grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Ranking zakorkowanych miast

W raporcie "Global Traffic Scorecard" za 2021 rok Poznań został uznany za najbardziej zakorkowane miasto w Polsce. Radny Andrzej Rataj zadał w trybie interpelacji pytania dotyczące wyników raportu. Chce m.in. widzieć, czy miasto zgadza się z tymi wynikami i co o korkach mówią raporty i sprawozdania jednostek miejskich.

Samochody na ulicach Poznania w warunkach zimowych, fot. ZDM - grafika artykułu
Samochody na ulicach Poznania w warunkach zimowych, fot. ZDM

Radny Rataj przypomina, że opublikowany jesienią 2001 r. raport "Global Traffic Scorecard" został przygotowany w ramach inicjatywy INRIX - podmiotu prowadzącego analizy ruchu na całym świecie i dostarczającego danych o mobilności. Zgodnie z tym raportem Poznań został wskazany jako najbardziej zakorkowane miasto w Polsce, zaś w światowym rankingu korków został sklasyfikowany na 21 miejscu na świecie i jako pierwsze miasto w Polsce.

Informacja ta była przekazywana i komentowana w mediach krajowych i lokalnych oraz przez mieszkańców. Radny w interpelacji zapytał o to, czy podmiot przygotowujący raporty "Global Traffic Scorecard" jest w kontakcie z jednostkami miejskimi i uzyskuje od nich dane na temat mobilności i ruchu pojazdów w Poznaniu oraz o to, czy wyniki raportu są zbieżne z wnioskami i sprawozdaniami jednostek miejskich na ten temat.

Odpowiedzi udzielił wiceprezydent Mariusz Wiśniewski, odpowiedzialny m.in. za komunikację w mieście. Napisał on m.in., że miasto nie udzielało firmie Inrix, autorowi raportu "Global Traffic Scorecard", żadnych informacji na temat mobilności i ruchu pojazdów. Firma ta informuje, że do analiz wykorzystuje zanonimizowane dane z różnych mobilnych źródeł informacji, w tym pojazdów i urządzeń nawigacyjnych.

Wiceprezydent wyjaśnił, że natężenie ruchu samochodowego w Poznaniu w ostatnich dwóch latach ulegało znacznym wahaniom, związanym m.in. z pogodą, okresami urlopów, wakacji oraz zdalnej nauki i pracy, prowadzonymi remontami i przebudowami dróg oraz kolejnymi falami pandemii Covid-19. Miastu nie jest znana dokładna metodologia badań Inrix, ani np. okres, w którym prowadzono pomiary. Jednak dane Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu wskazują, że w minionym roku największe wahania ruchu wynosiły maksymalnie kilkanaście procent, czyli były znacząco mniejsze niż według raportu.

Zauważył też, że dane raportu Inrix obejmują m.in. dojazdy do miasta, a przez wiele miesięcy kierowcy mogli odczuwać skutki remontu drogi ekspresowej S11. Wzrósł także ruch na przebudowanej autostradzie A2, na której zwiększono liczbę pasów z 2 do 3, co zdecydowanie uatrakcyjniło przejazd południową obwodnicą miasta.

Wiceprezydent przyznał, że kulminacja prac związanych z przebudową i remontami układu komunikacyjnego w Poznaniu przypadła właśnie na 2021 r. Inwestycje na Naramowicach, rondzie Rataje, wiaduktach na ul. Gołężyckiej i Kurlandzkiej, czy realizacja kolejnych etapów Programu Centrum miały wpływ na sytuację drogową w mieście.

Mariusz Wiśniewski zauważył, że według raportu średnia prędkość jazdy w Poznaniu, na "ostatniej mili", czyli podczas dojazdów do centrum, nie odbiega od danych z większości innych dużych miast. Dodał, że w prowadzonych innymi metodami i obejmujących szerszy obszar zagadnień rankingach, Poznań został oceniony lepiej. Np. według danych TomTom za 2020 r. w Poznaniu zanotowano największy roczny spadek zatłoczenia w porównaniu z innymi polskimi miastami, zaś w zestawieniu portalu oponeo.pl, przygotowanym we współpracy z firmą Yanosik.pl, Poznań znalazł się w trójce polskich miast najbardziej przyjaznych kierowcom (m.in. z uwagi na wysoką średnią prędkość uzyskiwaną przez kierowców i stosunkowo niewielką ilość kolizji drogowych). Wiceprezydent zapewnił jednak, że służby miejskie wnikliwie analizują wszelkie tego typu rankingi, traktując je jako wskazówki przy realizacji inwestycji drogowych.

oprac. szym

Zobacz więcej: