Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Słowiańszczyzna na jazzowo

- Odnajdywanie korzeni i tradycji w sobie jest jak najbardziej naturalne. Można z tego czerpać nie tylko inspiracje, ale i pokłady energii życiowej - przekonuje Łukasz Ojdana, który sam siebie określa mianem słowiańskiego pianisty. W niedzielę wystąpi w 33. odsłonie cyklu Jazzamek -  w Sali Wielkiej zaprezentuje swój niezwykle poruszający, kontemplacyjny materiał z debiutanckiego projektu solowego Kurpian Songs & Meditations.

. - grafika artykułu
Łukasz Ojdana, fot. materiały prasowe

Dziś Polacy nie ignorują już niechrześcijańskich, podstawowych źródeł swej tożsamości, a wręcz coraz bardziej się nimi interesują. Słowiańskość nie pojawia się wyłącznie w utemperowanych i strywializowanych formach etnicznej cepelii, nie żyje naiwnością kapel folkowych, Jest szeroko obecna we współczesnej kulturze popularnej, sferze sztuk wizualnych czy w muzyce.

Łukasz Ojdana - jak  polscy kompozytorzy i muzycy przed nim - w słowiańskości odkrył na nowo swoje miejsce. - Chodzi o znalezienie swojej tożsamości, nie tylko muzycznej, ale po prostu jako człowieka. Nie wypieram się tego, skąd pochodzę - i stąd interesuję się słowiańszczyzną. Zainteresowanie nią uległo odrodzeniu. Ludzie w naszym obszarze Europy zaczynają bardziej dostrzegać tradycje, z których się wywodzą. Myślę, że te źródła są dla nas nawet nie tyle interesujące, co po prostu genetycznie utrwalone. Ucieczka od tego jest więc bezzasadna - przyznaje muzyk.

Przypomina przy tym, że wpływy słowiańskie u gigantów polskiej szkoły kompozytorskiej były jak najbardziej obecne. - Patrząc na dokonania Karola Szymanowskiego, Henryka Mikołaja Góreckiego, czy nawet Lutosławskiego i Chopina zauważymy, że pojawiają się u nich wątki tradycji ludowej, czasem mocniej lub mniej przefiltrowane przez wrażliwość europejskiego dziedzictwa i tradycji muzycznej. Tożsamość tych kompozytorów była obecna w ich twórczości - mówi Łukasz Ojdana.

Naturalne i moje

Twórczość Łukasz Ojdany sytuuje się w obrębie sceny improwizowanej i muzyki jazzowej. - Poszukiwanie swojej polskiej tożsamości jest w tym kręgu obecne szczególnie wśród młodego pokolenia muzyków. Patrząc na najmłodszą generację artystów można dostrzec, że zestawiają oni muzykę jazzową z tradycją muzyczną kraju, z którego się wywodzą. - Ja czuję się reprezentantem polskiej tradycji muzycznej, a szerzej - reprezentantem słowiańskości. Muszę też przyznać, że tego typu postawy pozwalają po prostu na największą naturalność w muzyce, a właśnie o to chodzi w tym wszystkim - dodaje.

Artysta zastrzega, że w takim podejściu trudno o nadużycia. Ojdana stara się mówić w swoim własnym muzycznym języku i czerpać z inspiracji, które są dla niego po prostu najbardziej naturalne i najbliższe. Nie wychował się na kulturze kurpiowskiej, która miała stać się źródłem jego fascynacji, lecz trafił na nią zupełnie przypadkiem, słuchając w 2016 roku programu Wszystkie Mazurki Świata, realizowanego przez Polskie Radio. - Przyciągnęło mnie piękno i estetyka, które napotkałem. Podczas wieczoru poświęconego muzyce kurpiowskiej różne aparaty wykonawcze i wykonawcy prezentowali te pieśni. Tak mnie to zaintrygowało, że postanowiłem się tym zająć - przyznaje pianista.

Iskra, która rozpaliła ognisko

Podczas pracy odkrył, że tych pieśni nie jest w stanie tak dokładnie wykonać na fortepianie, ze względu na stroje, które naturalnie nie występują w tym instrumencie. Było to dla Ojdany fascynujące - musiał znaleźć sposób, jak się do tego zabrać.

