O problemach Szczepankowa. Spotkanie prezydenta z mieszkańcami

- Mieszkamy w mieście, a warunki mamy gorsze niż w niejednej gminie podmiejskiej - skarżą się mieszkańcy Szczepankowa. - To skutki wieloletnich zaniedbań, które od dwóch lat staramy się sukcesywnie nadrabiać - odpowiada prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, który spotkał się z poznaniakami ze Szczepankowa w ramach swoich cyklicznych spotkań z mieszkańcami i radami osiedli.  

Spotkanie z mieszkańcami Szczepankowa - grafika artykułu
Spotkanie z mieszkańcami Szczepankowa

Problemy Szczepankowa są podobne, jak na wielu peryferyjnych osiedlach Poznania. To brak utwardzonych dróg, chodników czy ścieżek rowerowych. Mocno doskwiera też mieszkańcom fakt, że na osiedlu nie ma kanalizacji, zarówno ściekowej jak i deszczowej.

- W czasie deszczu mamy baseny wodne przy przedszkolu, jezioro Owocowe zamiast ulicy Owocowej, kałuże po kolana tworzą się też na wielu innych ulicach - mówił Maciej Ciesielski z Rady Osiedla Szczepankowo-Spławie-Krzesinki.

Budowa kanalizacji ściekowej jest w najbliższych planach inwestycyjnych Aquanetu. W maju, jak zapewnił prezes spółki Paweł Chudziński, ogłoszony zostanie przetarg na realizację tej inwestycji. Budowa powinna zatem ruszyć jesienią przyszłego roku. Mieszkańcy chcą, by równolegle wykonana została kanalizacja deszczowa i nawierzchnia.

- Robimy wszystko, by to co należy do zadań miasta, czyli deszczówkę i drogi realizować równolegle z budową kanalizacji. Problem polega na tym, że nie nadążamy z inwestycjami za Aquanetem - tłumaczył prezydent Jacek Jaśkowiak. - Miasto wydawało w poprzednich latach na termy i stadion, co pochłonęło milion 200 tys. zł, a zupełnie zaniedbało inwestycje mniejsze ale dla mieszkańców o wiele ważniejsze, takie jak drogi czy chodniki. Zaniedbania i to na wielu osiedlach są tak duże, że nie nadrobimy tego w rok czy dwa lata.

Jak zaznaczył prezydent, polityka miasta w tym zakresie uległa zmianie. Duże inwestycje nie przynosiły bowiem realnych korzyści w postaci wpływów do miejskiego budżetu. Przeciwnie, Poznań tracił mieszkańców i to tych najlepiej zarabiających. Teraz dochody z PIT rosną. Miasto aktywnie zabiega też o inwestorów. - Prowadzę rozmowy z inwestorami i widzę, że doceniają zmiany, które dzieją się w Poznaniu. Właśnie sprzedaliśmy za ponad 40 mln zł kompleks budynków po szpitalu przy Szkolnej - mówił prezydent Jaśkowiak. - Mamy więcej dochodów z PIT. Jeśli ta tendencja się utrzyma i nie będzie dodatkowych kosztów, w postaci wydatków chociażby na reformę oświaty, będziemy w stanie przeznaczać więcej pieniędzy na te inwestycje, które są mieszkańcom najbardziej potrzebne.

Na Szczepankowie takich pilnych potrzeb jest wiele. To miedzy innymi budowa ronda w centrum osiedla, parkingu przy szkole, czy dróg pieszo-rowerowych. Mieszkańcy oraz przedstawiciele rady osiedla zwracali też uwagę na brak oświetlenia na wielu ulicach. W kilku najbardziej niebezpiecznych lokalizacjach chcieliby także zainstalować monitoring.

- Problemem nie jest instalacja kamer tylko wpięcie ich do miejskiego systemu monitoringu. Na osiedlu nie ma infrastruktury światłowodowej - tłumaczył Michał Lemański, z-ca dyr. Wydziału Zarządzania i Bezpieczeństwa Urzędu Miasta Poznania. - Najbliższe przyłącze jest na Chartowie, koszty budowy infrastruktury są bardzo duże. Możemy rozważyć wykorzystanie infrastruktury radiowej operatorów zewnętrznych.

Z większych inwestycji radni osiedlowi wskazywali też na konieczność budowy węzła Spławie jako połączenia komunikacyjnego z trasą katowicką i sąsiednim osiedlem Pokrzywno, co jest kluczowe dla uruchomienia terenów inwestycyjnych.  To koszt około 50-60 mln zł. Sami mieszkańcy zgłaszali więcej drobniejszych postulatów, takich jak zmiana trasy autobusu 54, co znacznie skróciłoby czas podróży komunikacją miejską do centrum, przedłużenie drogi rowerowej, która obecnie urywa się w okolicy giełdy Franowo czy wprowadzenie technicznych środków spowolnienia ruchu na niebezpiecznych skrzyżowaniach.

Ważną inwestycją na Szczepankowie jest realizowana już rozbudowa szkoły - w tym budowa sali gimnastycznej - która potrwa około roku. - Wykonawca jest związany z osiedlem, co stanowi dla niego dodatkową motywację. Zapewniał mnie, że zrobi wszystko, by wszystko było gotowe na 1 września - podkreślił prezydent Jaśkowiak. 

Joanna Żabierek/biuro prasowe