grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Kolejarski tercet

Piłkarscy kibice poznańskiego Lecha dokładnie wiedzą, że trzej zawodnicy: Teodor Anioła, Edmund Białas oraz Henryk Czapczyk, tworzyli niezapomniany tercet ABC, który był postrachem wszystkich drużyn w Polsce. Legenda narodziła się bardzo szybko, choć tak naprawdę cała trójka grała ze sobą na boisku jedynie przez dwa sezony 1949-1950. Krótko, ale wystarczyło, aby ten piłkarski tercet został zapamiętany na zawsze.

Od lewej: Teodor Anioła, Henryk Czapczyk i Edmund Białas w reprezentacyjnych strojach kadry B przed meczem towarzyskim z Czechosłowacją w Poznaniu 30 października 1949 roku, fot. domena publiczna - grafika artykułu
Od lewej: Teodor Anioła, Henryk Czapczyk i Edmund Białas w reprezentacyjnych strojach kadry B przed meczem towarzyskim z Czechosłowacją w Poznaniu 30 października 1949 roku, fot. domena publiczna

Po raz pierwszy w barwach Kolejorza (wtedy ZZK Poznań) zagrali wspólnie 20 marca 1949 roku na dębieckim boisku przeciwko jedenastce AKS Chorzów. I już w tym pierwszym pojedynku, wygranym 7:3, cała trójka zdobyła bramki: Anioła i Białas po dwie oraz Czapczyk jedną. A jeszcze w 1948 roku nic nie zapowiadało, że ta trójka piłkarzy zagra ze sobą na boisku. Najstarszy z tego grona Edmund Białas (ur. 15.08.1919), przez cały czas związany z kolejarskim klubem, trafił do niego w 1931 roku. Zaliczył występy w barwach Ligi Dębiec, a potem kolejno występował w KPW, a po drugiej wojnie światowej ZZK i KKS. To były jedynie zmiany nazwy tego samego klubu, któremu Białas, napastnik o znakomitych umiejętnościach snajperskich, oddany był na dobre i złe. Kiedy Kolejorz rozpoczął grę w I lidze, Białas był jego podstawowym zawodnikiem. Dobrze znał się z Teodorem Aniołą, najmłodszym z całej trójki (ur. 4.11.1925). Zaraz po wojnie trafił do Kolejorza i był wierny klubowi do końca kariery. Prawdziwy bombardier, przebojowy napastnik, który potrafił zaskakująco trafić do siatki rywali. W pierwszym sezonie gry Kolejorza w I lidze Anioła z Białasem byli znaczącymi postaciami drużyny, która zajęła w 1948 roku szóste miejsce. Z kolei Henryk Czapczyk (ur. 27.08.1922) od 1935 roku związany był z fabrycznym klubem HCP, a po wojnie trafił do poznańskiej Warty, z którą wywalczył wicemistrzostwo (1946) i mistrzostwo Polski (1947). Świetnie wyszkolony technicznie napastnik lubił grać jako cofnięty zawodnik i starał się rozgrywać piłkę. Dla piłkarskich kibiców w Poznaniu wielką niespodzianką stało się przejście Czapczyka z Warty do Kolejorza na początku 1949 roku. I wtedy z pewnością nikt nie przewidywał, że narodzi się legenda tercetu ABC.

Lata 40. i 50. XX wieku to ponury okres w życiu polskiego społeczeństwa. Stalinowska ideologia panująca i trzymająca władzę w kraju nie ułatwiała życia. Dobrych, radosnych momentów było jak na lekarstwo. A piłka nożna dostarczała ludziom wiele radości. Poznaniacy cieszyli się z sukcesów Warty, ale też Kolejorz miał wiernych kibiców w całym mieście. Kiedy więc pod trenerską opieką Antoniego Boettchera (wcześniej piłkarza) w Kolejorzu zaczęli grać Anioła, Białas i Czapczyk (było trochę emocji z jego przenosinami z Warty), na dobre efekty nie trzeba było czekać zbyt długo. O pierwszym pojedynku z AKS Chorzów już wspomnieliśmy. Ponownie cała trójka zdobyła bramki w meczu z ŁKS Łódź (8:1) - Anioła trzy, Czapczyk dwie i Białas jedną. W pozostałych meczach ligowych sezonu 1949 (grano wtedy systemem wiosna - jesień) nie zdarzyła się już sytuacja, aby wszyscy trzej trafiali do siatki. Jednak gra Kolejorza, szczególnie na swoim stadionie na Dębcu, wzbudzała wielki szacunek rywali i jednocześnie respekt przed umiejętnościami poznańskiej drużyny. Kolejorz znalazł się na podium sezonu, zajmując trzecie miejsce. Mistrzem została Wisła Kraków, a wicemistrzem Cracovia. Natomiast najlepszym strzelcem rozgrywek został Teodor Anioła, zdobywca 20 bramek. Wspólnie z Białasem (12 goli) i Czapczykiem (8 goli) zdobyli w sumie 40 bramek. Zespół Kolejorza strzelił ich 60, najwięcej w lidze.

W następnym sezonie cała trójka nie strzelała już wspólnie bramek, ale i tak dorobek był imponujący. Anioła ponownie został królem strzelców ligowych, zdobywając znów 20 goli; Białas (6) i Czapczyk (5) dołożyli razem 11. Oczywiście liczyły się gole i zwycięstwa, ale przede wszystkim kibicom podobała się gra Kolejorza. Znakomicie kierującego grą Czapczyka świetnie wspierał Białas, a niezawodnym snajperem był Anioła. Kolejorz ponownie został trzecią drużyną kraju, wyprzedzony przez Wisłę Kraków i Ruch Chorzów. Niestety tercet przestał istnieć już w 1951 roku, kiedy Edmund Białas zakończył występy na boisku z powodu kontuzji kolana. Dwa wspólne sezony gry całej trójki stworzyły jednak legendę tercetu ABC. Okazuje się, że nie potrzeba zbyt wiele czasu, aby kibice dobrze zapamiętali swoich ulubieńców. Wspólnie ta trójka zawodników zagrała jedynie w 35 ligowych pojedynkach w ekstraklasie.

Warto oczywiście wspomnieć o innych dokonaniach tych trzech wielce zasłużonych dla poznańskiego futbolu ludzi. Edmund Białas pod skończeniu gry pozostał przy piłce nożnej. Był trenerem drużyny Lecha, która w latach 1969-1971 ustanowiła klubowy rekord 61 spotkań ligowych bez porażki. Lubił pracę z najmłodszymi adeptami futbolu. Poza tym skromny człowiek, bardzo lubiany w środowisku. Dwukrotny reprezentant Polski w 1948 roku. Podczas okupacji wysiedlony przez hitlerowców do Rzeszowa, skąd po wojnie wrócił do Poznania. Zmarł 24 lipca 1991 roku.

Teodor Anioła przez praktycznie całą karierę związany z Lechem (miał krótki epizod w barwach Warty w 1959 r.), aż do 1961 roku. W ekstraklasie zdobył dla Kolejorza 138 goli (najwięcej w historii klubu). Siedmiokrotny reprezentant Polski i zdobywca dwóch bramek. Trzy razy był królem strzelców ekstraklasy. Próbował też sił jako trener, choć bez większego powodzenia. Zmarł 10 lipca 1993 roku. W następnym roku uznany przez czytelników "Gazety Poznańskiej" za piłkarza 75-lecia.

Henryk Czapczyk w czasie wojny żołnierz Armii Krajowej, walczył w powstaniu warszawskim. Odznaczony krzyżem Virtuti Militari, dwukrotnie Krzyżem Walecznych, Krzyżem Zasługi z Mieczami i Krzyżem Partyzanckim. Więzień obozów jenieckich, do kraju wrócił w 1946 roku. Po zakończeniu gry został trenerem. Był m.in. szkoleniowcem Ostrovii, Polonii Kępno, Olimpii Poznań, Polonii Leszno, Warmii Olsztyn i Lecha. Był kronikarzem i rzecznikiem Lecha. Barwna postać piłkarskiego środowiska w Poznaniu. Zmarł 30 sierpnia 2010 roku.

Od 2013 roku trzy spośród czterech trybun Stadionu Miejskiego przy ul. Bułgarskiej w Poznaniu noszą imiona Teodora Anioły, Edmunda Białasa i Henryka Czapczyka. Dzisiaj to już legendarny tercet zasłużonego klubu. Nawet najmłodsi fani Kolejorza z pewnością znają te trzy nazwiska.

Jacek Pałuba

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019