grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Wskazująca Słońce

Z CYKLU: Okiem Społecznego Opiekuna Zabytków

Należała do najwyższych obiektów miasta w jego granicach lokacyjnych i do dziś zachowała ten walor. Pełni funkcję użytkową, mieszcząc w sobie dzwony. Jest też ważnym elementem kształtującym historyczny krajobraz miejski - zamyka perspektywy i leży u kresu osi widokowych. Ma jednak także ukryte znaczenie symboliczne...

Widok ogólny na d. kolegium jezuickie i bazylikę farną z wieżą bramną (dzwonnicą), fot. Adam Suwart © Wydawnictwo Miejskie Posnania - grafika artykułu
Widok ogólny na d. kolegium jezuickie i bazylikę farną z wieżą bramną (dzwonnicą), fot. Adam Suwart © Wydawnictwo Miejskie Posnania

W dawnym Poznaniu były wyższe od niej konstrukcje, ale i tak stała na podium. Obecna wieża ratuszowa sięgająca 61 metrów, była niższa od wieży dawnej fary, zajmującej do początków XIX-wieku płytę dzisiejszego pl. Kolegiackiego. Wieża starej fary miała pono 90 metrów wysokości i należała do najwyższych w ówczesnej Europie tego typu budowli.

Tymczasem wzniesiona w latach 1748-1755 pomiędzy ówczesnym kolegium jezuickim (dziś są to gmachy Urzędu Miasta) a kościołem tego zakonu (dziś poznańska kolegiacka bazylika farna) wieża ma 57 metrów wysokości. Wtłoczona w zwartą zabudowę staromiejskiej pseudoszachownicowej siatki ulic, wieża ta jest jednym z najpiękniejszych rozwiązań architektoniczno-urbanistycznych przetrwałych do dziś w Poznaniu.

Jest tak, mimo że wieżę widzimy dobrze właściwie tylko z dwóch miejsc. Z płyty placu Kolegiackiego i ze zbiegu tego placu z ulicą Wodną (dawna ulica Wietrzna), oraz na zamknięciu perspektywy ulicy Klasztornej. W innych miejscach wieża widoczna jest raczej epizodycznie i to na ogół jako część pejzażu miejskiego, widzianego z lotu ptaka.

Kunsztowna konstrukcja

Tak na dobrą sprawę pierwotny kościół jezuicki - dzisiejsza fara - nie miał wież. Górną, trójosiową część fasady północnej fary, otwierającej się do ulicy Świętosławskiej, zwieńczyły wtórnie jedynie niewielkie czworoboczne wieżyczki w typie "oślich uszu". Dobudowane do fasady w 1725 r., wyposażone były kiedyś w cztery mniejsze dzwony: sygnaturkę, dzwon na Anioł Pański, dzwon za konających i dzwon pogrzebowy. W porównaniu z tymi wieżyczkami gigantyczna wieża wybudowana w połowie XVII wieku między gmachami kolegium a kościoła zdaje się być niemal kampanilą - byłaby nią gdyby nie zespolenie jej z całym kompleksem za pomocą niskich zabudowań z krużgankami,.

Wieża ta zwana jest różnie w literaturze przedmiotu: raz wieżą zegarową, z tej racji, że wcześnie umieszczono na jej ścianie zegar (rzecz wówczas rzadką w przestrzeni miejskiej, stanowiącą o prestiżu inwestycji); później pojawiały się też określenia wieży bramnej (z racji przejazdu z ulicy na dziedziniec w jej przyziemiu) oraz dzwonnicy, z powodu późniejszego zawieszenia w wieży dzwonów. Obecnie w wieży wiszą trzy dzwony: Bogurodzica, Św. Józef i Św. Antoni wykonane w 1928 r. w warsztacie ludwisarskim braci Felczyńskich w Przemyślu. Dzwony ważą łącznie 2840 kilogramów.

Interesująca jest sama architektura wieży. Z pozoru, szczególnie widziana z oddali może się ona jawić jako monolit. Tymczasem jest to złożona architektonicznie kombinacja. Wieża jest czworoboczna i czterokondygnacyjna. Przy czym widoczne są trzy wydzielone belkowaniem strefy. Naroża wieży zwieńczone są pięknie opracowanymi pilastrami. Mamy tu do czynienia z tzw. superporządkiem, czy tez porządkiem spiętrzonym, a więc - w stosownym opracowaniu charakterystycznym dla baroku - występują na tym jednym obiekcie formy stylowe nawiązujące do trzech klasycznych porządków architektonicznych. Na przykład w dolnej strefie, dwukondygnacyjnej są to elementy porządku toskańskiego, zaś w środkowej części - głowice pilastrów wzbogacone są motywem muszli i liści, w górnej natomiast - kapitele pilastrów są kompozytowe.

