Jako pierwsze przegłosowane zostały uchwały o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a więc takie, które zapewnią powstanie wytycznych odnośnie wykorzystania danego terenu w przyszłości. Takich planów doczekają się więc "Dolina Krzyżanki" (między ulicą Słupską i Sianowską) i rejon ul. św. Leonarda w Poznaniu. Przykładowo, pierwszy z nich to obszar wchodzący w skład osiedla Krzyżowniki-Smochowice, w większości prywatny. Własnością miasta jest tam przede wszystkim układ drogowy. - Na tym terenie nie ma planu miejscowego. Do wstępnej koncepcji pogodzenia interesów osób, które boją się zabudowy okolic rzeczki Krzyżanka i osób, które jednak chcą w tym miejscu budować, przystąpiliśmy za namową Rady Osiedla - tłumaczyła Elżbieta Janus z Miejskiej Pracowni Urbanizacyjnej.
Radni, po krótkiej dyskusji i początkowym głosowaniu nad ponad trzydziestoma poprawkami, uchwalili również szczegółowy plan zagospodarowania przestrzennego dla rejonu ulicy Na Szańcach (okolice Cytadeli), którego mieszkańcy dość długo musieli czekać na przestrzenne decyzje, a także dla rejonu ulic Bóżniczej i Północnej w okolicach Wzgórza św. Wojciecha.
Spór o różnorodność
Najwięcej kontrowersji na posiedzeniu wzbudził projekt uchwały w sprawie Wieloletniego Programu Współpracy Miasta Poznania z Organizacjami Pozarządowymi na najbliższe trzy lata. W zapisie projektu pojawia się fragment o "wspieraniu różnorodności społecznej i zapobieganiu nierównemu traktowaniu".
- O ile zapobieganie nierównemu traktowaniu nie budzi naszych wątpliwości, to wspieranie różnorodności społecznej już tak. Jako historyk pozwalam sobie na stwierdzenie, że nie zawsze różnorodność jest dobra - argumentował radny Przemysław Alexandrowicz w imieniu swojego klubu (PiS), proponując poprawkę, w której z zapisu wykreślono by słowa o wspieraniu różnorodności.
- Jednolite społeczeństwa w jednakowych mundurkach kojarzą mi się z Koreą Północną. Różnorodność jest czymś normalnym na świecie - polemizował radny Marek Sternalski.
Ostatecznie Rada poprawki proponowanej przez Klub Prawa i Sprawiedliwości nie przyjęła, pozostawiając zapis o różnorodności i przyjmując uchwałę w jej pierwotnym kształcie. W kolejnym głosowaniu radni przyjęli również drugą uchwałę o współpracy z NGO-sami, tym razem mówiącą o kooperacji w skali kolejnego roku. Tu z kolei burzliwa dyskusja oscylowała wokół zmodyfikowanego później zapisu o działaniach na rzecz równouprawnienia osób LGBT.
- Mam wrażenie, że w projekcie nie chodzi o działanie na rzecz takich osób, ale o promocję stowarzyszeń zajmujących się ich problemami - mówił radny Przemysław Alexandrowicz, w imieniu swojego klubu proponując ostatecznie odrzucone zmniejszenie kwoty 100 tys. zł na przeciwdziałanie dyskryminacji o połowę.
- To, czy osoby o których mowa są czy nie są dyskryminowane zależy od tego, czy dyskryminowane się czują. A według przeprowadzonej przeze mnie diagnozy i danych na których się opieram, tak właśnie jest. Pragnę również zaznaczyć, że o przyznawaniu poszczególnym organizacjom miejskim pieniędzy nie będę decydować jednoosobowo - zaznaczyła na koniec Marta Mazurek, pełnomocniczka do spraw wykluczeń..
Hałas o hałas
Kolejną ponadgodzinną dyskusję wywołał wśród radnych projekt uchwały w sprawie ograniczenia czasu funkcjonowania instalacji i urządzeń, których hałas może oddziaływać negatywnie na środowisko na terenie miasta. - Chodzi głównie o sprzęt nagłaśniający imprezy czy koncerty plenerowe. Uchwała nie obejmuje działania takich urządzeń jak samochody, tramwaje, klimatyzatory czy sygnalizacja świetlna - tłumaczył zastępca prezydenta, Mariusz Wiśniewski. - Oczywiście to nie panaceum na wszystkie tego typu problemy, ale na pewno warto spróbować - argumentował ten pomysł.
- Moim zdaniem powinniśmy taką uchwałę podejmować na przykład co pół roku na bieżąco, uwzględniając tradycyjnie odbywające się imprezy plenerowe. Przykładowo, jeśli w drugim tygodniu czerwca odbywają się Juvenalia, ta impreza byłaby wyłączona spod działania tej uchwały - twierdzi radny Michał Grześ. - Problem tego projektu polega na tym, że nie określa liczby dopuszczalnych decybeli, więc daje duże pole do własnej interpretacji tego, czym jest a czym nie jest hałas. Dlatego apeluję - lepiej planujmy imprezy z odstępem półrocznym, gdzie wyłączymy spod działania uchwały na przykład sylwester, niż przyjmujmy ją w tak ogólnym, niejednoznacznym i jednocześnie bardzo restrykcyjnym kształcie - dodawał.
Mimo wątpliwości niektórych radnych Rada uchwałę przegłosowała.
Jednogłośnie zdecydowała również o podjęciu uchwały w sprawie zaopiniowania utworzenia i prowadzenia ośrodka rehabilitacji zwierząt o nazwie "Ptasi Azyl - centrum kwarantanny i rehabilitacji ptaków dzikich" przez Uniwersyteckie Centrum Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. (as)