Kangurowanie pomaga rosnąć noworodkom

Choć metodę tą zastosowano po raz pierwszy ze względu na braki w personelu i sprzęcie okazała się być genialna w swojej prostocie.

Metoda ta oparta jest na zachowaniu torbaczy, których młode rodzą się w stanie embrionalnym, a dalszy rozwój przechodzą w torbie na brzuchu matki.Metoda ta nie jest nowa, została zapoczątkowana z przyczyn dość prozaicznych. W 1978 r. w szpitalu w Bogocie z powodu braku personelu i odpowiedniego sprzętu, wcześniaki kładziono na piersiach matek, dając im w ten sposób szansę na przeżycie.
Kangurowanie to bezpośredni kontakt skóry matki i dziecka. Uspokaja maluszka, daje mu poczucie bezpieczeństwa, łagodzi stres poporodowy.
- Znajomy zapach, ciepło, rytm serca i czuły dotyk mamy zapewniają noworodkowi doskonałe warunki rozwojowe od pierwszych dni przyjścia na świat - mówi dr Preeti Agrawal* z Międzynarodowego Stowarzyszenia APPPAH (Association for Prenatal & Perinatal Psychology & Health), która zajmuje się szkoleniem polskich lekarzy z wykorzystywania tej techniki w trakcie terapii wcześniaków.
- Kangurowanie skutecznie relaksuje noworodka, tłumi negatywne reakcje na zdarzenia w otoczeniu, indukuje sen oraz pozwala noworodkowi na chwile wytchnienia od bodźców otoczenia, z jakimi ma styczność w oddziale intensywnej terapii noworodka. Metoda ta pozwala na zmniejszenie poziom stresu - dodaje dr Agrawal.
- Kangurowane mogą być nawet wcześniaki przebywające w inkubatorze, o ile aparatura wspomagająca jego procesy życiowe to umożliwia. Takie krótkie, 20-minutowe sesje mogą obniżyć poziom kortyzolu o 60 proc. już u wcześniaków urodzonych w 25. tygodniu ciąży - zaznacza doktor.
Ułożenie noworodka na gołym brzuchu matki sprawia, że pierwsze bakterie, z jakimi się spotyka, pochodzą od niej, a nie ze szpitalnego otoczenie i to również wzmacnia odporność dziecka.
- Dotyk dziecka jest równie ważny dla matki. Sprawia, że wzrasta u niej poziom oksytocyny i prolaktyny, pobudzając piersi do laktacji - mówi dr Agrawal.
Kangurowanie od lat jest stosowane w Wielkiej Brytanii, gdzie wprowadzono je na 80 proc. oddziałów intensywnej terapii noworodka. Równie popularne jest w USA, Szwecji, Niemczech, Belgii i Republice Południowej Afryki.
W Polsce metoda ta nie jest zbyt dobrze znana i stosowana. Brakuje odpowiedniej, fachowej literatury, profesjonalnych szkoleń oraz łatwo dostępnej informacji dla rodziców. Jak przyznaje nasza rozmówczyni, część personelu i rodziców boi się, że wyjęte z inkubatora dziecko może się np. wyziębić.
Fakty są jednak takie, że podczas bliskiego kontaktu "skóra do skóry", temperatura ciała dziecka utrzymuje się na stałym poziomie.
Negatywne skutki oddzielenia noworodka od matki zostały wykazane we wszystkich badaniach, w których porównywano noworodki kangurowane z tymi pozostającymi w inkubatorze. Jak wskazują ostatnie badania WHO, bliski i częsty kontakt dziecka z matką w pierwszych miesiącach życia sprawia, że w dorosłym życiu dzieci są bardziej otwarte i pewne siebie.
Źródło: Rynek Zdrowia