do zabaw o charakterze podchodów. I tak wymyśliłam "Wehikuł Czau", zabawę, która co roku ma miejsce na Cytadeli, a adresowana jest do uczniów niepełnosprawnych umysłowo w stopniu umiarkowanym i głębokim. Wiem, że to dla nich wielka coroczna frajda. 

To prawda- mówi Zofia Zataj z Gimnazjum nr 44. Mamy w szkole różne dzieci, także takie, które potrzebują specjalnej placówki do zdobycia zawodu I wiem, że tu, w Zespole Szkół Zawodowych nr 2 nasze dzieci wspaniale się odnajdują. Uczą się cukiernictwa, ślusarstwa czy krawiectwa, ale przede wszystkimchwalą sobie atmosferę szkoły. Dziś z przyjemnością spacerowaliśmy po Cytadeli i odpowiadaliśmy na trudne dla nas pytania dotyczące zwierząt chronionych na świecie i w Polsce. Wszystkim naszym uczniom poszło świetnie i damy im za to maksymalną ilość punktów z zachowania, bo naprawdę jestem z nich dumna!

Ja prowadziłem test na zachowanie dzieci w sytyacji, gdy spotkają zwierzaka, który stwarza zagrożenie- na przykład niedźwiedzia- mówi Maciej Michałowski, nauczyciel w ZSZ nr 2. Dobrze się przy tym bawiłem, bo reakcje były różne, od wrzasku, choć wiadomo, że nie należy wtedy krzyczeć po dobrotliwe zagadywanie i umykanie chyłkiem. Były emocje i śmiech i o to przecież nam chodzi. 

Dla nas najcenniejsze jest to, że dajemy dzieciakom okazję do dobrej zabawy- mówi Andrzej Maciejak, dyrektor ZSZ nr 2. Już jak żegnaliśmy uczestników ubiegłorocznego "Wehikułu Czasu" zewsząd padały pytania, kiedy spotkamy się znowu. Oczywiście, "sprzedajemy" przy tej okazji wiadomości o naszej szkole, o profilach zawodów, jakich można się u nas nauczyć, o warsztatach i praktykach, jakie zapewniamy, ale kto będzie chciał do nas przyjść, to i tak przyjdzie, a cała reszta czyli uczniowie z czternastu poznańskich placówek po prostu spędziła miły dzień.

Ewa, mama bliźniaków Arka i Macieja zgadza się z tym całkowicie. Maciej jest zdrowy, Arek- niepełnosprawny, ale cała trójka bawiła się wczoraj na Cytadeli w podchody. Dowiedzieliśmy się na przykład, że na świecie zostało już tylko 6 białych nosorożców-uśmiecha się pani Ewa. Musieliśmy przez lornetkę wypatrzeć osiem różnych ukrytych zwierzaków i i powiedzieć, gdzie żyją i kto je zabija. Ja nie mogę powiedzieć, że doceniam tego typu imprezy, bo poza nimi nic się nie dzieje i Arek siedzi w domu. Nasza rodzina nie jest specyficzna, my zabieramy Arka wszędzie- do Słowacji, na Węgry i do Portugalii. Zjeździliśmy razem szlaki zamków francuskich, byliśmy w górach i nad morzem. Ale wiem, że dla innych dzieciaków na wózkach inwalidzkich nie organizuje się zbyt wielu imprez, a taki "Wehikuł Czasu" to dla nich super sprawa.

Tym bardziej, że oprawą gastronomiczną zajęła się Fundacja Pomocy Socjalnej "Pomost", która wspiera nas od lat- mówi Michał Przybylski zastępca dyrektora ZSZ nr 2. To ważne, bo naszymi uczniami są dzieci z rodzin bardzo potrzebujących pomocy i często chodzi o tak trywialne sprawy, jak dojazd ucznia na czterotygodniowe praktyki z Poznania do Mosiny. I "Pomost" nam te przejazdy opłaca. To duża pomoc, o której mało się mówi. Także kupowanie naszym uczniom ubrań czy podręczników to coś, za co jesteśmy bardzo wdzięczni.

Paulina Wasiewicz, nauczycielka z Gimnazjum nr 6 mówi krótko: było bosko. Jesteśmy stałymi klientami "Wehikułu czasu", a nasi uczniowie często składają papiery do szkoły na Żniwnej i są z niej bardzo zadowoleni. My również jesteśmy zadowoleni, zintegrowani i douczeni, bo o tym, że mopek zachodni to ssak objęty ochroną na terenie Polski w życiu bym nie wiedziała, gdyby nie ta impreza. Do zobaczenia za rok!