grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

To jest opowieść o sukcesie

Z Robertem Mirzyńskim o redefinicji Traktu Królewsko-Cesarskiego rozmawia Jan Gładysiak

Fot. W. Wesołowski - grafika artykułu
Fot. W. Wesołowski

Ogłosili Państwo, że Trakt Królewsko-Cesarski ma być zredefiniowany, dlaczego taki pomysł?
Z końcem 2013 roku wygasł program Strategia Rozwoju Narodowego Produktu Turystycznego "Trakt Królewsko-Cesarski w Poznaniu" . Od strony formalnej to jest podstawowy powód naszych działań, ale oczywiście nie jedyny: otóż ta oferta turystyczna ma już dziesięć lat!

Dobra okazja do podsumowania i zmian...
I to zrobiliśmy. Wcześniej skupieni na Bramie Poznania, pracowaliśmy, aby spełnić oczekiwania związane z tym miejscem. Od otwarcia Bramy w maju 2014, kiedy tysiące zaczęły nas odwiedzać, od razu zaproponowałem, żeby przyjrzeć się Traktowi Królewsko-Cesarskiemu. W tej formule, w jakiej obecnie funkcjonuje, było oczywiste, że trochę nie przystaje do koncepcji Bramy Poznania.

Dotychczasowy Trakt Królewsko-Cesarski niezbyt uwzględniał ten nowy obiekt, choć oczywiście Brama do przebiegu Traktu została włączona...
Tak, ale wcześniej nie mogła być, bo fizycznie Bramy nie było. Centrum Turystyki Kulturowej "Trakt" zarządza obecnie dwoma produktami turystyki kulturowej: Bramą Poznania i Traktem Królewsko-Cesarskim, więc przyszedł czas, aby dopasować je do siebie, aby uzyskać efekt synergii. Ekspozycja  Bramy Poznania wpisuje się w nurt "muzeów narracyjnych" - mimo że nie jest muzeum - to opowieść o tym, że warunki, w jakich żyjemy, nie są ograniczeniem, ale wyzwaniem, że gdy współpracujemy we wspólnocie, możemy osiągać niesamowite rzeczy. Przykłady tego mamy w historii Ostrowa Tumskiego i Poznania przez  lata, aż do współczesności. To wszystko to jest opowieść o sukcesie. Oczywiście nie zapominamy o daninie krwi, której poznaniacy i Wielkopolanie nie szczędzili, zwracamy jednak uwagę nie tylko na ważne daty bitew i ofiar.

Co się więc zmieni?
Mając opowieść w Bramie Poznania, tworzymy także tę opowieść na Trakcie Królewsko-Cesarskim. Do tej pory to byli władcy i architektura. Pomyśleliśmy, że jeśli opowieść w Bramie Poznania jest opowieścią o nas, o naszym poznańskim charakterze, w takim razie Trakt Królewsko-Cesarski również powinien być opowieścią o nas na tle epok poszczególnych władców.

Czyli królowie i cesarze zostają...
Tak, zostają władcy, ale pojawiają się mieszkańcy Poznania, którzy tworzyli to miasto, byli uczestnikami i sprawcami wielu wydarzeń na przestrzeni tych ponad dziesięciu wieków. Skracamy więc nieco szlak, żeby był bardziej spójny z nazwą, dlatego początek będzie miał w Bramie Poznania, która będzie takim punktem recepcyjnym, a zakończy się na Dzielnicy Zamkowej. Na tym obszarze znajdzie się opowieść od roku 966 do 1918, kiedy odzyskaliśmy niepodległość.

Jak nowy szlak będzie skonstruowany?
Skrócony Trakt Królewsko-Cesarski podzieliliśmy na trzy obszary: Ostrów Tumski-Śródka-Chwaliszewo, Stare Miasto-Wzgórze św. Wojciecha-Grobla-Piaski oraz Śródmieście-Dzielnica Zamkowa. Oprócz głównej osi przygotowaliśmy kilka dodatkowych ścieżek, które będą uzupełnieniem. Co to nam daje? Dostosowujemy w ten sposób Trakt do pomysłu weekendowego zwiedzania Poznania: piątek, sobota, niedziela. Każdy obszar można zwiedzić samodzielnie, ale będzie można też przejść tylko główną osią w jeden dzień. Dzieląc szlak na poszczególne obszary, mamy kolejne części naszej opowieści o Poznaniu i jego mieszkańcach. To wszystko zawrzemy w nowym przewodniku i folderach, które przygotowujemy, oraz na nowej stronie internetowej.

