Małżeństwo szpiegów, Kathryn (Cate Blanchett) i George Woodhouse (Michael Fassbender), pracujące dla SIS - tajnych służb brytyjskich, nieoczekiwanie znajduje się w kręgu wzajemnych podejrzeń o zdradę państwa i siebie nawzajem. Rozpoczyna się mordercza rozgrywka, w której stawką jest życie każdego z małżonków, a kartami są wierność i zaufanie. Wszelkie podobieństwo do fabuły filmu "Pan i pani Smith" z Bradem Pittem i Angeliną Jolie jest absolutnie nieuzasadnione. Reżyser Steven Soderbergh (serial "The Knick") wymarzył sobie szpiegowską intrygę jakby żywcem wyjętą z kart powieści Johna le Carrégo. Żadnych komediowych gagów, wszystko na serio, tak jak choćby w "Szpiegu" - ekranizacji jego sławnej powieści "Druciarz, krawiec, żołnierz, szpieg".
Do napisania scenariusza namówił Davida Koeppa, autora m.in. "Parku Jurajskiego" i "Mission: Imposible". A ten zabrał się do pisania tekstu zgodnie z życzeniem reżysera, konsultując poszczególne odsłony akcji z prawdziwymi szpiegami pracującymi na terenie wroga i z pracownikami wywiadu śledzącymi świat poprzez satelity wojskowe. Od pierwszych kadrów filmu zostajemy przez twórców zaproszeni do świata łudząco podobnego do rzeczywistości tajnych służb. Dodatkowego smaczku filmowego dodają kreacje dwójki aktorów znanych z cyklu o agencie 007; Pierce Brosnan grał przecież Jamesa Bonda, a Naomie Harris znamy jako Moneypenny.
Przemysław Toboła
- "Szpiedzy"
- reż. Steven Soderbergh
- premiera: 9.05
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025
Zobacz również

Ożywcza myśl o końcu świata

Od Stadttheater do Teatru Wielkiego

Mów, co się dzieje w domu
