grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Miejscowe plany dla klina zieleni

Posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej w dniu 6 lipca wypełniła debata poświęcona projektom uchwał, które dotyczyły miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.

Granice mpzp "Pokrzywno-Garaszewo" - część A - grafika artykułu
Granice mpzp "Pokrzywno-Garaszewo" - część A

Komisja Polityki Przestrzennej

Radni zapoznali się łącznie z pięcioma projektami. Najdłuższa dyskusja wywiązała się przy omawianiu propozycji dotyczących zagospodarowania przestrzennego obszarów w Północno-Zachodnim Klinie Zieleni.

Najpierw jednak radni pozytywnie zaopiniowali dwa projekty odnoszące się do terenu w południowo-wschodniej części Poznania, w rejonie ulicy Garaszewo, w bezpośrednim sąsiedztwie linii kolejowej Krzesiny-Kobylnica, rzeki Świątnicy oraz autostrady. W listopadzie 2008 roku Rada Miasta podjęła już uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia planu dla tego obszaru. W ubiegłym roku weszły jednak w życie nowe przepisy, które pozwalają na objęcie planem miejscowych także tzw. terenów zamkniętych, m.in. kolejowych. Wcześniej nie było to możliwe. W zaproponowanych granicach planu znajdują się właśnie takie obszary i - w ocenie planistów z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej - uzasadnione byłoby uwzględnienie w planie ich znaczenia dla rozwiązań komunikacyjnych dla części miasta. Zaproponowano zatem formalne uchylenie uchwały sprzed trzech lat i ponowne przystąpienie do procedury planistycznej, już z wykorzystaniem tych możliwości, jakie dają nowe przepisy.

Pozostałe trzy omawiane na posiedzeniu projekty dotyczyły obszarów w północnej części Poznania. Szczególnie długa dyskusja wywiązała się po zaprezentowaniu projektu miejscowego planu zagospodarowania dla terenu między ulicami Golęcińską i Lutycką oraz linią kolejową Poznań-Piła. To część Północno-Zachodniego Klina Zieleni i jednym z najważniejszych celów proponowanych rozwiązań planistycznych jest właśnie ochrona walorów przyrodniczych. Ochroną konserwatora zabytków jest ponadto objęty znajdujący się u zbiegu ulic Lutyckiej i Golęcińskiej Fort VIa.

Wiele czasu poświęcono w czasie dyskusji proponowanym rozwiązaniom komunikacyjnym. Nie zyskał poparcia większości uczestników debaty pomysł wprowadzenia zmiany polegającej na przedłużeniu ul. Wojska Polskiego i zarezerwowaniu miejsca pod wiadukt nad linią kolejową (zamiast dopuszczonego przedłużenia w przyszłości Al. Solidarności). Przeciwnicy takiego rozwiązania wskazywali, że mogłoby to spowodować poważne zagęszczenie ulic Sołacza, po których już teraz jeździ dużo samochodów. Apelowano, by plan mógł zostać jak najszybciej uchwalony, przede wszystkim ze względu na jego znaczenie ochronne dla klina zieleni. Zwracał na to uwagę także przewodniczący Komisji Łukasz Mikuła, który mówił również o innych argumentach, przemawiających za uchwaleniem planu w zaproponowanej przez MPU wersji. Pozwoli on utrzymać funkcję oświatową na części tego obszaru. Poza tym, odnosząc się do kwestii komunikacyjnych, przewodniczący przypomniał, że ulica Lutycka jest drogą krajową i na prowadzenie inwestycji - na przykład budowę wiaduktu - będzie można starać się o dofinansowanie unijne.

Radni postanowili zatem zaopiniować ten projekt pozytywnie, nie wnosząc do niego poprawek.

Pozytywnej opinii nie uzyskał natomiast projekt miejscowego planu dla terenu w otoczeniu jeziora Rusałka, ograniczonego ulicą Lutycką oraz liniami kolejowymi Poznań-Szczecin i Poznań-Piła. Także ten obszar jest szczególnie ważny ze względu na swoje walory przyrodnicze, które chroniono wcześniej m.in. w ramach użytku ekologicznego Bogdanka. To obszary leśne, przylegające do brzegów jeziora Rusałka, a także teren hipodromu Wola.

Dwie kwestie sprawiły, że dyskusja na temat tej propozycji była niemniej długa niż debata poświęcona poprzedniemu projektowi. Po pierwsze, zastanawiano się nad możliwością zwiększenia parametrów dopuszczalnej zabudowy nad północnym brzegiem jeziora. Jak argumentował Ryszard Żukowski, dyrektor Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji, uatrakcyjniłoby to ten teren i pozwoliłoby z większym powodzeniem poszukiwać inwestora, który chciałby go zagospodarować. Wymaga on bowiem znacznych nakładów. Dzięki temu, że plan dopuściłby rozbudowę istniejących obiektów, łatwiej byłoby znaleźć inwestora i stworzyć równie interesujący ośrodek jak w Strzeszynku. Przeciwnicy takiego rozwiązania zastanawiali się jednak, czy uzasadnione jest tworzenie nowej dużej całorocznej zabudowy. W ich opinii to teren przede wszystkim rekreacyjny, dostępny dla wszystkich mieszkańców, którzy chcieliby tu spacerować bądź jeździć na rowerze, dlaczego zatem rozważać tworzenie nowych obiektów - hoteli, restauracji? Tym bardziej, że na tym obszarze nie ma kanalizacji sanitarnej, a nowe inwestycje mogłyby wpłynąć niekorzystnie na otaczający Rusałkę las.

Druga sprawa dotyczyła hipodromu Wola. Jego przedstawiciele zgłosili do projektu planu uwagę, umożliwiającą wybudowanie w przyszłości nowego budynku, który mógłby pełnić rolę trybuny, ale też obiektu hotelowego czy nawet konferencyjnego. Planiści nie zgodzili się jednak ze sposobem usytuowania tego obiektu względem innych, już istniejących. Z kolei zaproponowane przez nich rozwiązanie nie zadowoliło przedstawicieli hipodromu. Po długiej dyskusji radni postanowili w związku z tym odroczyć debatę nad tym projektem tak, by można było w czasie wyjazdowego posiedzenia na miejscu przeanalizować możliwe sposoby zagospodarowania tego obszaru.

Ostatni z zaprezentowanych projektów planów został zaopiniowany pozytywnie. Odnosił się do części Podolan, której granice wyznaczają tereny linii kolejowej Poznań-Oborniki oraz ulice: Biskupińska, Strzeszyńska, Poronińska i Zakopiańska. Plan ten przygotowany został między innymi w odpowiedzi na liczne postulaty mieszkańców, którzy - chcąc utrzymania willowego charakteru swojej dzielnicy - bardzo aktywnie uczestniczyli w pracach nad projektem. Zgodnie z ich postulatami w tym rejonie miasta możliwa będzie zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna. Pozwoli to zapobiec w przyszłości powstawaniu na tym obszarze, wśród domów jednorodzinnych, tzw. małych domów wielorodzinnych, które w praktyce stają się małymi blokami mieszkaniowymi. (co)