Na stokach Cytadeli

Cmentarze na stokach Wzgórza Winiarskiego, wkomponowane w symboliczną przestrzeń Parku Cytadela, są świadectwem długiego trwania poznańskich nekropolii i jednym z najciekawszych terenów pochówków, doskonale ukazującym nieoczywiste i złożone dzieje miasta.

. - grafika artykułu
fot. ze zbiorów MKZ / cyryl.poznan.pl

Pierwszy cmentarz na Wzgórzu Winiarskim założono na przełomie XVIII i XIX wieku przy niegdyś tu funkcjonującej, a dziś już nieistniejącej kaplicy św. Leonarda we wsi Winiary. Teren ten podlegał parafii św. Wojciecha obejmującej wówczas rozległy obszar od Warty aż po dzisiejsze Podolany, Naramowice, Strzeszyn i Piątkowo.

Na początku XIX wieku zaplanowano budowę nowego cmentarza parafialnego na terenie ówczesnej wsi Bonin, mniej więcej na terenie dzisiejszego Szeląga. Ostatecznie do powstania tej nekropolii nie doszło, gdyż władze pruskie podjęły decyzję o budowie twierdzy, a jej rdzeniem miał być ulokowany na Wzgórzu Winiarskim potężny Fort Winiary. Jego budowa rozpoczęła się w 1828 roku, a dwa lata później wsie Winiary i Bonin zostały wysiedlone i przesunięte na zachód. W wyniku tych zmian w latach 1833-1834 cmentarz parafialny św. Wojciecha został przeniesiony na południowe stoki Wzgórza Winiarskiego, w miejsce, na którym jego pozostałości znajdują się do dziś.

Wkrótce z powodu zwiększającej się liczby żołnierzy pruskich stacjonujących w Forcie Winiary i na terenie całej twierdzy władze stanęły przed koniecznością wyznaczenia miejsca ich ewentualnego pochówku. U schyłku lat 30. XIX wieku ze wschodniej części cmentarza świętowojciechowego wydzielono pruski Cmentarz Garnizonowy (Garnison Kirchhof). Tutaj w 1845 roku pochowano generała Karla Wilhelma von Grolmana, jednego z inicjatorów przekształcenia naszego miasta w twierdzę.

Z biegiem lat stało się jasne, że obie nekropolie trzeba rozbudować. Poza czynnikami naturalnymi (wzrost liczby ludności) dużą śmiertelność powodowały choroby i epidemie oraz liczne wojny toczone przez Prusy (z Danią w 1864 roku, Austrią w 1866 roku,  Francją w latach 1870-1871). Jeszcze pod koniec XIX wieku, prawdopodobnie około 1892 roku, parafia św. Wojciecha utworzyła drugi cmentarz, usytuowany na zachód od pierwszego, po północnej stronie drogi do Obornik, w okolicach zbiegu dzisiejszych ulic Winogrady, Księcia Mieszka I i al. Armii Poznań, a w 1915 roku Cmentarz Garnizonowy rozrósł się o Cmentarz Honorowy (Ehrenfriedhof), gdzie chowano ofiary I wojny światowej.

Burzliwe dzieje pierwszych miesięcy po odzyskaniu niepodległości: powstanie wielkopolskie, wojny polsko-bolszewicka i polsko-ukraińska w latach 1918-1920 czy szalejąca wtedy epidemia grypy hiszpanki spowodowały szybkie zapełnianie się cmentarzy. W 1919 roku Cmentarz Garnizonowy został przejęty przez Komendę Obozu Warownego Poznań, natomiast na zachód i północ od starego cmentarza św. Wojciecha utworzono nowy, polski Cmentarz Garnizonowy, na którym w kolejnych miesiącach wytyczono nekropolie: lotników, powstańców wielkopolskich oraz żołnierzy poległych w wojnie 1918-1920. Wyodrębniono również miejsce pochówku 30 weteranów powstania styczniowego. W latach 1924 i 1925 na terenach wydzielonych ze starego pruskiego Cmentarza Garnizonowego powstały Cmentarz Prawosławny oraz Cmentarz Wspólnoty Brytyjskiej.

Winiarskie cmentarze zostały zniszczone w ostatnich miesiącach II wojny światowej. Artyleryjski ostrzał Cytadeli w pył obrócił krzyże nagrobne i pomniki. Szczególnie ucierpiał stary Cmentarz Garnizonowy, gdzie duża część nagrobków służyła w czasie walk jako stanowiska strzeleckie. W związku z dużym stopniem zniszczeń władze podjęły decyzję o nieodtwarzaniu cmentarza niemieckiego i utworzeniu tam Cmentarza Bohaterów Radzieckich i Cmentarza Bohaterów Polskich.

W prawie 200-letniej historii winiarskich nekropolii splatają się losy przedstawicieli niemal wszystkich religii i wielu narodowości zamieszkujących w Poznaniu. Spoczywają tu żołnierze niemieccy, polscy, austriaccy, rosyjscy, brytyjscy, duńscy, francuscy, a nawet tureccy (!), stojący za życia często po przeciwnych stronach politycznej czy wojennej barykady. Obok siebie leżą prochy generałów, szeregowców, weteranów powstań, bohaterów konspiracji i jeńców wojennych.

Symbolicznym przykładem nieoczywistych losów tego miejsca jest fakt, że najstarszym zachowanym nagrobkiem w całym zespole cmentarnym na stokach Cytadeli jest odrestaurowany w 2014 roku grób duńskiego jeńca, szeregowca Christena Andersena (zm. 1864), na Cmentarzu Prawosławnym. Dzieje winiarskich cmentarzy ukazuje kolekcja, którą w listopadzie opublikuje portal CYRYL.

Paweł Michalak

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024