Za nami impreza Basket na Wolności 2025

Najlepsi polscy koszykarze 3x3 w sobotę i niedzielę opanowali Plac Wolności. W samym sercu Poznania stoczono bój o udział w mistrzostwach Polski w koszykówce 3x3. W turnieju Quest najlepsi okazali się zawodnicy Miners Katowice.

Zwycięskie drużyny kategorii OPEN kobiet w imprezie Basket na Wolności, fot. Piotrek Przyborowski/Basket na Wolności - na tle fontanny stoją 3 drużyny, po bokach 4-osobowe, a w środku 3-osobowa. z białych strojach. Po lewej stronie mają fioletowe stroje, a po prawej zielone koszulki i czarne spodenki. Wszystkie trzymają w rękach nagrody rzeczowe. Z przodu kucają 2 mężczyźni trzymając baner - grafika artykułu
Zwycięskie drużyny kategorii OPEN kobiet w imprezie Basket na Wolności, fot. Piotrek Przyborowski/Basket na Wolności

Sobotnia rywalizacja rozpoczęła się od zmagań drużyn U-13, U-15 oraz U-17. W najmłodszej kategorii najlepsza okazał się zespół Tarnovia Juniors, w średniej Pyra Poznań, zaś w najstarszej Gromy Nowy Tomyśl.

Zrobiły to dla koleżanki

Wydarzeniem dnia był turniej Open kobiet. Tu mieliśmy do czynienia z najbardziej zaciętym finałem. W nim zmierzyły się zespoły Why not! oraz Jazda na maxxa. Druga z drużyn od niemal samego początku musiała radzić sobie bez jednej z zawodniczek, bowiem groźnej kontuzji kolana doznała Agata Tomczak.

- Trudno było nam tak naprawdę od początku finału rywalizować bez jednej zmiany i naszej zawodniczki. Tym bardziej, że nie mieliśmy świadomości, co jej się stało. W głębi duszy trochę się o nią martwiliśmy, ale wiedziałyśmy, że musimy to zrobić i wygrać ten mecz właśnie dla niej - mówiła Joanna Firko, zawodniczka Jazdy na maxxa.

Determinacja i poświęcenie dla koleżanki się opłacały. Koszykarki związane na co dzień z sekcją koszykówki Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu po emocjonującej końcówce pokonały rywalki 10:8 i zostały pierwszymi zwyciężczyniami w historii Basketu na Wolności.

- Przede wszystkim atmosfera na Placu Wolności była dzisiaj wyśmienita, organizatorzy stworzyli nam świetne warunki, więc cieszymy się, że mogłyśmy zagrać i wygrać. Jesteśmy też zaskoczone nagrodami, jakie tu dostałyśmy. Brałam udział w wielu turniejach, ale szczerze mówiąc po raz pierwszy miałam okazję rywalizować o takie nagrody jak tu w Poznaniu - opowiada Magda Idziorek, jedna z triumfatorka turnieju Open kobiet.

Polacy wreszcie górą

Obok rywalizacji sportowej pierwszy dzień Festiwalu upłynął też pod znakiem wydarzeń towarzyszących. Obok konkursów nie zabrakło też wyjątkowych animacji zorganizowanych przy współpracy z Akademią Wychowania Fizycznego oraz meczów pokazowych. W tym pierwszym polscy żołnierze z 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu pokonali swoje koleżanki i kolegów z V Korpusu Armii Stanów Zjednoczonych.

- Czujemy dziś pełną satysfakcję - przede wszystkim z tego, że mogliśmy zagrać w koszykówkę w tak pięknym miejscu. Dotąd w Poznaniu nie widziałem takiego wydarzenia. My na co dzień w wolnym czasie staramy się grać wraz z kolegami z Bazy. Niektórzy z nas występują też w ligach amatorskich. Dlatego była to dla nas tym większa przyjemność - mówi Paweł Ostrowski z 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu.

Po nich na boisko wyszli zawodnicy koszykówki na wózkach. Integracyjny Klub Sportowy 2017 Poznań to stowarzyszenie sportowe, które zajmuje się promowaniem tej niezwykle ważnej odmiany basketu. W sobotę oprócz meczu pokazowego można było również samemu spróbować gry na wózku pod czujnym okiem trenerów IKS.

- My bardzo często jeździmy do szkół czy uczestniczymy w tego typu wydarzeniach. Prezentujemy wtedy koszykówkę na wózkach jako taką ciekawostkę, ale jednocześnie chcemy zachęcić do kibicowania nam czy przyjścia na mecz. Chcemy szerzyć tę dyscyplinę w świadomości ludzi i też angażować coraz więcej zawodników - opowiada nam Bartosz Hollner, trener zespołu koszykówki w Integracyjnym Klubie Sportowym 2017 Poznań.

