grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Podwyżka dla rodzin zastępczych

Rodziny zastępcze skarżą się, że dostają zbyt małe wynagrodzenie za swoją pracę. W przyszłym roku mają dostać podwyżkę.

fot. J. Gładysiak - grafika artykułu
fot. J. Gładysiak

Do rodzin zastępczych trafiają dzieci, które rodzin biologicznych albo nie mają, albo są one dysfunkcyjne. Takie rodziny są też dla systemu opieki społecznej o wiele tańsze niż domy dziecka, ale ci którzy takie rodziny prowadzą skarżą się na kłopoty finansowe. W Poznaniu jest 20 rodzin zastępczych, a 7 pogotowi rodzinnych, do których dzieci trafiają po policyjnych interwencjach.

Praca 24 h na dobę

Podczas powiedzenia Komisji Rodziny, Spraw Społecznych i Rodziny 14 listopada o trudnej sytuacji rodzin zastępczych opowiedziała radnym Ewa Karczewska, która taką rodzinę prowadzi. Skarżyła się, że pieniądze na dzieci którymi się opiekują przychodzą za późno. W dniach kiedy nie ma środków na koncie rodziny utrzymują dzieci za swoje pieniądze. Ponad to poznąńskie rodziny zastępcze mają najniższe pensje w kraju, a ich praca trwa 24 h na dobę, bo dzieci są wciąż pod opieką. - Nasza pensja jest żenująca, na dziecko w domu dziecka idzie 3,5 tys. zł, a w rodzinie zastępczej 1 tys. zł- mówiła radnym Ewa Karczewska.

Odpowiedziała jej Maria Remiezowicz, dyrektor Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych.- Będzie 500 tys. na zwiększenie wynagrodzeń dla zawodowych rodzin zastępczych, chcemy by te pensje wzrastały jak u nauczycieli - obiecała.

"Klub" na Sienkiewicza

Później radni zapoznali się z działalnością "Klubu", w którego siedzibie przy ul. Sienkiewicza posiedzenie się odbywało. Ta placówka istnieje od 20 lat, najpierw działa na osiedlu Zwycięstwa, a od 10 lat przy ul. Sienkiewicza.  Jest to specjalistyczna placówka, do której trafiają dzieci wyłącznie z trudnościami wychowawczymi (adh, próby samobójcze, z rodzin dysfunkcyjnych). Ma 250 miejsc dla dzieci od 7 do 19 roku życia. Podopieczni pracują w grupach zgodnie z ich wiekiem. Obecnie w ośrodku funkcjonuje 26 grup, a terapią są też objęci rodzice. Dzieci nie muszą przychodzić z żadnym skierowaniem, ale na ogół są kierowany do "Klubu" przez różne instytucje np. sądy czy MOPR. (jg)