Kultura w Poznaniu

Teatr

opublikowano:

Brawurowo zagrane marzenie

Nigdy nie zdarza się taka sama wojna, ale prowadzi do niej zawsze to samo - chciwość, zgoda na zło i pobłażanie tyranom. Kiedy wojna już trwa i wydaje się, że nic nie jest w stanie jej zatrzymać, pojawia się ona - satyra, przejaw siły i determinacji ofiary w obliczu kata.

, - grafika artykułu
fot. Magda Hueckel

Dwa dramaty - wojna w Ukrainie i spektakl teatralny Haga Saszy Denisowej w Teatrze Polskim w Poznaniu - toczą się w tym samym czasie, choć na różnych płaszczyznach, zatrważająco realnej i fikcyjnej. Ta równoległość wydarzeń tworzy osobliwy dysonans. Poza sceną, obok nas, bardzo blisko trwa wojna, jest okrutna i nie widać jej końca. Na scenie wojna się skończyła, a postawieni w stan oskarżenia przed trybunałem w Hadze stoją oprawcy. W holenderskim więzieniu siedzi ich dziesięcioro - Putin i jego najbliżsi współpracownicy, architekci wojny: przewodnicząca Rady Federacji Rosyjskiej Walentina Matwijenko, kremlowska propagandystka Margarita Simonjan, czeczeński zbrodniarz Ramzan Kadyrow, restaurator zwany "kucharzem Putina" i założyciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn, minister obrony Rosji Siergiej Szojgu, dowódca wojsk rosyjskich w Ukrainie Siergiej Surowikin, polityk Władisław Surkow, generał Nikołaj Patruszew i oligarcha Jurij Kowalczuk. Wszyscy są karykaturalnie żałośni i groteskowi, ale nie śmieszni, nadal wydają się groźni w swoim obłędzie, szaleństwie i nieobliczalności.

W czasie procesu oskarżają się nawzajem, kłócą, obrażają i zdradzają. Nie widzą siebie w roli agresorów, uważają się za ofiary. Nadal nic nie rozumieją, są nawet zdziwieni sytuacją, w jakiej się znaleźli, ale nawet w tych okolicznościach nie milkną w powtarzaniu propagandowych bzdur. W ogóle mówią bzdury i byłoby nawet zabawnie, ale śmiech zamiera, kiedy okazuje się, że te bzdury pierwowzory scenicznych postaci rzeczywiście kiedyś głosiły, a Sasza Denisowa, ukraińska autorka scenariusza i reżyserka spektaklu, tylko je cytuje. Są gotowi poświęcić Putina, najlepiej, żeby go ukrzyżowano, bo to takie wzniosłe, niebanalne i Rosja na takiego świętego zasługuje. Wtedy reszta mogłaby wrócić do swoich willi z basenami i zachować go we wdzięcznej pamięci. Niektórzy mają nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone, przecież "Hitlerowi wybaczyli, to i nam wybaczą". Liczą na pobłażliwość świata, nie bez przyczyny, wszak historia zna wiele takich zaniedbań, które prowadziły do tragicznych skutków.

Całej tej obrzydliwej menażerii przygląda się mała ukraińska dziewczynka, anioł prawie. Komentuje, nie ocenia. Wie, że wojna to zło, ale nie rozumie, dlaczego, po co to komu, za co. Przyspieszoną lekcję daje jej Putin (świetna Barbara Krasińska), opowiadając, że Rosja zawsze zabijała swoich obywateli, a Ukraińcy to Rosjanie, dlatego giną. Teraz dziecko już wie, że żyje w świecie absurdu wygenerowanym w głowach szaleńców, w którym już tylko dalekim echem pobrzmiewa poezja Puszkina i muzyka Czajkowskiego, utracona rosyjska dusza.

Kpina z okupantów i zbrodniarzy wojennych nie jest niczym nowym. W obliczu tragedii satyra zawsze była potężną bronią psychologiczną, tłumiła strach i zaklinała rzeczywistość. Okropności II wojny światowej próbowano oswoić konspiracyjnymi karykaturami Hitlera, małego, pokurczonego człowieczka, który stara się bratać z Napoleonem. "Będziesz mógł mówić do mnie kolego, kiedy wrócisz spod Moskwy", studzi jego zapał Napoleon. Denisowa nawet nie próbuje konspirować. Przed Trybunałem stawia prawdziwych zbrodniarzy. Jest buńczuczna, bezwzględna, bezkompromisowa. Jej głos przywodzi na myśl ukraińskich żołnierzy z Wyspy Węży i jeńców patrzących prosto w lufy karabinów. Kiedy odgraża się: odpowiecie za zbrodnie, ukarzemy was, jest wiarygodna. Nie pozostawia wątpliwości, że Ukraina się nie podda, żadnych białych flag nie będzie. Komediowy, znakomicie zagrany spektakl (Michał Kaleta w roli Patruszewa, Andrzej Szubski jako Kowalczuk) o końcu wojny, o sprawiedliwości, o karze za winy, o pociągnięciu do odpowiedzialności wywołuje raczej niepokój niż rozbawienie, a nawet trwogę na myśl, że w tym szaleństwie (wojny) jest metoda.

Sasza Denisowa napisała Hagę na specjalne zamówienie Teatru Polskiego w Poznaniu i tu w rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę odbyła się jej światowa prapremiera.

Danuta Książkiewicz-Bartkowiak

  • Haga
  • reż. Sasza Denisowa
  • 26.02

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023