Testowane na dzieciach

Poradniki Jak przeklinać? i Jak robić przekręty, Zaklęcie na "w", Rok 1989. Mała książka o pewnej kurtynie, czekoladzie i wolności czy atlas regionalizmów Od mikmaka do zazuli to tylko wyimek tego, co Michał Rusinek napisał (nie mówiąc o tłumaczeniu) dla najmłodszych. Literaturoznawca spotka się z niedorosłymi jeszcze czytelnikami 17 maja w Księgarni z Bajki.

Mężczyzna z siwiejącą brodą przykłada złożone okulary do prawego oka, jego lewe oko jest zamknięte. - grafika artykułu
fot. Krzysztof Karolczyk AW

Czy pisanie dla dzieci jest łatwiejsze od tworzenia dla dorosłych? - Myślę, że we mnie jest dużo z dziecka, więc ten proces przypominania sobie nie jest jakoś bardzo energochłonny. Dobrze, kiedy pisze się dla dzieci, mieć dzieci albo kontakt z dziećmi - opowiadał kilka lat temu na antenie TVP Michał Rusinek. - Moje pisanie dla dzieci wzięło się w dużej mierze właśnie stąd, że moje własne dzieci [Natalia i Kuba - przyp. red.] - wiadomo, że kazały sobie opowiadać, ale jeszcze dodatkowo były wredne, nie bójmy się tego słowa, bo mówiły np. "Tato opowiedz tę bajkę, którą opowiadałeś w zeszły czwartek". A ja nie pamiętałem, co to było - nie ukrywał. - Szczerze mówiąc wiele pomysłów które wtedy wymyśliłem gdzieś jeszcze za mną chodzi...

A może słyszeliście anegdotę o tym, jak Rusinek siedział z Wisławą Szymborską w jej mieszkaniu, kiedy zjawił się Jerzy Illg? Redaktor naczelny Wydawnictwa Znak chciał  przekonać poetkę, żeby przetłumaczyła wiersze dla dzieci autorstwa A. A. Milne'a (tak, to autor Kubusia Puchatka) na język polski. Szymborska się nie zgodziła, więc rozczarowany Illg rozejrzał się po pokoju i - napotkawszy wzrok redaktora i sekretarza poetki - zapytał niepewnie: "No to może ty?". I tak właśnie Michał Rusinek rozpoczął swoją "przygodę" z twórczością dla najmłodszych. Przetłumaczył m.in. książki z serii Fistaszki, Paddington, Snoopy i Piotruś Pan. W zeszłym roku ukazał się w jego przekładzie zbiór Bajek (to m.in. Żółw i Zając - ten drugi przechwala się modnym dresem, Trzy Świnki - jedna jest amatorką chińszczyzny na wynos, podczas gdy druga martwi się o kondycję planety oraz Mysz Polna i Mysz Domowa - o próbie wyciągnięcia tej mniej rozrywkowej na imprezę) autorstwa Natalie Portman. Bajki znanej aktorki zaskoczyły Rusinka mnogością aluzji do współczesności i językiem - tradycyjnym, ale jednocześnie zrozumiałym dla dzisiejszych dzieci. Jego zdaniem też Portman utrzymuje w swoich Bajkach rytm, a to wielkie ułatwienie dla tłumacza.

Podczas pracy translatorskiej stara się też być wierny oryginałowi. Wie jednak, że praca z tekstem - szczególnie tym rymowanym - wymaga czasem większej ingerencji. Kiedy tłumaczy dla dzieci, ale też kiedy pisze, trzyma się jednej zasady - ma być rozumiany. Ale nie wyklucza również niewielkiego poszerzania znajomości języka swoich niedorosłych czytelników. Ulubiona bajka Michała Rusinka? Czerwony Kapturek. Mało oryginalnie? Bynajmniej. Literaturoznawca, tłumacz i publicysta przekonuje, że z tej opowieści można naprawdę wiele wyczytać. Warunkiem jednak są na nosie psychoanalityczne okulary. - Jest to wtedy feministyczna opowieść o młodej kobiecie w świecie mężczyzn. I kończy się śmiechem kobiet. Bardzo pouczające - przyznał w rozmowie dla WP Książki.

Rusinek był wielokrotnie świadkiem tego, jak ktoś wyzwał Szymborską na poetycki pojedynek. Ale czy sam miałby odwagę podjąć takie wyzwanie? I czy znajdzie się w Poznaniu taki śmiałek? Jakich bajek pisarz jeszcze nie zanotował, choć lata temu usłyszały je już jego dzieci? I jacy bohaterowie podążają za nim ulicami Krakowa...? Zapytać o to wszystko (i jeszcze więcej) będzie można już niebawem w Księgarni z Bajki!

Monika Nawrocka-Leśnik

  • Spotkanie z Michałem Rusinkiem Mistrzowskie zabawy słowem dla dzieci z klas 2 i 3 SP
  • 17.05, g. 12
  • Księgarnia z Bajki
  • zapisy: krystyna@ksiegarniazbajki.pl; w ramach wstępu: zakup książki

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024