Kultura kurpiowska to, zdaniem Ojdany, nawet nie tyle pociągająca tradycja, co jedna z najbardziej interesujących kultur w skali europejskiej i światowej. Stała się przedmiotem jego recitalu dyplomowego na Akademii Muzycznej w Katowicach. - Jako pierwszy w historii uczelni na Wydziale Jazzowym zagrałem solowy recital. W pięćdziesięcioletniej historii istnienia tego wydziału nikt do tej pory takiej rzeczy nie zrobił. Potem minęło trzy i pół roku, zanim zdecydowałem się na rejestrację - opowiada.

Nagranie materiału, który ostatecznie trafił na płytę Kurpian Songs & Meditations początkowo w ogóle nie było nawet przeznaczone do wydania. Odbyło się podczas roboczej sesji - miała pokazać Ojdanie, w jakim kierunku powinien podążać. - Był to pretekst do badań i dalszego rozwoju. Okazało się jednak, że ten materiał jest dla mnie na tyle zadowalający, że warto się nim podzielić. Płyta powstała w styczniu 2019 roku. Bardzo długo szukałem wydawcy tego materiału. Niestety napotkałem na dużo przeciwności. Udało się na szczęście znaleźć wspaniałego wydawcę - oficynę Audio Cave z Krakowa, która działa bardzo prężnie i wydaje niezwykle interesujące albumy w formatach cyfrowych, na płytach CD i winylach - mówi.

Kurpian Songs & Meditations ukazały się w marcu tego roku, prawie półtora roku po zrealizowaniu materiału. - Jak z każdą płytą, proces od nagrania do wydania, a potem do koncertów zajmuje bardzo często rok, półtora, albo nawet i dwa lata. Okazuje się, że ten materiał jest już tak przefiltrowany i zdekonstruowany, że często to, co trafia na płytę jest zapisem chwili, a koncerty rządzą się już swoimi prawami. Szczególnie w przypadku muzyki kreatywnej może się okazać, że te myśli mogą podążyć w zupełnie innym kierunku - zdradza Ojdana.

Koncert premierowy odbył się 8 marca w Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie. - Lockdown zaczął się już kilka dni później, więc w przeddzień kolejnych koncertów wszystko zostało odwołane - a plany miałem wtedy dosyć obszerne. Jednak ta płyta funkcjonowała wśród krytyków, zyskując dużo dobrych recenzji. Znalazła się dwukrotnie na bardzo prestiżowej liście najważniejszych europejskich magazynów jazzowych i portal internetowych, co dla mnie było bardzo dużym wyróżnieniem. Dostałem też wiele głosów od słuchaczy, że ta muzyka bardzo do nich trafia. Zaowocowało to wszystko również tym, że mój wydawca podjął decyzję, że płyta zostanie wydana również analogowo na winylu, w wersji klasycznej i limitowanej. Premiera odbędzie się późną jesienią - zapowiada pianiasta.

Na Kurpian Songs & Meditations gościnnie wystąpiła wokalistka Mariia Ojdana, prywatnie żona pianisty. - Doskonale zna się na kulturze ludowej i śpiewie białym głosem, który został zaprezentowany na płycie. Bardzo cenię jej umiejętności w zaadoptowaniu pieśni. Gdy pracowałem nad materiałem, miał on być wykonany tylko na fortepianie. Mariia znała te utwory i nuciła je. Usłyszałem, jak to brzmi i zaprosiłem ją do pracowni do wspólnej gry. Dałem jej pełną wolność w interpretacji pieśni i jestem bardzo zadowolony z efektu. To dla mnie jeden z najważniejszych utworów na płycie, a także mój ulubiony - wspomina Łukasz Ojdana.

Marek S. Bochniarz

  • koncert Jazzamek #33, Łukasz Ojdana - Kurpian Songs & Meditations
  • 4.10, g. 19
  • Centrum Kultury Zamek
  • bilety: 35 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020