Po pierwsze ludzie!

- Pandemia odrodziła dyskusję o dobrodziejstwach kontaktu z książką drukowaną. Czytniki i książki elektroniczne są wygodne i bezpieczne, udowodniono jednak dobroczynny wpływ książek papierowych na ludzki mózg - mówi Anna Gruszecka*, dyrektor Biblioteki Raczyńskich

. - grafika artykułu
Anna Gruszecka, fot. Anna Piasek-Bosacka

Biblioteka Raczyńskich wygrała w tym roku konkurs Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich "Mistrz Promocji Czytelnictwa". Jak zdobywa się takie laury w czasie pandemii?

Po pierwsze ludzie! Sukces był możliwy dzięki zespołowi Biblioteki, ze szczególnym uwzględnieniem działu promocji, który programuje sporą część naszych działań. To bibliotekarze, którzy proponują formy dotarcia do czytelnika i współpracują z nim na co dzień. A tak naprawdę - wszyscy pracownicy, bo silnie identyfikują się z misją Biblioteki, niezależnie od tego, czy są pracownikami merytorycznymi czy administracyjnymi. Wszyscy mamy poczucie, że pracujemy dla naszego czytelnika, również potencjalnego, który jeszcze z naszych zbiorów nie korzysta.

Jak przekuwacie tę postawę oraz energię i kreatywność na konkrety?

Działamy na kilku poziomach. Pierwszy jest mało efektowny, ale skuteczny. To codzienna praca bibliotekarzy, nawiązywanie kontaktu z czytelnikami i wychodzenie ku nim, by odnajdywali u nas miejsce i mogli zaspokoić swoje potrzeby. Następuje proces różnicowania odbiorców. Są tacy, którzy potrzebują bezpośredniego kontaktu, oraz tacy, którzy wolą poruszać się po bibliotece własnymi ścieżkami, niekiedy z pomocą np. aplikacji, co też staramy się wspierać. Relacja z czytelnikiem jest obustronna, bo bibliotekarz proponuje, ale i słucha. To, czego się o czytelniku dowie, wraca do biblioteki, do działu gromadzenia zbiorów i komisji doboru, które uzupełniają kolekcję książek i innych materiałów bibliotecznych (płyt z muzyką, audiobooków, filmów) w taki sposób, by odpowiadała na różne potrzeby czytelnicze. Do pracy z czytelnikami dokładamy lekcje biblioteczne i szkolenia, szczególnie komputerowe, których nawet w czasie pandemii było dużo oraz działania filii, funkcjonujących w lokalnych środowiskach i proponujących adekwatne rozwiązania.

Kolejny poziom to projekty, na które zdobywamy zewnętrzne fundusze. W tym roku niemal wszystkie nasze działania są właśnie z nich finansowane. Takim projektem dla najmłodszych czytelników są Czytaty, do udziału w których szczególnie zapraszamy ojców, bo jeśli oni czytają, rosną szanse, by czytali ich synowie. Badania pokazują, że kobiety (i dziewczynki) czytają więcej, a chłopcy czytają wtedy, gdy robią to ważni dla nich mężczyźni. W ramach Czytatów proponujemy rozmaite działania kulturalne i literackie. Za nami m.in. cykle  związane z przyrodą i techniką, a w te wakacje zapraszamy na Czytaty na pięciolinii. Jeszcze przed pandemią wymyśliliśmy program spotkań z youtuberami, blogerami, dziennikarzami i pisarzami wyrastającymi z Internetu: Mól w sieci. Na taki pomysł wpadł w 2019 roku jeden z pracowników działu promocji. Program miał mieć charakter hybrydowy, ale w pandemii trzeba było realizować go online, a my już byliśmy do tego przygotowani. Nadal realizujemy cykl Spotkanie z Arcydziełem, wspierany przez bank PKO BP, dzięki któremu pokazujemy nasze najcenniejsze zbiory. Strzałem w dziesiątkę było ustawienie latem ubiegłego roku namiotu na naszym tarasie, w którym możemy bezpiecznie, bo w plenerze, spotkać się z czytelnikami. Odbyło się w nim m.in. zeszłoroczne Narodowe Czytanie. W tym roku wróciliśmy do tego rozwiązania.

A na jak długo was zamknięto i jak pracowało się w opustoszałej bibliotece?

W 2020 roku trwało to trzy miesiące. Pierwsze wrażenie z lockdownu najpełniej oddaje nagrana przez dział promocji piosenka Krajobraz bez Ciebie (Czytelniku!) z tekstem naszej rzeczniczki Katarzyny Wojtaszak. Biblioteka publiczna bez ludzi nie ma sensu, bo musi być w niej dialog i przepływ informacji. Żartem można powiedzieć, że do pracy nie potrzebujemy publiczności, bo pracujemy przecież także z książkami, ale nasze zbiory są po coś. Muszą mieć odbiorców, a wokół książek buduje się nasz cały program. Był to więc bardzo trudny moment.

