logo

Dyzmatronik w ramach Cienkiej Białej Linii

06.06.2013
20:00

Maciej Maciora Balcewicz i Artur Sosen Klimaszewski zaczęli współpracę w 2010 roku. Jak to zazwyczaj bywa trafili na siebie przypadkiem i stwierdzili, że trzeba połączyć światy tak różne jak okolice hip-hopu (w których obracał się Maciora) i muzykę ilustracyjną (jaką zajmuje się Sosen). Najciekawsze rzeczy dzieją się przecież na styku gatunków. A takiej mieszanki nikt chyba przed nimi nie próbował.

Szuflady im nie pasują, jeśli jednak ktoś musi im jakąś metkę przypiąć to stworzyli własną markę - "trup hop". Jest elektronicznie, ale z pazurem. Jest tu ambient i nuta nawiązująca do lat osiemdziesiątych. Coś z cold wave, minimal i z nienachalnego eksperymentu. A wszystko to niepozbawione elementów pastiszu i specyficznego poczucia humoru.

Nie jest to towar dla wszystkich, ale jeśli dacie się wciągnąć w te dźwięki - to ich debiutancka płyta zaskoczy. Nie pozwala się nudzić, bo jest różnorodna. Niektóre utwory mogą kojarzyć się ze słuchowiskiem lub filmową ścieżką dźwiękową. To nic dziwnego - Sosen pracuje w radiu i stworzył muzykę do ponad dwudziestu spektakli różnych poznańskich teatrów alternatywnych.

Nie są aż tak nieznani jak The Residents. Ale coś koło tego...

Przede wszystkim nic o problemach osiedlowych. Nic o polityce. Maciora, (bo on za teksty jest odpowiedzialny) opowiada o ludziach swojego pokolenia. "Ludzie - cząsteczki elementarne" to główni bohaterowie na płycie Dyzmatronika. Statystyczni single odbijający się od siebie w klubach. "Mają na rano, ale jeszcze zostaną" czasami tylko po to by nabrać się na dowcipy jakiejś "emo". Bywa, że i kac się zdarzy. Na szczęście - nie moralny. 

Piksel-Man Dyzmatronika nawiązuje w oczywisty sposób do lat 80-tych, z powodów, o których wyżej. Stworzył go Krzysztof Ignasiak, odpowiedzialny za całą oprawę graficzną debiutanckiej płyty.

Zobacz www.mdk.krzyk.pl