Koronawirus uderza w budżet Poznania

Pandemia koronawirusa odbija się na budżecie Poznania: już teraz jest w nim o 111 mln zł mniej niż zakładano. Do końca roku strata może wynieść aż 380 mln zł. Szukanie oszczędności jest więc koniecznie. Ze względu na wcześniejsze decyzje rządu miejskie jednostki i instytucje kultury już od początku roku zaciskają pasa - dlatego teraz zamiast dodatkowych cięć w ich budżetach Miasto proponuje zamrożenie niewielkiej części wydatków.

Zaplanowane kwoty nadal pozostaną w budżetach jednostek - tylko ich wydawanie zostanie na razie zawieszone - grafika artykułu
Zaplanowane kwoty nadal pozostaną w budżetach jednostek - tylko ich wydawanie zostanie na razie zawieszone

Przed podjęciem tej trudnej decyzji przeprowadzono wstępną analizę finansów Miasta Poznania. Wynikało z niej, że w 2020 roku do miejskiego budżetu trafi niemal 380 milionów zł mniej, niż zakładano wcześniej. 

Dlatego obecnie, po gruntownej analizie, zdecydowano, że ratunkiem będzie czasowe zawieszenie części wydatków wydziałów urzędu miasta i miejskich jednostek. Równocześnie przez cały czas maksymalnie chronione będą miejskie inwestycje. Nie tylko są one ważne dla Poznania i wyczekiwane przez jego mieszkańców, ale również pozwalają tworzyć miejsca pracy - a co za tym idzie, mogą być ratunkiem dla lokalnych firm. 

Zawieszenie 5 procent wydatków

Wydziały urzędu miasta będą szukać oszczędności przede wszystkim na zadaniach merytorycznych, które nie są obowiązkowe  - zmniejszając przeznaczone na nie kwoty. Np. wydział gospodarki komunalnej może czasowo wstrzymać mniej pilne opracowania, wydział sportu - zaoszczędzić na imprezach, które nie mogą się odbyć z powodu pandemii, a wydział organizacyjny - czasowo ograniczyć szkolenia.

Miejskie jednostki organizacyjne - w tym także jednostki kultury - nie będą miały ostrych cięć w budżetach. Ich sytuacja finansowa na skutek pandemii jest bardzo niepewna i zmienia się dynamicznie. Dlatego - by zapewnić bezpieczeństwo finansowe - czasowo zablokowane będzie 5 proc. ich zaplanowanych wydatków. Zaplanowane kwoty nadal pozostaną w budżetach  jednostek - tylko ich wydawanie zostanie na razie zawieszone do czasu, gdy będzie można precyzyjniej określić, jak wielkie szkody koronawirus wyrządził w budżecie całego miasta..

Ta blokada finansowa nie będzie jednak dotyczyć tych jednostek, które zostały najbardziej dotknięte pandemią, czyli domów pomocy społecznej czy ośrodków wsparcia. W obecnej sytuacji muszą one być potraktowane priorytetowo.

Na ratunek inwestycjom w trudnym czasie

Mimo niezwykle trudnej sytuacji Miasto Poznań zamierza zrealizować jak najwięcej z zaplanowych poprzednio inwestycji - zwłaszcza tych, które uzyskały już dofinansowanie zewnętrzne, np. ze środków Unii Europejskiej. Priorytet będą miały również przedsięwzięcia, które związane są z ochroną zdrowia, ochroną środowiska czy realizują cele związane z bezpieczeństwem.

Niezależnie od prognoz na cały rok - skutki pandemii dla budżetu miasta widać już teraz. Tylko w marcu i kwietniu wpłynęło do niego o 59 mln zł mniej z podatku PIT i o 26 mln mniej z podatku CIT, w porównaniu do tych samych miesięcy ubiegłego roku. O 5 mln zł spadły dochody z podatków od nieruchomości - choć miasto planowało wzrost przychodów z tego tytułu. Kolejne 21 mln to kwota, którą miasto straciło na zmniejszonej sprzedaży biletów komunikacji miejskiej. 

Oznacza to, że już w tej chwili w miejskiej kasie brakuje 111 mln zł. To kwota, której nie można było przewidzieć w ubiegłym roku, gdy nikt nie spodziewał się pandemii i tworzony był plan miejskiego budżetu. Co ważne - już wtedy był on już bardzo napięty ze względu na to, że jesienią rząd nagle zmienił zasady naliczania podatku PIT, przez co Poznań stracił 175 mln zł. Na niewystarczającym poziomie było również dofinansowanie do oświaty.

AW