grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Trzeba ratować Jezioro Strzeszyńskie

Na posiedzeniu w sierpniu 2011 roku radni z Komisji Ochrony Środowiska zastanawiali się, jakie działania trzeba podjąć dla ratowania Jeziora Strzeszyńskiego. Na kolejnym spotkaniu, w dniu 29 lutego 2012 roku, radni powrócili do tej sprawy.

O to, co się zmieniło w tej kwestii, jakie działania już podjęto i jakie zostaną podjęte w najbliższym czasie, pytał przewodniczący Komisji Ochrony Środowiska Bartosz Zawieja.

Jak wyjaśniał Piotr Szczepanowski, zastępca dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska, pół roku temu ustalono główne źródła zanieczyszczeń, które wpływają na pogorszenie jakości wody Jeziora Strzeszyńskiego. Podjęto już w tej sprawie działania, m.in. skierowano do organów ścigania sprawę nielegalnego zrzucania ścieków, które zanieczyszczały jezioro.

Powstały też specjalne zbiorniki, w których miały być wstępnie oczyszczane wody opadowe, spływające później do jeziora. Okazało się jednak, że to nie wystarczy.

O działaniach zaplanowanych na najbliższe miesiące mówił Arkadiusz Błochowiak, dyrektor Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Poznaniu. Konieczna jest rekultywacja wód jeziora - doraźne oczyszczenie nastąpi jeszcze przed sezonem kąpielowym. Jednocześnie przygotowywany jest wniosek do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o pozyskanie środków na bardziej długofalowe działania.

W tym celu potrzebne będą dodatkowe badania naukowe. Już dzisiaj naukowcy m.in. z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu sygnalizują, że jedną z najważniejszych przyczyn problemów jeziora są związki fosforu, które dostają się do zbiornika. Potrzebna jest natychmiastowa walka z zanieczyszczeniami, jakie docierają do Jeziora Strzeszyńskiego poprzez Rów Złotnicki. Niezbędna jest właściwa gospodarka rybacka, trzeba też chronić roślinność wokół jeziora.

Od kilku lat na terenie gminy Suchy Las - z której do jeziora płynie część zanieczyszczeń - prowadzone są systematyczne kontrole. Rozbudowywany jest system kanalizacji sanitarnej, a władze gminy wymagają, by mieszkańcy przyłączali do niego swoje domy.

Rekultywacja, twierdził na posiedzeniu Komisji Jerzy Juszczyński z Polskiego Klubu Ekologicznego, to jedyny ratunek dla tego jeziora, ale żeby te działania miały sens, musi być odcięty dopływ ścieków do jeziora.

W czasie dyskusji postulowano też większą kontrolę pojazdów asenizacyjnych i firm, odbierających ścieki z nieruchomości, które nie są podłączone do kanalizacji. Nie może być tak, podkreślali uczestnicy debaty, że ścieki wylewane są na pola albo do zbiorników wodnych. Ważne jest, żeby ci, którzy widzą takie przypadki, natychmiast powiadamiali policję lub straż miejską. Dobrym rozwiązaniem byłoby też sprawdzanie dokumentów i zezwoleń. Dotyczy to zarówno mieszkańców, którzy płacą za wywóz nieczystości i powinni otrzymywać za to potwierdzenie, jak i firm, które te nieczystości wywożą. (co)