grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

"Czerwcowe" ulice

W "czarny czwartek" 28 czerwca 1956 roku mieszkańcy Poznania upomnieli się, jak głosi napis na pomniku - Poznańskich Krzyżach, o prawo do godnego życia: o Boga, za wolność, prawo i chleb.

Fot. Zbigniew Szmidt - grafika artykułu
Fot. Zbigniew Szmidt

Już od początku lat 50. XX wieku wśród robotników, dostrzegających fikcję socjalistycznej gospodarki, rosło niezadowolenie z warunków życia i pracy. Załoga ZISPO (Zakładów Przemysłu Metalowego im. Stalina, jak oficjalnie zwano wówczas "Ceglorza") postulowała między innymi: cofnięcie zawyżonych norm pracy, zwrot niesłusznie potrącanego podatku od wynagrodzeń, skrócenie czasu pracy dla kobiet, wprowadzenie wolnej soboty. Delegacja, która przedstawiła te postulaty władzom w Warszawie, powróciła przekonana o pozytywnym załatwieniu przynajmniej ich części, jednak nazajutrz, podczas "masówki" w poznańskim zakładzie, minister wycofał się z części uzgodnień. Następnego dnia robotnicy wyszli na ulice Poznania... w kraju rządzonym przez partię robotniczą wybuchł robotniczy bunt.

Pierwsza zmiana

W czwartek 28 czerwca pracownicy pierwszej zmiany wydziału W-3 nie podjęli pracy; przyłączyły się do nich załogi innych wydziałów ZISPO. Pochód ruszył do centrum miasta ul. Dzierżyńskiego (dziś 28 Czerwca 1956 r.), dalej ul. Gwardii Ludowej (dziś Wierzbięcice). Część demonstrantów poszła ul. Przemysłową i Roboczą do Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. W milczeniu, "klekocąc drewnianymi chodakami", szli w kierunku pl. Stalina, w pobliżu którego znajdowały się siedziby władz miejskich i partii. Na wezwanie "chodźcie z nami!" do Cegielszczaków dołączyły załogi kolejnych zakładów. Na placu zgromadziło się około 100 tysięcy osób. Demonstranci domagali się rozmów i przyjazdu do Poznania sekretarza KC PZPR lub premiera. Gdy wśród tłumu pojawiła się plotka, że aresztowano delegację wysłaną na rozmowy, część osób przeszła pod więzienie przy ul. Młyńskiej, część pod gmach Urzędu Bezpieczeństwa przy ul. Kochanowskiego. Uwolniono więźniów, zdobyto broń, zniszczono znajdujące się na gmachu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych urządzenia do zagłuszania zachodnich stacji radiowych. Około godziny 11 z siedziby UB padły pierwsze strzały, rozpoczęła się bitwa z broniącymi gmachu funkcjonariuszami...

Do pacyfikacji miasta skierowano ponad 10 tysięcy żołnierzy dysponujących m.in. 420 czołgami, działami pancernymi i transporterami. W wyniku działań wojska i SB zginęło ponad 70 osób, kilkaset zostało rannych, prawie 700 aresztowano. Władze chciały surowo rozprawić się z najaktywniejszymi uczestnikami protestu. Premier Józef Cyrankiewicz groził: "Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie...", jednak po VIII Plenum, Władysław Gomułka, nowy I sekretarz KC PZPR, doprowadził do chwilowego wyciszenia terroru, przedstawiając wydarzenia z Poznania jako słuszny gniew robotników.

"Czerwcowe" ulice

Ruch Solidarności przywrócił Polsce pamięć o tamtych dniach, które od kilku lat określane są jako Powstanie Poznańskiego Czerwca; upamiętniono je także nazwami ulic.