Co w takim bardzo praktycznym sensie zmieni się dla turystów na Trakcie Królewsko-Cesarskim?
Będzie nowa, responsywna strona www Traktu Królewsko-Cesarskiego. Na niej interaktywna mapa, dzięki której wyświetlą się informacje i multimedia. Wykonaliśmy ogromną pracę dokumentacyjną, m.in. ponad trzysta nowych zdjęć oraz czternaście filmów wykonanych za pomocą drona. Po obróbce będą na tej stronie.  

Jedną z możliwości zwiedzania Traktu Królewsko-Cesarskiego jest linia tramwajowa nr 17. Czy ona pozostanie?
Tak, oczywiście, na nowo oznakujemy przystanki. Jesteśmy po rozmowach z plastykiem miejskim i są nowe propozycje, jak to wszystko zrobić, żeby było zgodne z obowiązującymi zasadami porządkowania przestrzeni.

Kiedy ruszy Trakt Królewsko-Cesarski w nowej formule?
Najważniejszy dzień dla nas i dla tego projektu to 14 maja, czyli Noc Muzeów. Wtedy chcemy zainaugurować Trakt Królewsko-Cesarski w nowej odsłonie. Uruchomimy stronę internetową, wprowadzimy foldery, nowy logotyp i oznaczenia szlaku w mieście. Również wydarzenia tegorocznego Weekendu z Historią będą działy się na Trakcie, a nie tylko wokół Bramy Poznania. A w dalszej części myślimy o uruchomieniu miejskiej turystyki rowerowej.

Poznański Rower Miejski już jest i ma coraz więcej stacji...
Tak, mamy nawet jedną ze stacji przy Bramie Poznania. Przyglądamy się i analizujemy rozłożenie stacji rowerów miejskich na trasie Traktu Królewsko-Cesarskiego i w całym mieście. Bierzemy czynny udział w pracach Rady Rowerowej, którą powołano w Poznaniu. Kwestia rowerów wiąże się z pytaniem, z którym się zawsze spotykaliśmy przy okazji redefinicji Traktu Królewsko-Cesarskiego: A co z Jeżycami?

Myślę, że to nie tylko z Jeżycami, ale są inne dzielnice, która na nim nie były, a też są warte odwiedzenia...
Dokładnie. Obserwujemy to wszystko, co się dzieje w przestrzeni miejskiej na Wildzie, na Łazarzu czy Jeżycach. Myślę, że dobrym pomysłem jest stworzenie takich szlaków dzielnicowych, właśnie poświęconych Jeżycom, Wildzie i Łazarzowi.  Bo tam też mamy niezwykłe opowieści związane z Poznaniem, z jego mieszkańcami. Te trzy dzielnice mają także cechę wspólną: to są rynki! To niezwykłe miejsca, które ogniskują życie dzielnicy. Rodzi się pytanie: Jak się przemieszczać między dzielnicami? No właśnie rowerem!

Na jakim etapie są prace na tymi projektami?
To są pomysły, które opracowujemy koncepcyjnie. Za wcześnie jeszcze mówić, jak to będzie dokładnie wyglądało. Chcemy to zrobić w ścisłej współpracy z lokalnymi liderami i organizacjami, tak jak to czynimy na Śródce. Nie robimy tego dla siebie, tylko po to, żeby przywrócić dumę samym mieszkańcom z miejsca, w którym żyją i z którego się wywodzą.

rozmawiał Jan Gładysiak

  • Robert Mirzyński - politolog, radiowiec, absolwent UAM. Od 2013 r. dyrektor Centrum Turystyki Kulturowej "Trakt" w Poznaniu, które jest operatorem Bramy Poznania ICHOT - pierwszego w Polsce centrum interpretacji dziedzictwa. Wcześniej związany z poznańskimi rozgłośniami radiowymi: Radiem "S" oraz Radiem Merkury. Dziennikarz zajmujący się tematyką kulturalną, scenarzysta i reżyser radiowy związany m.in. z Teatrem Polskiego Radia w Warszawie. Laureat m.in. Grand Prix pierwszej edycji Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji "Dwa Teatry" i Medalu Młodej Sztuki.
  • Na zdjęciu: Robert Mirzyński z nowym oznaczeniem Traktu Królewsko-Cesarskiego