Niedzielne zmagania

Punktualnie o godzinie 10 rozpoczęły się zmagania w fazie grupowej. W ośmiu grupach rywalizowało w sumie blisko 150 zawodników. Twarzą zawodów był zdecydowanie jeden z najbardziej znanych polskich koszykarzy, Przemysław Zamojski, który do Poznania przyjechał wraz z zespołem 3x3 Miners Katowice.

Zarówno koszykarzy, jak i kibiców nie odstraszyła pogoda. Ta momentami była aż za dobra. Mimo upału i pełnego słońca, zawodnicy nie zwalniali tempa. Na Plac Wolności pojawiło się też wielu mieszkańców Poznania, którzy postanowili spędzić wolny dzień, obserwując koszykówkę 3x3.

Lubi trochę poskakać

Jednym z wydarzeń, które szczególnie przykuło uwagę sympatyków basketu, był konkurs wsadów, w którym wzięło udział 6 zawodników.

W trzech seriach uczestnicy konkursu wykonali szereg sztuczek. W oczach jury największe uznanie znalazł Tobiasz Dydak. Świeżo upieczony zawodnik Enei Basket Poznań, który w niedzielnym turnieju uczestniczył jako gracz Green Mountain 3x3, zgromadził w sumie 44 punkty. Tuż za nim z dorobkiem 41 oczek uplasował się Serhii Blindar (E3), a trzecie miejsce z wynikiem 29 punktów zajęli ex aequo Łukasz Kupczyński i Joshua Ashaolu (obaj Mikstol Tarnovia II).

- Na żadnym turnieju, w którym brałem udział, nie było takiej atmosfery jak tu w Poznaniu. Jak się zapisywaliśmy na Questa, koledzy zażartowali, że powinienem zapisać się w konkursie wsadów. Początkowo byłem na "tak", potem się rozmyśliłem, ale ostatecznie dzisiaj rano zdecydowałem się wziąć w nim udział i nie żałuję. Oczywiście trochę pomógł mi wzrost, ale lubię czasem zostać po treningu i sobie trochę poskakać. Na pewno nie spodziewałem się jednak tej wygranej - powiedział Dydak tuż po zwycięstwie.

Przyjadą za rok

W fazie pucharowej szczególnie z dobrej strony pokazali się koszykarze Legii Warszawa. Oba jej zespoły - Legia Lotto Team i Legia Lotto 3 - awansowały do najlepszej czwórki turnieju. Szczególnie postawa tej drugiej ekipy zasługiwała na uznanie, bowiem w ćwierćfinale po dramatycznej końcówce minimalnie pokonała ona efektownie grającą ISETIĘ.

Ostatecznie to oni okazali się też lepsi i po sporych emocjach wygrali 21:19 w bratobójczym starciu o finał. W drugim półfinale zmierzyli się ze sobą Epro 3x3 i Katowice Miners. Tu faworyci z Górnego Śląska, którzy przez cały turniej szli jak burza, nie zawiedli i zwyciężyli przed czasem 21:10.

W finale katowiczanie podkreślili swoją dominację i pokonali warszawian 21:9, co było ich najwyższą wygraną w całym turnieju. Zespół w składzie Piotr Karpacz, Marcel Ponitka, Wiktor Sewioł i Przemysław Zamojski tym samym przeszedł do historii jako pierwszy triumfator Questa Basket na Wolności.

- Wygrać w tak dobrze zorganizowanym turnieju to świetne uczucie. Uczestniczyło wiele drużyn, można było wygrać fajne nagrody, a sponsorzy zadbali o nawodnienie zawodników. Cieszymy się, że udało nam się wygrać tą edycję, tym bardziej, że uniknęliśmy kontuzji. Na pewno przyjedziemy tutaj za rok - podzielił się po triumfie w Queście Wiktor Sewioł.

Wygrana nie przyszła łatwo

Oprócz nagród zespołowych  organizatorzy przyznali również wyróżnienia indywidualne. Tytuł króla strzelców powędrował do Przemysława Zamojskiego, natomiast nagroda dla MVP turnieju trafiła do Wiktora Sewioła.

- Poziom turnieju był naprawdę wysoki, więc ta wygrana wcale nie przyszła nam tak łatwo, a półfinał i finał nie odzwierciedlają wysiłku, jaki musieliśmy włożyć w ten turniej. Muszę bardzo pochwalić organizatorów za wybór miejsca. Atmosfera na Placu Wolności była dziś super i aż szkoda, że tyle musieliśmy czekać na tak wspaniały turniej w Poznaniu. Dobrze, że w końcu taki powstał, a dzisiaj obserwowało nas tylu kibiców. Dziś było czuć klimat takiej ulicznej koszykówki 3x3 i bardzo się z tego cieszę, bo być może w ten sposób będziemy w stanie zainteresować innych tym sportem - powiedział Zamojski.

Festiwal Basket na Wolności odbył się z dofinasowaniem ze środków Wydziału Sportu UMP.