To trochę jak zaginanie się czasu i przestrzeni, otwieranie punktu, który umożliwi skok w nadprzestrzeni, błyskawiczne dotarcie z jednego miejsca do drugiego bez pokonywania olbrzymich odległości. Ale w Poznaniu to wszystko dzieje się w realu. Właśnie otwarto wrota umożliwiające bezpośredni spacer między placem kolegiackim a parkiem Chopina przez dwa dziedzińce.