PROSTO Z EKRANU. Po swojemu

On, ona, ich dzieci i byli partnerzy, a na dokładkę rodzice i dawni teściowie sprzymierzeni przeciwko temu, by ten związek mógł w ogóle się udać. Każdy wie lepiej to odbita w krzywym zwierciadle wizja zderzenia dwóch skrajnie różnych rodzin, która naprawdę bawi i wzrusza. Tym bardziej, że to wszystko naprawdę mogło się wydarzyć nad Wisłą.

. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Ania i Grzesiek poznali się w zgoła niewesołych okolicznościach, jednak wspólne doświadczenie zdrady współmałżonka połączyło ich na dobre. Chcą być razem, więc z dziećmi ze swoich poprzednich związków wynajmują dom na przedmieściach, by na nowo móc ułożyć sobie życie. Rodzinny patchwork to nie przelewki, o czym oboje prędko się przekonują, tym bardziej, że wsparcie rodzin z obu stron jest delikatnie mówiąc nikłe. Na domiar złego obie rodziny zwierają szyki by zapobiec planowanemu ślubowi Ani i Grześka, za wszelką cenę chcąc przekonać ich do powrotu do dawnych partnerów. Para nie będzie miała łatwego zadania walcząc w obronie samodzielności i własnych uczuć.

Autor scenariusza, Krzysztof Rak, który ma na koncie już takie kinowe hity jak Bogowie oraz Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej ponownie udowodnił, że "czuje" widza. Jego najnowsza propozycja znakomicie trafia w powszechny gust, w dobrym tego słowa znaczeniu. Dialogi bohaterów są błyskotliwe i niewymuszone, sytuacje fabularne dynamiczne i przewrotne, a korelacje pomiędzy poszczególnymi członkami filmowej rodziny znakomicie rozrysowane. Do tego akcja toczy się na tle współczesności (Ania jest z zawodu psychologiem, Grzesiek programistą pracującym nad najnowszą aplikacją na telefon - która skądinąd przyniesie w swoim czasie dodatkowy zwrot akcji), co dodatkowo pozwala widzowi utożsamić się z filmowym bohaterami.

Świetnie sprawdził się też zabieg retrospekcji (dla urozmaicenia i uzupełnienia historii) oraz umieszczenia fabularnych bohaterów od czasu do czasu bezpośrednio przed kamerami, by swoimi wypowiedziami nadawali filmowi charakter mockumentu. W efekcie otrzymujemy gotowy przepis na kino może nie ambitne, ale z pewnością z ambicjami, któremu w ramach swojego gatunku należą się wysokie noty.

Jak nietrudno się domyślić najwięcej ekranowej uwagi przypada odtwórcom głównych ról - Joannie Kulig i Michałowi Czerneckiemu. Oboje wypadają w tej historii wiarygodnie jako para, oboje również rozkręcają się aktorsko wraz z biegiem opowieści. Bardzo dobrze radzą sobie również w większości debiutujący na ekranie odtwórcy ról dziecięcych, ale główny ciężar komediowego charakteru Każdy wie lepiej i największe brawa należą się obsadzie grającej rodziców (i byłych teściów). Andrzej Seweryn i Grażyna Szapołowska jako rodzice Grześka oraz Ewa Wencel w roli matki Ani po mistrzowsku rozgrywają koncept zderzenia dwóch różnych światów - nowoczesnego i tradycyjnego. Takiego w którym dom z oknami bez firanek zachwyca ilością światła lub oburza brakiem dyskrecji, sushi walczy o miano dania głównego z gołąbkami, a impresjonistyczny obraz ma zawisnąć na ścianie tuż obok świętego krzyżyka ("bo przecież każdy dom to taka mała Polska"). Brzmi znajomo?

Anna Solak

  • Każdy wie lepiej
  • reż. Michał Rogalski

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022