a

Debata - Spór o przebudowę. Funkcje pamięci o poznańskiej synagodze.

2016-06-07 ( wtorek )
Malarnia, Teatr Polski, ul. 27 Grudnia 8/10, Poznań

Debata z udziałem:

  • Joanny Roszak,
  • Rafała Jakubowicza,
  • Leszka Kwiatkowskiego,
  • Jarosława Urbańskiego

Prowadzenie: Dorota Grobelna

W ostatnich miesiącach po raz kolejny rozgorzał spór o przebudowę budynku byłej synagogi przy ul. Wronieckiej w Poznaniu. Poznańska gmina żydowska, której obiekt został przekazany w 2002 roku, powróciła do kontrowersyjnego pomysłu zmiany funkcji obiektu - stworzenia w nim luksusowego hotelu z basenem (w tle pozostaje pamięć o zbezczeszczeniu świątyni w 1941 r. i jej przebudowie na basen dla żołnierzy Wehrmachtu, a po wojnie na pływalnię publiczną). Po konsultacjach z miejskim konserwatorem zabytków zadecydowano o przywróceniu pierwotnej kubatury i przedwojennej formy budynku. W zamierzeniu gminy i Miasta ma stać się on atrakcją turystyczną na linii Traktu Królewsko-Cesarskiego.

Dodatkowe, poza hotelem, przeznaczenie budynku (Miejsce Sprawiedliwych wśród Narodów Świata im. Ireny Sendlerowej czy Muzeum Żydów Poznania i Wielkopolski), otoczone jest tajemnicą. Pełne informacje nie zostały jak dotąd przekazane opinii publicznej. Mieszkańców nie uznano za stronę w dyskusji o funkcji tego ważnego dla tożsamości miasta gmachu.

Z perspektywy czasu staje się oczywiste, że każdy z momentów przebudowy synagogi był jednocześnie pracą na jej pamięci - decyzją, co i jak jako mieszkańcy będziemy pamiętać, ale też, jakie funkcje ta pamięć będzie pełnić, jakie mechanizmy wspierać.

W ostatnich latach, za sprawą licznych interwencji artystycznych w budynek byłej synagogi, mieszkańcy włączeni zostali w pracę pamięci o zbrodni dokonanej na poznańskiej społeczności żydowskiej, przemocy symbolizowanej przez przemoc dokonaną na synagodze. Ta praca na pamięci wydaje się dziś części komentatorów wprzęgnięta w sposób zaskakujący i nieakceptowalny w mechanizmy rynkowe, w procesy gentryfikacji centrum miasta. Legitymizuje prywatyzację budynku, jedoczesne przywrócenie bryły przedwojennej synagogi i jej komercjalizację.

Kolejny raz okazuje się, że sztuka, nawet o tak wrażliwych parametrach jak sztuka pamięci, stała się bezwolnym sprzymierzeńcem tych procesów. Otwarte pozostaje pytanie, czy można było tej instrumentalizacji sztuki pamięci uniknąć. Jak artyści mogą z tym przechwyceniem pracować. W jaki sposób mieszkańcy mogą domagać się uwzględnienia ich głosów w decydowaniu o charakterze i funkcji najważniejszego w Poznaniu symbolu poznańskich Żydów, ale też antysemityzmu, nie tylko z okresu wojny.

/Dorota Grobelna/

akt.LT