grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Papierowy blog turystyczny

O nowym przewodniku turystycznym po Poznaniu w wersji angielskiej, a także o turystyce w Poznaniu rozmawiali uczestnicy spotkania w Salonie Posnania.

Od lewej: Piotr Zmyślony, Wojciech Mania, Jacek Y. Łuczak, Stanisław Kandulski i Radosław Pać - grafika artykułu
Od lewej: Piotr Zmyślony, Wojciech Mania, Jacek Y. Łuczak, Stanisław Kandulski i Radosław Pać

Pretekstem do zorganizowanie debaty był wydany niedawno przez Wydawnictwo Miejskie Posnania anglojęzyczny przewodnik po Poznaniu "Poznań for beginners". Uczestnikami dyskusji byli

  • Jacek Y. Łuczak - dziennikarz, autor publikacji na temat Poznania, współautor przewodnika "Poznań for beginners", i wydanego wcześniej podobnie skonstruowanego przewodnika w języku polskim.
  • Wojciech Mania - przedstawiciel Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej, współautor przewodnika "Poznań for beginners"
  • Stanisław Kandulski - przewodnik miejski, pilot wycieczek, producent i koordynator wydarzeń kulturalnych i artystycznych
  • Radosław Pać - kierownik punktu Centrum Informacji Miejskiej na Lotnisku Ławica
  • Debatę poprowadzi dr hab. Piotr Zmyślony z Katedry Turystyki Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu

- Co panów podkusiło, żeby w erze cyfrowej pisać papierowy przewodnik? - w tak nieco przewrotny sposób rozpoczął spotkanie prowadzący.

- Jestem człowiekiem starej daty, który lubi dużo wiedzieć także z książek. Zawsze miałem przy sobie papierowy przewodnik, jeden lub więcej, niezależnie od tego gdzie jechałem - wyjaśniał Jacek Łuczak.

- Zaletą przewodników papierowych jest to, że nie wyczerpują się im baterie, można nimi rzucić o ścianę i nadal nadają się do użytku, nie są też atrakcyjne dla złodziei - mówił pół żartem pół serio Wojciech Mania, a zupełnie poważnie dodał, że papier jest medium, które pozwala napisać określone historie.

Ten przewodnik, mimo że papierowy jest jednak inny od tradycyjnych. W dyskusji porównano go do bloga w wersji papierowej. Cechuje go skrótowość i subiektywny wybór, bez informacji encyklopedycznych, są konkretne rekomendacje. Nie jest ciężki, jest poręczny. To produkt, który można łatwo sprzedać turyście i będzie on z niego zadowolony. Dużym walorem są fotografie Piotra Skórnickiego. Jacek Y. Łuczak podkreślał wkład pracy Sylwii Klimek i Joanny Gacy-Wyczółkowskiej sprawujących opiekę redakcyjną nad publikacją.

Ważna jest kompozycja przewodnika. - Punkty na trasie nie są za bardzo oddalone od siebie i powiązane tematycznie, żeby nie trzeba było się namęczyć zwiedzając Poznań - podkreśla Łuczak. Wojciech Mania dodaje, że nieprzypadkowo pomysłodawcą takiego przewodnika było właśnie Wydawnictwo Miejskie Posnania prowadzące od wielu lat punkt informacji turystycznej.

- W tym przewodniku nie ma wodolejstwa, informacja historyczne jest krótka i nie jest przekłamana, odsyłanie do stron internetowych, dobrze zrobione zdjęcia obiektów. Nie ma megalomanii i sentymentów. Idealny format, zmieści się prawie w kieszeni spodni - wymieniał Stanisław Kandulski.

Sporo miejsca dyskutanci poświęcili ocenie stanu turystyki w Poznaniu, temu jak przedstawia się obecnie, jak się zmienia i jaką ma przed sobą przyszłość, a może raczej jak należy tę przyszłość kreować. Zauważalna jest rosnąca popularność turystyczna Poznania. Zmienia się oferta turystyczna, pojawiają się nowe sposoby na zwiedzanie miasta. Stopniowo charakter turystyki w Poznaniu zmienia się z biznesowego na bardziej kulturowy. Turystów może zainteresować kontekst historyczny miasta, ale musi on być dostosowany do indywidualnych oczekiwań. Kogoś może interesować historia związana z drugą wojną światową, kogoś innego historia współczesna. Oczywiście warto podkreślać Poznań jako miejsce narodzin państwa Polskiego i początków chrześcijaństwa w naszym kraju.

Są też miejsca, których brakuje na poznańskim szlaku turystycznym lub słabo się je wykorzystuje. Jacek Y. Łuczak chciałby, żeby więcej osób mogło zwiedzić Rezerwat Meteoryt Morasko. Dla Wojciecha Mani miejscem najbardziej nieobecnym jest ratusz. Trafiają tam prawie wszyscy turyści odwiedzający Poznań, a Muzeum Miasta Poznania mieszczące się w ratuszu, ma bardzo niską frekwencję. Według Radosława Pacia, nie wykorzystuje się potencjału stadionu miejskiego przy ul. Bułgarskiej. Zbyt mało jest tam wydarzeń pozasportowych na przykład koncertów.

W niektórych miastach można zaobserwować zmęczenie turystyką. Poznań odwiedziło w ubiegłym roku około 2 mln turystów. Nie możemy rzecz jasna porównywać się do Paryża, Londynu czy Wenecji, ale Piotr Zmyślony próbował sondować rozmówców, czy dochodzimy już do takiego momentu, że turystyka w Poznaniu staje się problemem dla mieszkańców.

- Sami musimy sobie odpowiedzieć czy chcemy mieć więcej tych turystów. Może już nie potrzebujemy ich więcej, ale takich, którzy zostaną dłużej i zostawią więcej pieniędzy - mówił Wojciech Mania.

A jakie miejsca lub obiekty rozmówcy chcieliby szczególnie akcentować i polecać w ofercie turystycznej. Propozycji było wiele, w tym m.in.: jeżycka secesja, fortyfikacje, Zamek Cesarski, Okrąglak. Zgadzano się, co do tego, że jakość ofert i dobrze rozumianego produktu turystycznego jest już bardzo wysoka.

Mateusz Malinowski