Podium było w naszym zasięgu- mówią finaliści Coca -Cola Cup z Poznania

Chłopcy z Gimnazjum nr 3 w Poznaniu przywieźli znad morza, gdzie odbywał się finał Coca- Cola Cup, piąte miejsce i zdjęcia z Robertem Lewandowskim. Ja dorzuciłbym do tego żal i niedosyt- mówi Bartosz Bochiński, opiekun drużyny. Podium było w zasięgu ręki.

drużyna - grafika artykułu
drużyna z Gimnazjum nr 3

Kiedy poznańscy uczniowie wygrali wojewódzką rywalizację o tytuł najlepszej drużyny piłkarskiej w turnieju Coca-Cola Cup w Wielkopolsce na rok 2015, w szkole powiało nadzieją. Może teraz uda się chłopakom stanąć na podium i do tego dostać w nagrodę obóz szkoleniowy w Madrycie, gdzie pograją pod okiem profesjonalnych trenerów na obiektach wielokrotnego zdobywcy Pucharu Europy i Ligi Mistrzów?

Zaczęło się bardzo dobrze. Drużyna ruszyła z Poznania do Gdańska już w czwartek, 18 czerwca, ubrana w specjalnie na tę przygodę ufundowane przez dyrektora Gimnazjum nr 3 koszulki. Doping  i trzymanie kciuków miała zapewniony. Od dziś lewą ręką grzywki sobie nie poprawiam- zapewniał mnie Gniewko Markiewicz, zastępca dyrektora Gimnazjum nr 3 jeszcze przed wyjazdem chłopaków. Palce mam mocno zaciśnięte za naszych uczniów.Wprawdze wszystkie zawody traktujemy bardzo poważnie i profesjonalnie, ale ten turniej jest dla nas jednym z ważniejszych w roku. Choćby przez osobę Roberta Lewandowskiego, który jest jego "twarzą", a to bardzo duży autorytet dla naszych gimnazjalistów.

I w piątek poszło chłopakom, jak z płatka. Pokonali zespół z Bochni wynikiem 5:3, potem wygrali z gimnazjum ze Wschowy 5:0, zwyciężyli też z drużyną z Filipowa 4:0. No i przyszedł czas na ćwierćfinał, w którym nasi zmierzyli się z drużyną ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łodzi.Do pewnego momentu mecz był pod pełną kontrolą- wzdycha Bartosz Bochiński. Prowadziliśmy już  3:0, tylko na chwilkę straciliśmy czujność i niestety rywale doprowadzili do remisu. A w dogrywce strzelili nam jeszcze jedną bramkę. Z finałem musieliśmy się pożegnać, choć przyznam, że zrobiliśmy to z taką sportową, zdrową złością, bo wiemy, że mogliśmy wygrać. No, ale w sporcie trzeba umieć przyjąć z pokorą i zwycięstwa, i porażki.

Poznańska drużyna szybko się pozbierała po przegranej z piłkarzami z Łodzi  i mecz o piąte miejsce wygrała już w "swoim "stylu czyli  pięć do dwóch. Na szesnaście drużyn z całego kraju zajęła więc piąte miejsce.

I chociaż dużo przyjemności sprawiła chłopakom rozmowa z Robertem Lewandowskim , a także pozowanie do wspólnych zdjęć, to jednak żal i niedosyt pozostał. Nie rozchmurzyło poznańskich uczniów nawet wspólne śpiewanie na sobotnim koncercie Margaret na Targu Węglowym. Wycieczka na Westerplatte i zwiedzanie Gdańska też pomogły niewiele, choć dostarczyły wielu wrażeń.

Sportowcy to jednak sportowcy. Jeśli jadą na zawody to po to, żeby zwyciężyć. My gratulujemy z całego serca. Piąte miejsce to też jest sukces.