Marcin Masecki w końcu bierze na warsztat Świętego Graala polskiej sztuki pianistycznej. Zatacza tym samym koło. Jako dziecko uczył się bowiem gry na fortepianie właśnie na utworach Chopina. Jego babcia i nauczycielka, Halina Masecka, była spadkobierczynią myśli chopinowskiej w prostej linii poprzez swoich pedagogów, uczniów ostatniego pokolenia uczniów Chopina. Na Chopinie młody Masecki zjadł zęby. Podobnie zresztą jak większość adeptów pianistyki w polskich szkołach muzycznych.
Jako świeżo dyplomowany muzyk, szukający swej tożsamości artystycznej na styku różnych stylów muzycznych, Masecki nie mógł jednak oprzeć się na Chopinie.
Jego wszechobecność w polskiej kulturze muzycznej nie inspirowała, wręcz skłaniała
do buntu. Musiał poszukać gdzie indziej.
I tak zrodziła się fascynacja muzyką dawną, w szczególności niemiecką. Powstały płyty "Die Kunst der Fuga" i "Re-Write" Bacha oraz "Ostatnie Sonaty Fortepianowe" Beethovena. W pewnym momencie koncerty klawesynowe Bacha i Mozarta stały się punktem wyjścia
do zuchwałych eksperymentów z orkiestrą barokową Arte dei Suonatori.
Równolegle Masecki angażował się w projekty o zupełnie innych korzeniach muzycznych, od alternatywnego "Paristetris", przez jazzowy "Profesjonalizm", po własne kompozycje dla Warszawskiej Orkiestry Rozrywkowej, zespołu wiolonczelowego Cellonet, Filharmonii Poznańskiej i Orkiestry OSP w Słupcy. Po drodze jeszcze rok z zespołem "Pink Freud", przygody z Wojtkiem Waglewskim, Tomaszem Stańko, Michałem Urbaniakiem i wieloma innymi. Lista jest naprawdę długa.
Przez cały ten czas Masecki nie zapominał o Chopinie. Często studiował jego muzykę i wracał do pokaźnej biblioteki odziedziczonej po babci, czekając na moment, kiedy będzie mógł swobodnie i szczerze podjąć się interpretacji jego muzyki.
Ten moment właśnie nadszedł. Przedstawiamy komplet Nokturnów Chopina pod palcami Marcina Maseckiego.
Bilety 30 zł.