W najnowszej wystawie Kochasz ty dom co ciszą swą, Joanna Piotrowska przygląda się bohaterkom we wnętrzach domowych, broniących się przed niewidzialną siłą. Kobiety, uwikłane w hierarchie władzy oraz systemy rodzinnych zależności, poszukują bezpieczeństwa w strukturach, aranżowanych z przedmiotów codziennego użytku. Tytuł wystawy czerpie inspirację z wiersza Marii Konopnickiej, Pieśń o domu, rozpoczynającego się anaforą kochasz ty dom. Wartość domu, wraz z jego niestabilnościami oraz wytwarzanymi relacjami, zostaje przez artystkę poddana uważnej i intymnej obserwacji, podobnie jak sportretowane postaci, zastygłe w teatralnych pozach.
Większość prezentowanych prac pochodzi z cyklu Shelters (2016-2017), ukazującego schrony, na które składają się meble, koce czy książki, a więc obiekty szczególnie domowe i szczególnie bliskie ciału. Te rachityczne konstrukcje noszą znamiona zarówno spontanicznej prowizoryczności dziecięcej zabawy, a także wystudiowanej aranżacji, przypominającej inscenizację teatralną. Określane jako mise en scène, a więc środowisko będące pod kontrolą reżyserki, zbierające elementy kompozycji wizualnej, scenografii, rekwizytów, oświetlenia, ruchu i gry aktorskiej, kreuje wrażenie skrupulatnie zagospodarowanych kadrów. Wszystkie te zabiegi, charakterystyczne dla fotografii Piotrowskiej, tworzą napięcie pomiędzy performansem do kamery a dokumentem. Balansujące na granicy freudowskiego uncanny/das Unheimliche, prace z cyklu Shelters łączą w sobie coś znanego i obcego zarazem, wywołując uczucie niepokoju, a nawet strachu, spotęgowane faktem, iż każda z przedstawionych postaci przed czymś się broni. Paradoksalnie, owo poczucie zagrożenia nie jest budowane mrokiem czy cieniem, a bezwględnym światłem, obnażającym zarówno wnętrza, jak i pozujące osoby.
opr.sw
Zobacz czaskobiet.org/