Misiowe bajanie z Prezydentem...

Listopad to miesiąc zimny, ciemny, ale też refleksyjny, skłaniający do zadumy-  tak Klaudia Sobecka- Szcześniak, dyrektor Przedszkola nr 51 tłumaczy, dlaczego to właśnie w listopadzie odbywa się Misiowe Bajanie. Przez cały miesiąc do przedszkola przychodzą rodzice dzieci, ale też znane w Poznaniu osoby i czytają dzieciom bajki. Ostatnio przedszkole odwiedził Zastępca Prezydenta Miasta Poznania, Mariusz Wiśniewski.

Misiowe bajanie - grafika artykułu
Misiowe bajanie

Moja ulubiona bajka to "Czerwony Kapturek", nie jestem tutaj oryginalny- uśmiechał się Mariusz Wiśniewski, przygotowując się do spotkania z dziećmi. Jako dziecko lubiłem  też bardzo "Ali-Babę i 40 rozbójników". A że są w tych bajkach elementy straszne? Cóż, życie nie zawsze jest kolorowe i jeśli dzieci poznają takie elementy, jak zmagania z wrogiem, z przemocą, ze złem- to potem są przygotowane do tego, że spotkają trudności na swojej drodze. Przecież wiadomo, że dzieciaki chowane pod kloszem, z dala od rzeczywistości gorzej sobie z nią radzą. Poza tym- tak naprawdę dzieci, nie tylko przecież one, lubią się troszkę bać.

Lena również przepada za "Czerwonym Kapturkiem". Ada- woli bajkę o karuzeli i konikach, a Alan- o Nestorze. Michałowi tato czytał ostatnio bajkę o strażaku, który był bardzo dzielny i uratował ludzi od pożaru.

Taka akcja ma wielki i głęboki sens- mówi Iwona Rębas, nauczycielka w Przedszkolu nr 51. Po pierwsze czytanie dzieciom bajek rozwija u nich wyobraźnię, po drugie- dzieci są bardzo dumne z tego, że do nas przychodzą ich rodzice i czytają na głos, chwalą się tym i bardzo to przeżywają. A to, że zjawi się w przedszkolu ktoś znany i ważny pokazuje dzieciom, że taka osoba jest również "dla nich". Że znalazła czas, aby pobyć z dziećmi, no i pokazuje, że ktoś tak ważny, jak Prezydent Poznania, to też sympatyczny, miły człowiek.

Ulubiona bajka Klaudii Sobeckiej- Szcześniak, to bajeczka Ewy Szelburg- Zarembiny "O kurce - złotopiórce". Do dziś znam ją na pamięć, to powszechne zjawisko. Wiele osób do bólu lubi i czyta jedną i tę samą bajkę. W tym roku czytamy bajkę o toruńskich piernikach, bo naszym tematem są polskie miasta, a teraz właśnie rozmawiamy o Toruniu. No i misiu- symbol dziecięcych maskotek. Te osoby, które mają jeszcze swoje misie z dzieciństwa, przychodzą właśnie z nim na nasze misiowe bajanie.

Czasem dzieciom czytają dziadkowie, a czasem starsza siostra czy brat, ale zawsze wynik jest ten sam- rumieńce na dziecięcych buziach i szeroko otwarte oczy. Bo przecież bajka przenosi do zaczarowanego świata, w którym wszystko jest możliwe. I -co najważniejsze- tam wszystko dobrze się kończy.