Warto zatrzymać się na dłużej w pobliżu wieży i obejrzeć te cenne elementy, stanowiące o jej harmonijnej i kunsztownej sylwetce. Niekiedy przydatna będzie niewielka lornetka. Warto też zwrócić uwagę przynajmniej na jeden, często niezauważany, detal. Od strony północnej, a więc z perspektywy ulicy Klasztornej, w wydzielonym specjalnym gzymsem cokole trzeciej kondygnacji wieży znajduje się herb fundacyjny kolegium. Jest to pochodząca z 1572 r. reliefowa (a więc płaskorzeźbiarska) tablica z herbem Abdank. Herb biskupa poznańskiego Adama Konarskiego, odpowiedzialnego za sprowadzenie jezuitów do Poznania, ujęty jest w piękny zwijany kartusz, który wieńczą biskupie insygnia - infuła i pastorał. Pod spodem znajdują się łacińskie inskrypcje, podające datę budowy pierwszego kolegium i nazwisko fundatora. Wieżę wieńczy masywny, barokowy hełm.

Relikt kultu solarnego

Wieże i dzwonnice mają też ukryte, a raczej zapomniane dziś, znaczenie i symbolikę. Te architektoniczne obiekty nie są "wynalazkiem" czysto chrześcijańskim. W pierwotnych, wczesnochrześcijańskich kościołach wież i dzwonnic nie budowano, a jeżeli pojawiają się one epizodycznie w starożytnych zabytkach syryjskich, czy w Rawennie, to według badaczy pozostają enigmatyczne; ich znaczenie jest nadal nie rozpoznane.

Zwyczaj budowania wież zaczął się upowszechniać dopiero wiele wieków po Chrystusie, a na dobre w długiej epoce średniowiecznej. Wtedy to wieża była interpretowana jako Matka Boża lub Matka Kościół jako że w ten właśnie sposób Kościół (w języku łacińskim "Kościół", "ecclesia" ma rodzaj żeński) i Matkę Jezusa utożsamiano z biblijną Wieżą Dawidową ("Jako wieża Dawidowa szyja twoja, którą zbudowano z obronami: tysiąc tarcz wiszą na niéj, wszystka broń mocarzów", Pnp 4,4). Są też wieże i dzwonnice prefiguracją samej świątyni: kształt dzwonnicy odbija schemat samej świątyni, przeniesiony z pozycji horyzontalnej do wertykalnej.

Omawiane typy obiektów sakralnych są też samodzielnym symbolem wznoszenia się i Góry Kosmicznej. W wielu tradycjach religijnych góra, będąca archetypicznym przedstawieniem miejsca mocy i dążenia do bóstwa - jest też według niektórych badaczy punktem wyjścia dla wieży i dzwonnicy. Świątyniami-górami są liczne budowle sakralne Indii, podobną konotację mają piramidy egipskie, czy sumeryjskie imponujące "ziggurat". Już ich nazwa wywiedziona jest od wyrazu "ziqqurratu", pochodzącego od czasownika zaqāru, który oznacza "budować wysoko".

Czy wieże starych chrześcijańskich kościołów mają podobną symbolikę? Według niektórych badaczy - jak już wspomniano - jak najbardziej tak. Nie bez znaczenia są też reminiscencje do kultów solarnych. Wieże bliźniacze flankujące fasadę główną (odwróconą na zachód) naszych starych, europejskich orientowanych katedr, mają solarny charakter. Twierdzi się (Jean Hani, Matila Ghyka), że tak budowane wieże katedralne były odległym wspomnieniem dawnych kolumn solarnych. Pozwalały one - przy odpowiednim zaprojektowaniu - mierzyć czas, wyznaczając punkty przesileń słonecznych i równonocy. Podobną funkcję pełniły obeliski i pylony w świątyniach staroegipskich. Wieża wnosi się do światła, do światła słonecznego, do Słońca, zaś symbolicznie Słońcem w chrześcijaństwie nie jest już bóstwo rzymskie "Sol Invictus", a Chrystus - "Słońce i Światłość świata".

Czy wieża w kompleksie pojezuickim przy ul. Gołębiej została wzniesiona także w podobnym celu, czy ma znaczenie symboliczne, czy tylko funkcję użytkową jako dzwonnica? Wybierzmy się tam na spacer w słonecznym dniu i spójrzmy, czy cień wieży wskaże nam przynajmniej godzinę.

Adam Suwart

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019

Cytat z Pisma św. za: Biblia Wujka, wydanie 1923, Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne

Zobacz także: