grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Nowy eksponat w CSE

Centrum Szyfrów Enigma wzbogaciło się o oryginalny egzemplarz polskiej repliki Enigmy. To jedyny obiekt tego rodzaju udostępniony publiczności i badaczom. Powstał we Francji w latach 1940-1942. Eksponat został użyczony przez Muzeum Historii Polski. W Poznaniu będzie go można oglądać do czerwca.

Fot. Miasto Poznań - grafika artykułu
Fot. Miasto Poznań

Zbudowano go w oparciu o projekt inżynierów - Antoniego Pallutha i Edwarda Fokczyńskiego. Egzemplarz ten powstał już po ewakuacji Polskiego Biura Szyfrów do Francji i służył do odczytywania szyfrowanych Enigmą depesz. Elementy nowego eksponatu CSE, wyprodukowane w podparyskiej firmie według polskiego projektu, zostały złożone w całość przez inżynierów Biura Szyfrów. Po zajęciu tzw. Francji Vichy przez III Rzeszę maszynę ukryto. Po II wojnie światowej urządzenie przewieziono do Wielkiej Brytanii. Następnie pojawiło się ono w zbiorach Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie. W 2020 roku dzięki wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego egzemplarz ten stał się własnością Muzeum Historii Polski. Warto zwrócić uwagę, że polska replika Enigmy różni się w szczegółach od niemieckiego pierwowzoru. Między innymi w polskiej wersji maszyny okablowanie łącznicy znajduje się w tylnej części, a nie - jak w oryginale - z przodu.

Polska replika zachowuje funkcjonalność niemieckiej Enigmy. Każda litera była przekształcana w inny sposób w wyniku przejścia impulsu elektrycznego przez kilka elementów maszyny. Pozornie niezrozumiałą sekwencję liter nadawano alfabetem Morse'a. Zadaniem adresata było odwrócenie tego procesu. Potrzebował on w tym celu zarówno analogicznego egzemplarza Enigmy, jak i wiedzy o ustawieniach początkowych łącznicy i wirników, którą czerpał ze specjalnych tabel przygotowanych w formie broszur - osobno dla każdej sieci łączności. Po odpowiednim skonfigurowaniu maszyny musiał wystukać komunikat i odczytać właściwą wiadomość.

Użyczony przez Muzeum Historii Polski eksponat to unikatowa, polska replika niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma. Polacy zbudowali jeszcze przed wojną około 50 takich urządzeń, które razem z cyklometrem, bombą kryptologiczną czy płachtami Zygalskiego umożliwiały szybkie odczytywanie niemieckich depesz. W 1939 roku kilka replik Enigmy przekazano zachodnim sojusznikom, resztę po agresji Hitlera na Polskę zniszczono.

Jak zapowiada Centrum Szyfrów Enigma, w przyszłości na ekspozycji - rotacyjnie - pokazywane będą różne modele maszyny szyfrującej Enigma. Egzemplarz wystawiony obecnie jest drugim pozyskanym przez CSE. W ubiegłym roku zwiedzający mogli oglądać wersję cywilną, pochodząca ze zbiorów Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.

W uroczystości przekazania egzemplarza polskiej repliki Enigmy wzięli udział m.in. wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski, Robert Kostro - dyrektor Muzeum Historii Polski, Monika Herkt - dyrektor Poznańskiego Centrum Dziedzictwa, Piotr Bojarski - kierownik Centrum Szyfrów Enigma, Szymon Szynkowski vel Sęk - sekretarz stanu w MSZ, a także radni miejscy - Klaudia Strzelecka, Grzegorz Jura (przewodniczący Komisji Kultury u Nauki), Krzysztof Rosenkiewicz.

Centrum Szyfrów Enigma zlokalizowane jest przy ul. Św. Marcin 78, w gmachu Collegium Martineum, gdzie w czasach PRL mieściła się siedziba Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Przed wojną znajdował się w tym miejscu budynek biura szyfrów Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Pracowali w nim Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski - matematycy, którzy złamali kod niemieckiej maszyny szyfrującej, absolwenci Uniwersytetu Poznańskiego.

Operatorem CSE jest Poznańskie Centrum Dziedzictwa - miejska instytucja kultury zarządzająca: Bramą Poznania, Traktem Królewsko-Cesarskim, Galerią Śluza czy Fest Fyrtlem.

"- Centrum Szyfrów ENIGMA to dziś najlepsza marka Poznańskiego Centrum Dziedzictwa. Dzięki zaangażowanemu zespołowi, zwłaszcza kompetentnym projektantom w bardzo wyważony sposób została podana dawka naszej, a jednocześnie światowej współczesnej historii w nowoczesnym wydaniu. Na pełne zwiedzanie warto poświęcić kilka godzin, w tym na samą aulę i wyjście z auli co najmniej 1,5 godziny" - komentuje na portalu społecznościowym radny Krzysztof Rosenkiewicz.

oprac. red.