W poszukiwaniu spadających gwiazd
Pochodzenie tych meteorów powiązane jest z kometą 109P/Swift-Tuttle. W czasie swojej wędrówki wokół Słońca owa kometa pozostawia za sobą znaczne ilości drobnych cząstek. Ziemia corocznie na przełomie lipca i sierpnia przechodzi przez ten obłok materii. Wtedy też milimetrowe okruchy dostają się do atmosfery i spalają się, tworząc zjawisko meteoru. Mając wspólne pochodzenie, meteory wydają się wypadać z jednego punktu na niebie, umieszczonego w gwiazdozbiorze Perseusza. Stąd też ich nazwa: Perseidy - mówi Jakub Tokarek z Obserwatorium Astronomicznego UAM.
Najlepiej spogladać w niebo poza miastem, z dala od świateł ulicznych. Można położyć się na kocu lub leżaku, mając za głową kierunek północny. Tak ułożeni będziemy w stanie zauważyć największą ilość meteorów. W obserwacjach może nieznacznie przeszkadzać Księżyc w pełni. Mimo to powinniśmy być przygotowani na niesamowity nocny spektakl - podpowiada naukowiec.