Gaba Kulka: Bye, Rabbit!

"Taki jestem zdziwiony, że aż sam się dziwię. Zagrzebany w oceany zagranicznych płyt, szczęśliwie omijam wtórne, mętne i pretensjonalne propozycje rodzimych Justyn, Edyt czy Szymonów. Aż tu nagle wpadła mi w ręce Gaba Kulka (...). No i wpadłem" - pisał kiedyś Wojciech Mann. Wydany w 2009 roku album "Hat, Rabbit" szybko podbił serca słuchaczy i krytyków. Posypały się recenzje, w których rozwodzono się nad jej wielkim talentem. Prawdą jest, że czegokolwiek się nie tknie, zamienia w złoto - dosłownie, bowiem jej drugi solowy album osiągnął status złotej płyty.
Już w najbliższą niedzielę w klubie Blue Note będzie można usłyszeć nie tylko zupełnie nowe aranżacje piosenek, które znalazły się na tym krążku, ale również odświeżone kawałki z debiutanckiej płyty "Out", nagranej w mieszkaniu artystki.
Zobacz również

Opowiadać o sobie

ZAPISKI Z LAMUSA. Mieciu, dokąd cię znów niesie...?

Noc do innych niepodobna