Na szczęście ten czas był relatywnie krótki i wypełniony intensywną pracą.

Dbaliśmy o utrzymanie kontaktu z odbiorcami. Proponowaliśmy im cały szereg działań. Publikowaliśmy podkasty, np. Co czyta Poznań?, Kogo nie widać w bibliotece? Uruchomiliśmy wirtualną Galerię Atanazego, prezentującą 13 wystaw. Była wspomniana akcja Mól w sieci, pracownicy realizowali Braczytanki, w ramach Akcji Lato pokazaliśmy 19 filmów edukacyjnych i 16 odcinków Tajemniczego ogrodu, czytanego przez pracowników różnych działów. Trwała modernizacja zabytkowego gmachu Biblioteki. W wypożyczalni głównej biblioteki przeprowadziliśmy zmianę układu woluminów na półkach. Obecny jest bardziej intuicyjny, bo ułożyliśmy książki według dziedzin. Uzupełnialiśmy katalog elektroniczny i teraz można w nim już znaleźć cały księgozbiór wszystkich filii. Cieszy nas również konserwacja ośmiu unikatowych zbiorów map. Wyremontowaliśmy niektóre oddziały i otworzyliśmy nową siedzibę filii na Wildzie.

Robicie również wiele dla seniorów czy pacjentów szpitali.

Opracowaliśmy program Biblioteka dla seniora. W jego ramach odbywają się wykłady i koncerty, kontynuujemy akcję dowożenia książek do seniorów. Chcemy też dalej prowadzić warsztaty komputerowe dla tej grupy. A w grudniu 2020 roku przekazaliśmy 300 książek Szpitalowi im. Józefa Strusia.

Każdego z kim rozmawiam pytam o ocenę działalności w Internecie i o to, czy w przyszłości będzie ona intensyfikowana.

Nasze doświadczenia są dobre. Internet pozwolił nam na dotarcie do nowej, sporej rzeszy odbiorców, którzy interesują się naszymi działaniami, ale raczej nie mogliby do nas przyjechać. Taką niemałą grupę zgromadziła prezentacja wierszy Mariana Grześczaka, którego spuścizna literacka znajduje się w naszych zbiorach. Podobnie było z internetowym Spotkaniem z Arcydziełem. Biblioteka uruchomiła profile w serwisach streamingowych SoundCloud i Spotify, a nasze podkasty były słuchane nawet w Norwegii czy USA. Z kolei kanał Raczyńskich na YouTube był odbierany w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Nawiązaliśmy współpracę z platformami udostepniającymi e-booki: Legimi i Ebookpoint BIBLIO. Będziemy kontynuowali wszystkie te aktywności.

Czy te działania pozwoliły Wam na utrzymanie frekwencji?

Byliśmy zamknięci przez ćwierć roku i taki był też spadek frekwencji. Jednak mam wrażenie, że statystyki nie odzwierciedlają w pełni zainteresowania książką, które sądząc po oglądalności naszych projektów w sieci rośnie. Zaobserwowaliśmy entuzjazm czytelników, wracających do nas po lockdownie. Książka jest bezpieczną formą kontaktu z kulturą, a statystyki czytelnictwa wzrastają.

Czyli książka wyszła z pandemii zwycięsko.

Zdecydowanie tak. Pandemia odrodziła dyskusję o dobrodziejstwach kontaktu z książką drukowaną. Czytniki i książki elektroniczne są wygodne i bezpieczne, udowodniono jednak dobroczynny wpływ książek papierowych na ludzki mózg. Fizyczny kontakt z nimi uruchamia i rozwija pewne połączenia nerwowe, co otwiera i stymuluje umysł. Dla nas, bibliotekarzy jest to ciekawe i inspirujące. Zwróćmy też uwagę na rolę, którą książki odegrały w pandemii. Gdy nasze życie nieco zwolniło, były formą zagospodarowania czasu. Dały chwile wytchnienia, również od codziennego lęku przed chorobą i izolacją. Pozwoliły na moment refleksji, wyjście ku przyszłości, przeformatowanie systemów ocen, ponowne postawienie sobie pytania o to, co w życiu jest ważne. Wszyscy boleśnie uświadomiliśmy sobie naszą słabość i śmiertelność. Książki dają siłę, by się z tą świadomością mierzyć. A bibliotekarze w tych zmaganiach są życzliwymi i kompetentnymi sojusznikami.

Rozmawiała Katarzyna Kamińska

*Anna Gruszecka - z wykształcenia jest historykiem, kilkanaście lat była dziennikarką radiową, jako zastępca dyrektora Poznańskiego Centrum Dziedzictwa pracowała przy tworzeniu Bramy Poznania. Od 2014 r. jest dyrektorem Biblioteki Raczyńskich.

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021

Zobacz także: