Imperium bad boya

W chwili powstawania tego tekstu cały polski internet żyje ostatnim newsem, z którego wynika, że aktywistka i feministka Maja Staśko wystąpi na czwartej edycji freak fightowej gali High League. Jej organizatorem jest jego bohater - Malik Montana, który za kilka dni zagra na Nocnym Targu Towarzyskim. To tak raper, jak i biznesmen, na dodatek z co najmniej kontrowersyjnymi poglądami. Części osób podpadł choćby wtedy, gdy w jednej z relacji na Instagramie porównał feminizm do choroby psychicznej. Jedną z tych, która toczyła z nim zażarty spór była... Maja Staśko.

. - grafika artykułu
Malik Montana, fot. materiały prasowe

Odkładając jednak na bok ostatnie rewelacje, trzeba przyznać, że bez względu na to, jak na Malika Montanę by nie patrzeć, faktem jest, że dziś jest on na ustach wszystkich - również muzycznie, choć co bardziej złośliwi z pewnością powiedzą, że to żadna muzyka, a już na pewno nie hip hop. Czy to kolejny z tych, którzy sprowadzają go do roli dzwonka w telefonie? Jeśli tak, to chyba już zbyt wielu robiło to przed nim, by obwiniać go za wszystkie dzisiejsze grzechy polskiego rap-światka.

Montana startował w nim siedem lat temu, wcześniej debiutując z niemal tak samo rozpoznawalnym dziś raperem Sentino - wtedy jeszcze nagrywając w języku angielskim. I choć jego gangsterski, szowinistyczny trap od początku cieszył się w Polsce dużym wzięciem, czego dowodem są wszystkie jego dotychczasowe płyty, niektóre szybko pokrywające się złotem i platyną, jak Tijara (2018) i Import/Export (2019), to niewątpliwie tamte sukcesy są niczym w porównaniu z tymi, jakie odniósł w ostatnich dwóch latach.

Malik idzie na rekord - i to dosłownie, jak kilka miesięcy temu, kiedy na Spotify pobił nawet Matę, trafiając na 162. pozycję najpopularniejszych utworów na tej platformie w skali świata. Co by nie mówić to kolosalny sukces, bo wykraczający daleko poza granice naszego kraju. To zresztą niejedyne imponujące liczby dotyczące jego singla Jetlag. Tylko w ciągu pierwszej doby piosenkę odtworzono na Spotify aż 1,14 miliona razy, klip na YouTube ma już prawie 40 milionów wyświetleń, a viralowy charakter numeru sprawił, że na TikToku zatańczono do niego już 50 tys. razy.

"Jedna tabletka to dopiero start / Odlot po emkach, jak jetlag, przyspieszył mój czas / Już nie możesz stać, dupą kręć i tańcz..." - refren Jetlagu sprawia, że sukces Malika Montany przez wielu porównywany jest do oglądalności pato-streamerów, jednak krzywiąc się na jego przekaz zapominamy czasem, że hip-hop od początku rządził się swoimi specyficznymi prawami, i kiedyś tak naprawdę wcale nie było inaczej. "Mówię wprost, że jestem kozojebem, ciapatym i brudasem. Co ty mi po tym wszystkim możesz jeszcze powiedzieć na mój temat?" - zapytał retorycznie Montana w jednym z wywiadów.

Gdyby ktoś miał ochotę sprawdzić, w czym tak naprawdę tkwi jego fenomen, to już niebawem będzie mieć do tego najlepszą okazję. W najbliższy czwartek raper wystąpi na Nocnym Targu Towarzyskim, który może spodziewać się prawdziwego oblężenia. Malik Montana to kopalnia hitów - można oczekiwać, że oprócz Jetlagu zagra większości z nich, choćby Brudasy with Attitude, Mówili czy 3 Telefony.

Sebastian Gabryel

  • Malik Montana
  • 11.08, g. 20
  • Nocny Targ Towarzyski
  • bilety: 55-75 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022