Stara rzeźnia - pożegnania i powroty

Zakończyliśmy akcję Stara Rzeźnia, wręczyliśmy nagrody i wzbogaciliśmy Cyryla o wyjątkowe i bardzo cenne materiały historyczne. Razem ze zbiorami poznańskich instytucji stworzyły kolekcję kilkuset zdjęć i dokumentów, która ocali pamięć o miejskiej rzeźni, jakiekolwiek by ją miały spotkać losy.

. - grafika artykułu
Pracownicy rzeźni miejskiej na terenie zniszczonego w czasie walk o Poznań zakładu, 1945 r., fot. ze zbiorów Agaty Kowalewskiej/CYRYL

Rzeźnię przy obecnej ul. Garbary pruskie władze Poznania zbudowały z konieczności. Nowe przepisy o uboju zwierząt nakazywały, aby ten proceder odbywał się wyłącznie w zakładach publicznych, a w mieście do tej pory funkcjonowały jedynie rzeźnie cechowe. Nie wiadomo, czy zobligowani przepisami urzędnicy otrzymali dodatkowo wytyczne co do wielkości planowanej rzeźni, ale jedno jest pewne - nie szczędzili sił i środków. Projekt zakładu zlecili niemieckiemu architektowi Feliksowi Moritzowi, a ten miał niewątpliwie rozmach. Przyznać jednak trzeba, że i pole do działalności projektowej miał olbrzymie - ponadpięciohektarowy pusty teren położony poza miastem, ale blisko jego granic. Zabudował go imponującym kompleksem rzeźni i targowicy, najnowocześniejszym tego typu obiektem w ówczesnej Europie.

Rzeźnia, prócz głównej hali ubojni, maszynowni i kotłowni, miała własną wytwórnię lodu, zamrażalnię, solarnię skór, urządzenia do przerabiania odpadów na mączkę mięsno-kostną, a nawet bocznicę kolejową, którą do zakładu transportowano zwierzęta na ubój, co w tamtych czasach wcale nie było standardem. Starannie zaprojektowane budynki stylistycznie nawiązywały do gotyku, elewacje obłożono żółtą cegłą klinkierową, z którą pięknie kontrastowały gzymsy i inne detale architektoniczne wykonane z czerwonej cegły. Rzeźnię oddano do użytku w 1900 roku, a jej rozbudowa i modernizacja trwały do odzyskania niepodległości i przez cały okres międzywojenny aż do wybuchu II wojny światowej. W 2000 roku, kiedy kończyła działalność, miała równo sto lat.

Dzisiaj zabudowania dawnego zakładu stoją puste, do niedawna wykorzystywane incydentalnie przez organizatorów giełdy staroci, kiermaszów świątecznych, targów piwnych i innych wydarzeń kulturalnych, przede wszystkim spektakli poznańskich teatrów plenerowych w ramach festiwalu Malta.

Poznaniacy obawiali się, że po Starej Rzeźni nie pozostanie nic albo tylko nazwa nowoczesnego kwartału zabudowy mieszkaniowo-biurowej ze stali i szkła. Tymczasem rozliczne działania ludzi i instytucji przywiązanych do tego miejsca i pragnących ocalić największy kompleks postindustrialny w mieście spowodowały, że najstarsze zabudowania rzeźni, wpisane do rejestru zabytków, ocaleją, zmienią jedynie swoje funkcje. Oczywiście zostaną obudowane nowymi budynkami o funkcjach biurowych i mieszkaniowych, w mniejszym stopniu kulturalnych, usługowych i gastronomicznych, bo żaden inwestor nie podejmie się rewitalizacji tak potężnej struktury zabytkowej bez możliwości zysku.

Wszystko to, co dzieje się w wokół rzeźni, zmobilizowało Cyryla do działań wokół pamięci, bo pamięć o przeszłości jest jednym z nadrzędnych celów wirtualnego muzeum historii Poznania. Ogłosiliśmy akcję zbierania pamiątek po Starej Rzeźni. To trudny temat - zakład, którego działalność zasadzała się głównie na zabijaniu tysięcy zwierząt, nie jest wdzięcznym miejscem do robienia sobie pamiątkowych fotografii. Ale jednak udało się  - trafiły do nas nieliczne, lecz świetne materiały z najstarszego okresu funkcjonowania rzeźni i bardzo dużo pamiątek nowszych, powojennych i z okresu po wyprowadzeniu się zakładu, które także rejestrują historię tego miejsca. Ta pamięć zatrzymana w licznych kadrach cyrylowej kolekcji to być może wartość najcenniejsza, bo znikanie Starej Rzeźni, jaką znamy, trwa.

Danuta Książkiewicz-Bartkowiak

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021