Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

JA TU TYLKO CZYTAM. Czy to już przedsionek kultury wykluczania?

Literackich walorów ta książka ma tyle, co kot napłakał, a jednak zdecydowanie polecam lekturę Zadania domowego Lizy Wiemer. Ta powieść niczym w soczewce skupia problemy wrażliwości młodych ludzi i pokazuje, dokąd mogą nas zaprowadzić, gdy dorosną.

, - grafika artykułu
rys. Marta Buczkowska

Rzecz dzieje się na amerykańskiej prowincji. Oto nieduża miejscowość, oto lokalny ogólniak i uwielbiany przez uczniów nauczyciel historii. Pewnego dnia zapowiada, że młodzież ma przygotować się do zajęć, na których za kilka dni odtworzy konferencję w Wannsee w 1942 roku. Czy uczniowie rzeczywiście wcielą się w wysokich rangą hitlerowców, by podejmować decyzję o ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej i by - jak chce tego ich nauczyciel - dzięki takiej formie zajęć lepiej ogarnąć ogrom zła, jakim był Holocaust? Tego oczywiście nie zdradzę. Zwłaszcza że najciekawsze jest to, co dzieje się pomiędzy zapowiedzią debaty a dniem, na który jest zaplanowana.

Logan, jedna z dziewczyn, od razu jawnie buntuje się przeciwko zadaniu i - co za tym idzie - nauczycielowi. Wciąga w to swojego kolegę Cade'a, który też czuje instynktowną niemal odrazę do polecenia historyka. Oboje nie tylko nie zamierzają brać udziału w odtworzeniu konferencji w Wannsee, ale w ogóle chcą doprowadzić do anulowania zadania, uważając je za skrajnie szkodliwe. Próbują interweniować w tej sprawie na różnych poziomach, a że jest to powieść ewidentnie młodzieżowa i współczesna, to nie brak w niej i szybkich internetowych newsów, i wymiany komentarzy na komunikatorach, i całego spektrum reakcji młodych ludzi.

Zadanie domowe Lizy Wiemer jest opowieścią inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami. Autorka na kartach książki daje nam zarówno przegląd tego, co dzieje się w szkole Logan i Cade'a, jak i w całej lokalnej społeczności. I to jest w tej historii najciekawsze - wszystkie te mniejsze i większe demony, jakie wyszły na światło dnia, gdy nauczyciel zapowiedzią jednego zadania zdetonował bombę.

Czy jego pomysł na lekcję z uczniami wcielającymi się w role hitlerowców w Wannsee miał jakiś głębszy sens? Moim zdaniem nie. Naprawdę nie trzeba wcielać się w kogoś, by pojąć ogrom konsekwencji podejmowanych przez niego decyzji. Ale przy okazji lektury Zadania domowego myśli biegną też nieuchronnie do zataczającej coraz szersze kręgi nie tylko w USA kultury wymazywania (cancel culture). Ona jest naturalnie o kilka kroków przed historią opisywaną przez Lizę Wiemer, w której nie sposób nie kłaniać się wrażliwości Logan i Cade'a. Jaką jednak mamy gwarancję, że za chwilę młodzi ludzie, w walce o swoje poczucie bezpieczeństwa i swoją strefę komfortu, nie zaczną się domagać wyrzucenia z planów lekcji tematów tak trudnych i niepojętych jak choćby Zagłada czy - właśnie - moment podejmowania decyzji o niej?

To są problemy, o których wyznawcom ministra edukacji Przemysława Czarnka w ogóle się nie śniło i z którymi nie sposób sobie poradzić z klapkami na oczach ograniczającymi widok jedynie do polskiego patriotyzmu, biało-czerwonego i zaściankowego. Tymczasem tak właśnie coraz częściej wygląda rzeczywistość młodych ludzi, rzeczywistość amerykańskich kampusów, co z kolei można podejrzeć choćby w znakomitym serialu Pani dziekan na Netfliksie. Zarówno on, jak i książka Zadanie domowe dają nam fenomenalny wgląd w emocjonalne rozedrganie, w jakim dziś na co dzień żyją młodzi ludzie w różnych miejscach, nie tylko w USA. Tym bardziej warto, by i dorośli przeczytali książkę Lizy Wiemer.

Aleksandra Przybylska

  • Liza Wiemer, Zadanie domowe
  • tłum. Ryszard Oślizło
  • Wydawnictwo Kobiece

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022