W 1981 roku wydzielono fragment głównej ulicy Wildy, która w okresie PRL-u nosiła imię niesławnej pamięci "krwawego" Feliksa Dzierżyńskiego, i nadano nazwę 28 Czerwca 1956 roku. Nazwami ulic przypomniano także kilka czołowych postaci Czerwca: Stanisława Matyję, który był członkiem delegacji ZISPO do ministerstwa i aktywnym uczestnikiem demonstracji ulicznych, za co został aresztowany, a później zwolniony z pracy z "wilczym biletem"; Romka Strzałkowskiego - owianego legendą 13-letniego ucznia, który przejął flagę od rannej tramwajarki i zginął od kuli na terenie dyspozytorni UB; Janusza Kulasa - jednego głównych oskarżonych w "procesie dziesięciu", którego środki masowego przekazu przedstawiały jako bandytę i chuligana zwanego "Eddi Polo"; a w jego dokumentach znajdowała się adnotacja "podejrzany o wszystko"; Stanisława Hejmowskiego - adwokata, który wsławił się obroną oskarżonych, oraz skwer Jana Suwarta - podczas czerwcowych wydarzeń uczestniczącego m.in. w ostrzeliwaniu budynku UB przy ul. Kochanowskiego,  sądzonego w "procesie dziewięciu".

Główna arteria Wildy

Gdy w 1900 roku podmiejska wieś Wilda stała się dzielnicą Poznania, główna droga łącząca ją z Dębcem nazwana została Kronprinzenstrasse (ulica Następcy Tronu). W okresie międzywojennym nosiła ona nazwę Górna Wilda oraz Dębiecka, a od 1945 roku jej patronem został działacz komunistyczny Feliks Dzierżyński. Obecne wildecka arteria prowadząca od centrum miasta do jego południowej granicy składa się z dwóch odcinków: Górnej Wildy od ul. Półwiejskiej do Rynku Wildeckiego oraz liczącego prawie 5 km odcinka od Rynku Wildeckiego do węzła autostradowego Poznań-Luboń, który nosi nazwę 28 Czerwca 1956 roku.

Większości mieszkańców miasta ul. 28 Czerwca 1956 roku kojarzy się z zakładami HCP, chociaż dziś na ich terenie mieszczą się także m.in.: odlewnia firmy Volkswagen, wyższe uczelnie, a także prywatny szpital. W miejscu, gdzie "wszystko się zaczęło", znajdują się pamiątkowe tablice, a na budynku z lewej strony głównego wejścia do HCP podziwiać można - wykonany na podstawie archiwalnych zdjęć - mural upamiętniający wydarzenia Czerwca '56.

Eklektyczny pałacyk-willa na narożniku ul. Hetmańskiej wzniesiony został w 1895 roku dla rodziny wildeckiego przemysłowca. Między ul. Hetmańską a Rynkiem Wildeckim wśród nowych budynków znajdują się kamienice zbudowane pod koniec XIX i na początku XX wieku; niektóre z nich są pełne secesyjnego uroku. Uwagę zwraca także położony w parku kompleks budynków z czerwonej cegły należący do Szpitala Ortopedycznego im. profesora Wiktora Degi - to dawny klasztor zgromadzenia Dames au Sacré-Cœur de Dieu i szkoła z pensjonatem dla panien z dobrego domu, wzniesione w latach 1870-1871 przez Stanisława Hebanowskiego i Gustawa Schulza. Po kasacie zakonu przez władze pruskie działał tu dom dla osób samotnych i starszych zwany Zakładem Dobroczynności Garczyńskiego, a od 1920 roku klinika ortopedyczna.

Wędrującym przez Wildę (i nie tylko) polecam broszurę edukacyjną Śladami Poznańskiego Czerwca 1956 opracowaną przez IPN w Poznaniu (do pobrania ze strony: czerwiec56.ipn.gov.pl). Warto też odwiedzić Muzeum Powstania Poznańskiego - Czerwiec 1956 znajdujące się w podziemiach Centrum Kultury Zamek.

Witold Gostyński 

© Wydawnictwo Miejskie Posnania